Autor: Kobieta (---.derkom.net.pl)
Data: 2015-08-02 14:14
Wyspowiadałam sie, bardzo żałuję tych decyzji podjętych zbyt pochopnie, nieprzemyślanych. Pierwszej aborcjo dokonałam 2 lata przed ślubem, ojcem dziecka był mój przyszły mąż. Byłam na studiach, bałam się reakcji rodziny, że po pół roku znajomości ciąża, ojciec dziecka był obojetny wobec mojej decyzji. Potem zaszłam znowu w ciąże, wzięliśmy ślub, urodziło się dziecko. W moim małżeństwie działo sie bardzo źle, mąż pił, bił mnie, zdradzał. Bałam się, że jak urodze kolejne dziecko zostane bez żadnej pomocy. Decyzje podjęłam pod wpływem impulsu, zraniona przez męża, odrzucona. Po spowiedzi było mi lżej, płakałam. Ale co jakiś czas powracają ogromne wyrzuty sumienia, depresja, smutek, ogromny żal. Bardzo chciałabym cofnac czas, miec te dzieci obok siebie, a jednak podjęłam decyzje zbyt pochopnie. Zły duch dręczy mnie, powraca co jakis czas i nie daje mi spokoju, zamawiam msze przez internet, odmawiam codziennie koronke do Miłosierdzia Bożego, Litanie do Najdroższej Krwi Chrystusa, wtedy mi lżej. Dokonuję duchowej adopcji, adoptuje jedno dziecko po drugim. Cierpię tak już ze 4 lata. Cierpienie pojawiło się około 10 lat po dokonanych aborcjach. Odprawiam pierwsze soboty miesiąca, teraz zaczne jeszcze pierwsze piątki. Zły duch ciagle powraca i dręczy mnie ogromnymi wyrzutami sumienia, mam lęki nocne, nie moge spać. Samotnie wychowuje córke, mimo, że bardzo sie staram ciagle wydaje mi się, że nie jestem dobra matką. Bardzo łagodząco wpływa na moją dusze ulubiona pieśń Jana Pawła "Barka", oraz "Czarna Madonno" - słucham ich w chwilach zwątpienia i płacze. Potrzebuje modlitwy.
|
|