Autor: psychoterapeuta (---.play-internet.pl)
Data: 2015-07-05 16:38
Chociaż psychoterapia jest czymś innym niż kierownictwo duchowe i dotyka ona innych sfer w człowieku, to jednak istnieje wiele powiązań między nimi. Jedno z tych powiązań dotyczy osoby psychoterapeuty, czy kierownika duchowego. Każde odsłanianie się, dzielenie swoim życiem z drugim buduje relację, która jest ważna dla procesu leczenia/towarzyszenia duchowego, a relacja jest najistotniejszym czynnikiem leczącym. Nie jest to jednak czynnik łatwy, prosty, miły, przyjemny, choć i taki bywa. Ale psychoterapia jest trudnym procesem, w który wchodzi się zazwyczaj na kilka lat i w który wnosi się wszystkie uczucia, myśli, przeżycia, doświadczenia. Równoległy udział w psychoterapii i kierownictwie duchowym może spowodować, że kierownictwo duchowe może stać się formą ucieczki przed psychoterapią i psychoterapeutą, że pacjent może zacząć ukrywać coś przed terapeutą, a pokazywać kierownikowi duchowemu bądź odwrotnie, że nawet nieświadomie i niespecjalnie oczywiście, ale będzie manipulował pomiędzy tymi 2 osobami broniąc się w ten sposób przed bólem, ranami, wspomnieniami. Bywa tak, że w jednej relacji lokuje się miłe sprawy, sukcesy, a w drugiej te trudne, albo gdy przychodzi kryzys w psychoterapii, to "ucieka się" z niego narzekając na psychoterapeutę do kierownika duchowego i jeśli ten nie jest mądry i nie skieruje pacjenta, by zmierzył się z pojawiającymi trudnościami z terapeutą, a nie uciekał od nich, to może dojść do zerwania psychoterapii, zamiast pokonania powtarzających się schematów, mechanizmów.
Zazwyczaj stoję na stanowisku, że warto podjąć kierownictwo duchowe po zakończonej psychoterapii. Wtedy też pacjent ma większą świadomość różnych lęków, znaczenia wiary w jego życiu i pomyślnie przeprowadzona psychoterapia pomaga oczyszczać obraz Boga, budować z Nim bardziej prawdziwą relację.
|
|