logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mam wyrzuty, że jestem złą mamą i żoną.
Autor: alergiczka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-26 23:31

Jestem żoną i mamą małych dzieci. Nie lubię mojej rodziny. Nie czuję się szczęśliwa przebywając z nimi. Kocham męża i dzieci, ale strasznie mnie męczą fizycznie. Czasami nie mam siły. Aby ich znieść muszę codziennie brać tabletki przeciwbólowe. Wakacje to był koszmar. Karetką mnie zabrali, bo zemdlałam z przemęczenia. Nigdy nie byłam egoistką. Angażowałam się w duszpasterstwa, wolontariaty. Rodzina zawsze wydawała mi się najpiękniejszą wartością. Nigdy nie używałam sztucznych metod antykoncepcji. Zrobiłam doktorat, znam języki obce, nigdy nie miałam problemów z przemawianiem do publiczności, nie jestem osobą z natury zamkniętą, ani zestresowaną. Ale od jakiegoś czasu przebywanie z rodziną odbija się źle na moim zdrowiu. Mam nerwicę przy nich. Mąż ciągle o coś pyta, gdzie to, gdzie tamto, co na obiad, co założyć dziecku, itp. Dzieci wrzeszczą, krzyczą, to chcą mleko, to jogurt, to lizaka. Wyjście z nimi na spacer graniczy z cudem. Jedno biegnie w prawo, drugie w lewo. Jedno ryczy, drugie zrzuca towar z półek w sklepie. Dobrze, że mam tylko dwójkę. Z każdego spaceru wracam z ogromnym bólem głowy. Rano jak wstaję czuję się dobrze, a jak się te "smerfy" obudzą to już mnie głowa boli, oczy mnie bolą od patrzenia za nimi, ręce od dźwigania ich. Serce ze stresu. Żołądek. Wszystko. Byłam trzy dni w delegacji z pracy. To były najpiękniejsze trzy dni od czasu gdy urodziły się dzieci. Jak ja w tym czasie odpoczęłam!!! O wiele inaczej niż w czasie urlopu. Mam wyrzuty sumienia, że jestem złą mamą i żoną, że ich nie lubię. Kocham, staram się dla nich o wszystko co najlepsze, ale nie lubię z nimi przebywać!

 Re: Mam wyrzuty, że jestem złą mamą i żoną.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-09-01 19:09

Musi być Pani naprawdę bardzo ciężko, wyobrażam to sobie. Ale rodzina taka już jest, że potrafi strasznie wykończyć, ale jednak Jezus obiecuje: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec." (J 12, 24-26)

Najważniejsze, że Pani kocha swoją rodzinę, a to, że czasem nie mamy uczucia miłości do jakiejś osoby nie zawsze jest w naszej mocy. W trudnych chwilach najlepiej oddać się po prostu Jezusowi i Maryi.

"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie." (Mt 11, 28-30)

Nie jest Pani sama, bo całe niebo mamy do orędowania za nami ;)

 Re: Mam wyrzuty, że jestem złą mamą i żoną.
Autor: AsiaBB (---.146.88.165.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-09-02 00:09

