Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data: 2015-09-01 00:30
"Serce moje marzy o tym, żeby Bóg istniał, a umysł podpowiada co innego".
Pierwsza część tego zdania, jest właśnie jednym z dowodów na Jego istnienie. :) Mimo że naczytałaś się - jak przypuszczam - głupot, w których prawdziwość uwierzyłaś, Bóg robi swoje. :)
Słyszałaś o Katechizmie Kościoła Katolickiego (klik)? Sięgnij po niego. Chcesz naukowo, no to się przedzieraj. ;) Nie pomiń lektur, do których kierują odnośniki. A już teraz przeczytaj, jak pięknie się zaczyna i jak współgra z tym, co napisałaś.
"27 Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście, których nieustannie szuka:
Szczególny charakter godności ludzkiej polega na powołaniu człowieka do łączności z Bogiem. Człowiek jest zaproszony do rozmowy z Bogiem już od chwili narodzin: istnieje on bowiem tylko dlatego, że stworzony przez Boga z miłości jest zawsze z miłości zachowywany, i nie żyje w pełnej zgodności z prawdą, jeżeli w sposób wolny nie uzna tej miłości i nie odda się Stworzycielowi".
"Szukam naukowych dowodów".
Na forum nie brakuje wątków poruszających ten temat, np.: klik.
"co ja mam powiedzieć [na spowiedzi]: Nie wiem czy wierze, ale bardzo chciałabym".
To, co napisałaś, raczej nadaje się na rozmowę z kapłanem poza konfesjonałem. Podczas spowiedzi wyznajemy grzechy. Niezawinione wątpliwości w wierze grzechem nie są. Ale utrata wiary może być też zawiniona, np. przez różnorakie zaniedbania. Należy to rozstrzygnąć w rachunku sumienia, zanim przystąpi się do spowiedzi.
Jeśli chcesz skorzystać z sakramentu pojednania, to radzę Ci poszerzyć własną wiedzę z tego zakresu. Sporo wskazówek możesz znaleźć w internecie. Moderator podsunął Ci już jedną stronę. Na 'katoliku' jest też cały dział poświęcony temu tematowi (klik).
I koniecznie pamiętaj o modlitwie. Nawet "Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary!" (Łk 17, 5).
"Wiem, że pojawią się tutaj zaraz głosy oburzenia, że jestem bezczelna i niegodna wiary w Boga".
Naprawdę tak myślisz?
"Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła" (Łk 15, 4-6).
|
|