Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data: 2015-04-25 12:08
Przypomnij sobie powieść o synu marnotrawnym. Kapłan cieszy się, gdy chcesz się wyspowiadać, pojednać się z Bogiem, choć często tego nie wykazuje.
Ja mieszkam w Anglii, spowiadam się u jednego księdza, który zna moje problemy z nieczystością. Ja przychodzę do BOGA, do JEZUSA prosić GO o przebaczenie, a nie księdza. Bóg się tylko tym marnym narzędziem, jakim jest Jego wierny sługa, posługuje, Bóg wszystko widzi, zna mnie na wylot. Zna mnie lepiej niż ja siebie samego. Tak więc jak ja mogę zataić grzech? Oszukać mogę księdza w konfesjonale, ale nie mogę oszukać siebie i Boga. Po spowiedzi nie rozmawiamy o tym co było powiedziane w konfesjonale. Ostatnio, gdy przyjechałem a zanim wszedłem do konfesjonału, rozmawialiśmy o rowerach. Weszliśmy obaj do konfesjonału, wyspowiadałem się, wyszliśmy i o życiu gadaliśmy: o remoncie, o aucie, o rowerach znowu. Tematy poruszone w konfesjonale tam zostały oddane Jezusowi.
Po drugie, masturbacja jest tak powszechnym problemem, a nam wydaje się, że to tylko ja mam z tym problem. Ja wiem, że jest ciężko, ale uwierz mi, księży nic w konfesjonale nie zdziwi. Bóg umarł za każdy nasz grzech, wliczając w to masturbacje, pornografie, aborcje, mordy, itd... I jaka niewdzięczność Go za to spotyka?
A po trzecie, im większy grzesznik tym ma większe prawo do nieskończonego Bożego Miłosierdzia. Gdybyś nie upadła w grzechu nie przyszłabyś prosić Boga o Jego Miłosierdzie.
|
|