Nie jesteś złą matką ani żoną, jesteś po prostu przemęczona i koniecznie powinnaś odpocząć, skoro z tego przemęczenia zemdlałaś. Przede wszystkim porozmawiaj z mężem, niech przejmie część twoich obowiązków, np. pójdzie z dziećmi na spacer zamiast ciebie i niech on trochę za nimi pogoni jak jedno pobiegnie w prawo a drugie w lewo. Ty w tym czasie poczytaj gazetę, zrób maseczkę albo spotkaj się z koleżanką na kawie. Może czas od czasu podrzucicie dzieci babci i pójdziecie do kina? Nie co tydzień, bo babcia też ma swoje życie, ale może ucieszy się czas od czasu ze spotkania z wnukami? albo jakaś ciocia? Piszesz, że pracujesz, to może warto część wypłaty przeznaczyć na opiekunkę np. na dwa, trzy popołudnia w tygodniu? to nie są duże pieniądze, dorabiałam tak na studiach i za spędzanie ok. 3 godzin z dwójką dzieci popołudniami od poniedziałku do czwartku dostawałam 300-400 zł. Musisz zacząć dzielić się obowiązkami z innymi, bo widzisz, co się z tobą dzieje, organizm odmawia ci powoli posłuszeństwa. Odpoczynek nie jest twoim prawem ale obowiązkiem. Kiedy nie odpoczywasz, wykonujesz obowiązki, które spokojnie mogłabyś komuś przekazać (mąż naprawdę może się nauczyć, co gdzie macie w domu i co założyć dziecku, upośledzony przecież nie jest) to potem jest taki efekt, jak piszesz. I masz wrażenie, że nie lubisz swojej rodzinki. Każdy by się czuł tak samo, jakby musiał zasuwać jak ty.

 Re: Mam wyrzuty, że jestem złą mamą i żoną.
Autor: Ina (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2015-09-02 07:09

Może na początek zrób podstawowe badania. Koleżanka z pracy, z innego działu, zachowywała się podobnie jak Ty teraz. Skojarzyłam te podobne fakty. Niektórzy wyśmiewali się z Niej. Potem się okazało, że ma bardzo poważną anemię. Po wyleczeniu, znów była wspaniałą pracownicą i koleżanką. Weź też pod uwagę rady poprzedników.

 Re: Mam wyrzuty, że jestem złą mamą i żoną.
Autor: Tomek (---.dynamic-ww-2.vectranet.pl)
Data:   2015-09-02 20:48

Alergiczko. Nie zadręczaj się. Jestem ojcem 2 uroczych maluchów (2 i 4 lata) i czasami mam po prostu ich dość. Moja żona ma podobnie - przeczytałem jej twój wpis, to tylko się uśmiechnęła. Wygląda że nie jesteśmy sami :) Co nam pomaga? Raz na rok spędzamy z żoną tydzień sam na sam (jakiś wyjazd). Raz na miesiąc/dwa mamy weekend tylko dla siebie (nieocenieni są rodzice). Raz na jakiś czas (też miesiąc/dwa) mamy jeden wieczór dla siebie kiedy możemy iść do kina. Poza tym na wakacje oddaliśmy babci pod opiekę dzieci na 2 tygodnie. Babcia była szczęśliwa, dzieci były zadowolone a my zdążyliśmy się stęsknić bardzo (szybko przeszło ;) - ale wracamy wspomnieniami do tych chwil). Nie znaczy to że chcemy się uwolnić od dzieci ... to znaczy tylko że przy dzieciakach jest naprawdę dużo ciężkiej pracy - a ciężko się wstaje rano jak w nocy dzieci płaczą. Pozdrawiam. Może rady pomogą

 Re: Mam wyrzuty, że jestem złą mamą i żoną.
Autor: Marta (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-09-03 21:16

Mam jedno dziecko w domu i pracuję z dziećmi. Po powrocie z pracy do domu czułam, że zaczynam pracę na drugiej zmianie. Potem kilka godzin snu i odnowa to samo. Myślałam, że nie przetrzymam. Brak stałej babci i mąż nie wykazujący troski. To było szaleństwo. Wydawało mi się, że łatwiej będzie mi oddać za nich życie niż z nimi żyć. Dla mnie to już przeszłość. Przede mną być może rola teściowej i babci. Mam cichą nadzieję, że przez to co przeszłam nawiążę nić porozumienia z synową. Nie miej absolutnie żadnych wyrzutów sumienia. To się nazywa po prostu przemęczenie. Negocjuj czas dla siebie. Twój mąż musi zrozumieć, że dla dobra Was wszystkich musisz po prostu mieć chwilę na kawę z koleżanką. Życzę powodzenia

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: