Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2016-05-31 00:16
To ładny prezent, kiedyś może będzie istotną pamiątką, ale nie ma w nim żadnego zagwarantowanego pewnika, że akurat ten podarek kogoś utwierdzi w wierze, nie ma też jakiejś konieczności (żadnego: powinniśmy, zobowiązania) podarowania właśnie medalika. Niemniej poświęcenie przedmiotu wiąże się z pewnymi darami łaski, z pewnym uzdolnieniem do otwierania się na nią przez osobę, która z danego przedmiotu korzysta.
Małe dzieci medalików na łańcuszku zwykle nie noszą, głównie ze względu na bezpieczeństwo (zerwanie, skaleczenie, połknięcie, zakrztuszenie itp.), zatem prawdopodobnie przez ładnych kilka lat medalik będzie sobie leżał w jakiejś szufladzie, poza zasięgiem małych rączek. Dziecko nie będzie miało pewnie o nim pojęcia. Może zostanie przypomniany przed pierwszą Komunią, gdy - w wielu polskich parafiach - błogosławi się i nakłada znacznie większym już dzieciom medaliki. Wtedy młodzi ludzie mogą już lepiej uczyć się szanować taki znak, wiedzieć, o czym przypomina, odwoływać się do Pana Boga. Byc może pamiątka chrztu (przedmiot o charakterze religijnym, niekoniecznie medalik) kiedyś w kimś ożywi pamięć o Bogu, będzie impulsem do zmiany życia... Być może.
W moim środowisku jest zwyczaj, że chrzestni darowują świecę i szatkę, używane podczas sprawowania sakramentu (w każdym razie pyta się o to rodziców dziecka). Inne podarunki są indywidualną decyzją, bez "powinniśmy".
|
|