Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2015-11-30 23:50
To prawda, że modlitwa to nie buchalteria. Ale nie potrafię Ci pomóc, bo nie znam tej nowenny i nie wiem, czy chodziło Ci tylko o modlitwę, czy może do tej nowenny przywiązana jest jakaś obietnica i na nią liczyłaś. Bo o ile każda modlitwa jest rozmową z Bogiem, więc jest dla nas darem, o tyle nie możemy powiedzieć, że spełniliśmy warunki, by uzyskać daną przez Boga obietnicę. Nie mówię, że nie możemy tego otrzymać, bo Bóg daje jeśli chce, ale jednak chodzi tu o wierność/posłuszeństwo Bogu, o spełnienie Jego prośby. I gdyby o to chodziło, to ja w takiej sytuacji jednak zaczynam od początku. Żadna modlitwa nie jest zmarnowana, więc nie jest mi żal tego co już było. Każda jest spotkaniem z Bogiem, więc nie jest mi żal, że modlitwa w sumie trwa dłużej. A skoro to ja proszę i oczekuję na łaskę, to nie chcę dawać dawać mniej niż sama obiecałam Bogu i niż Bóg ode mnie oczekuje. O coś przecież Bogu chodziło, gdy podawał warunki. Nie sądzę, żeby o księgowość chodziło, ale o moją wierność obietnicy.
Ale jeszcze raz mówię: nie znam tej nowenny i jeszcze nie szukałam w internecie. Bo jeśli to jest zwykła modlitwa Kościoła, to nie ma to większego znaczenia.
|
|