Autor: J. (---.ip.oxynet.pl)
Data: 2016-02-13 02:20
Uważam, że powinnaś powiedzieć komuś o tym, co przeszłaś. Masz 17 lat, zapewne chodzisz jeszcze do szkoły - czy jest w niej jakiś szkolny pedagog lub psycholog, który mógłby realnie Ci pomóc???
Piszesz, że pierwszy raz zdarzyło się to jak miałeś 6 lat (z twojej wypowiedzi brzmi, jakby nie było to jednorazowe zdarzenie). Po pierwsze co do winy - sześcioletnie dziecko NIE PONOSI w takiej sytuacji ŻADNEJ winy - ale o tym aby przestało się czuć winnym potrzeba wieeeeele czasu. Po drugie dorosły, czy osoba prawie dorosła, popełniając taki czyn na osobie nieletniej, jest - po pierwsze sprawcą, jedynym, głównym, a nie małe bezbronne dziecko, a po drugie zazwyczaj to osoba chora - przepraszam, ale osoby zdrowe psychicznie takich czynów nie robią, a po trzecie, czasami (kiedyś słyszałam coś takiego w kazaniach ks.Pawlukiewicza) osoby które krzywdzą innych, same często bywają skrzywdzone w tej kwestii. Nie piszę, że jest to regułą, ale tak bywa, więc same krzywdzą.
Po trzecie - ukrywając to, jeśli w twoim przypadku nie było to jednorazowe wydarzenie, istnieje prawdopodobieństwo, że ta osoba może skrzywdzić jeszcze kogoś. O ile to były wydarzenia z przeszłości, a teraz jest ok to zapewne wielu powiedziałoby, że nie ma po co do tego wracać, ale druga strona jest taka, że sprawca powinien ponieść karę za to co zrobił. Trudne jest to bardzo, bo często taka osoba, sama poukłada sobie życie, zapominając nawet o tym, podczas gdy ofiara często latami nie potrafi z tego wyjść. Zastanów sie dobrze czy warto to ukrywać???
Wiem, jest strach, wstyd co sobie ktoś pomyśli, bo to moja wina itp. - naprawdę nie warto.
To nie jest tak, ze dziecko które przechodzi przez takie piekło łatwo o tym zapomni, nie będzie wracać itp. Bardzo często te rany pozostają na całe życie i tak bardzo niszczą, ze nawet jako osoba dorosła nie jest się w stanie o tym zapomnieć. Przebaczyć tak, ale to też długa droga. Co do duchowej terapii, relacja z Panem Bogiem, modlitwa, droga sakramentalna, wspólnota są pomocne nawet bardzo, ale często jest tez tak, ze u dzieci skrzywdzonych w ten sposób poczucie winy i tego, ze się zrobiło coś złego jest tak duże, że rzutuje bardzo mocno na sferę duchową (to o czym mówi ks. Pawlukiewicz, nawet w ten sposób, że osoba będzie miała problemy z 6 przykazaniem), a kapłani nie zawsze potrafią pomóc, często spychają problem, twierdząc, ze to już przeszłość nie ma co do tego wracać, a rany oddaj Panu Bogu - tylko nie zawsze to tak od razu działa. Dlatego uważam, że wraz z duchową potrzebna jest terapia psychologa - im szybciej dziewczyno, tym dla Ciebie lepiej!!! Co do zgłoszenia na policję itp. - jeśli chodzi o osobę z bliskiego otoczenia, to bardzo trudne, bo nawet jeśli ten koszmar się już skończył, to przez samo przebywanie z ta osobą on będzie nadal trwał, a zgłoszenie sprawy może rozwalić cała rodzinę - nie potrafię doradzić, bo tu nie ma mądrego rozwiązania, może tylko odciąć się od tej osoby.
Przepraszam za wywód, ale piszę też z własnego doświadczenia, więc wiem co czujesz. Zawalcz o siebie, bo pomimo takich wydarzeń można żyć normalnie, chociaż na to potrzeba czasu, ale nie sama. Proś Pana Boga aby postawił Ci na drodze konkretnych ludzi, którzy realnie Ci pomogą i nie zachowuj tego dla siebie - bo to Cię tylko zniszczy, opowiedz komuś, poproś o pomoc. Wiem, ze to trudne bo dotyka najbardziej delikatnej kwestii - ale NIE ZMARNUJ SOBIE ŻYCIA, TYLKO DLATEGO, ŻE KTOŚ CIĘ SKRZYWDZIŁ. NIE WARTO.
|
|