Autor: Perdifficilis (---.skytech.pl)
Data: 2015-06-29 10:19
Karolino, nie masz obowiązku przestawać z tym człowiekiem, a drogę nawrócenia masz otwartą na oścież przez cały czas.
Zastanów się nad tym co napisał(a) A.: czy chcesz ratować ten związek przez terapię małżeńską czy też wolisz go zakończyć.
Niemniej, w obu przypadkach moim zdaniem nie powinnaś rezygnować z wizyty w sądzie biskupim, ponieważ zachowanie Twojego męża (dziecko "na boku", ukrywanie go nawet w dniu ślubu, dalsze spotkania z kochanką etc.) świadczą bardzo wyraźnie o tym, że małżeństwo w świetle prawa kanonicznego, nie zostało zawarte na skutek poważnych wad zgody ze strony tego mężczyzny. Oczywiście orzeczenie tego faktu leży w zakresie kompetencji sądu biskupiego, jednak przy tak dużych przesłankach sam proces jest wręcz konieczny, bo nawet jeśli będziecie chcieli dać sobie szansę, prawdopodobnie żyjecie bez ślubu, a taki stan wymaga wszczęcia procedury uważnienia ślubu (nie tyle ze względów moralnych co kanonicznych, ale o tym może potem w razie potrzeby).
Z kolei patrząc na całą sytuację, osobiście miałbym poważne wątpliwości czy jest co ratować. Ten człowiek potrzebuje naprawdę gruntownej terapii, a to są lata. Dojrzały człowiek nie robi takich rzeczy.
Pozdrawiam
|
|