logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy datek pieniężny to uczynek miłosierny?
Autor: Iwona (---.opera-mini.net)
Data:   2016-06-17 23:32

Proszę o radę: dostałam pokutę jeden uczynek miłosierny. Czy datek pieniężny na rozwijanie kultu to uczynek miłosierny? Czy się mylę?

 Re: Czy datek pieniężny to uczynek miłosierny?
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-06-18 00:10

Miłosierdzie dotyczące bezpośrednio człowieka lub grupy ludzi jest bardziej czytelne. Poniesienie ciężkiej torby, rozmowa z chorym lub samotnym. To wcale nie musi być pozornie coś wielkiego. Czasem wystarczy być, posłuchać, uśmiechnąć się:do kogoś, kto potrzebuje właśnie tego) Dla niektórych, to trudniejsze zadanie niż ofiara pieniężna, która też oczywiście jest wyświadczonym dobrem.

"A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". (Mt 25, 40).

Uczynki miłosierne względem ciała:
1. Głodnych nakarmić.
2. Spragnionych napoić.
3. Nagich przyodziać.
4. Podróżnych w dom przyjąć.
5. Więźniów pocieszać.
6. Chorych nawiedzać.
7. Umarłych pogrzebać.

Uczynki miłosierne względem duszy:
1. Grzeszących upominać.
2. Nieumiejących pouczać.
3. Wątpiącym dobrze radzić.
4. Strapionych pocieszać.
5. Krzywdy cierpliwie znosić.
6. Urazy chętnie darować.
7. Modlić się za żywych i umarłych.

Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra na każdy czas, szczególnie ten pełen dobrych uczynków :)

 Re: Czy datek pieniężny to uczynek miłosierny?
Autor: xc (---.146.5.124.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2016-06-18 08:10

Na pierwszy rzut oka, datek jest czynem miłosiernym. Jest jednak "ale", Nie znamy (no bo jak?) przebiegu spowiedzi i nie wiemy jaki jest sens pokuty.
Pokuta, wbrew starosłowiańskiemu źródłosłowu, to nie jest kara za popełnione grzechy ale środek naprawczy i prewencyjny. Jeśli ktoś grzeszył brakiem miłosierdzia wobec własnej siostry i wyjawił to na spowiedzi. Spowiednik nakazał mu uczynek miłosierny. To raczej chodzi o czyn, akt bezpośrednio skierowany ku drugiemu człowiekowi bardziej niż o darowiznę pieniężną. Takie są moje gdybania, bo przecież nie jestem tamtym spowiednikiem i nie wiem o co chodziło.
Można więc, przy okazji najbliższej spowiedzi, dopytać się. Np. jeśli spowiednik ponownie zada ten rodzaj pokuty, można poprosić go wskazówki.
Można też spotkać się z nim poza konfesjonałem, już bez nawiązania bezpośredniego do tamtej, konkretnej spowiedzi, zapytać co to (według niego) są uczynki miłosierne.
Można też porozmawiać z kimś innym na ten temat, bo to sprawa ważna i warto poddawać ją refleksji, wymianie myśli.
Można też sięgnąć do źródeł. Otworzyć Ewangelię wg św. Mateusza (5,7-7,28) i ponownie przeczytać Kazanie na Górze, przemyśleć je, zadać sobie samemu pytanie: jak ja mam się do tego.
To jest źródłowy, fundamentalny, zasadniczy i w sumie bardzo prosty do orgarnięcia wykład "filozofii" Jezusa będącej Jego odpowiedzią na często zadawane mu (i aktualne po dziś) pytanie: rabbuni, jak żyć?
MIstrz z Nazaretu, Jezus Pan odpowiada: masz widzieć Boga w drugim człowieku. Czyniąc drugiemu dobro, czynisz Bogu dobro, sam sobie czynisz dobro. Jak czynić dobro? A no, masz być miłosierny, masz kochać drugiego. Masz wobec niego zachowywać się tak i tak. Po szczegóły odsyłam jak wyżej.

Na marginesie: nic nie mam przeciwko datkom pieniężnym, wręcz przeciwnie. Pieniądz to nie jest wynalazek szatański, to bardzo praktyczne odkrycie Fenicjan, które popchnęło świat do przodu. Stało się źródłem nieszczęścia wielu, ale nie samo z siebie, nie z powodu swej istoty a z powodu sposobu w jaki jest wykorzystywany i pozyskiwany.
Pieniądz jest, innymi słowy, potrzebny. Z drugiej strony często, w przypadku działalności miłosierne, uciekamy za parawan pieniądza, aby sprawę załatwić. Dajemy "na Owsiaka", "na Caritas", wysyłamy sms w zbożnym celu i sprawa jasna. Uczyniliśmy dobro (niewątpliwie), przyczyniliśmy się do czegoś pozytywnego i mamy czyste sumienie. Często jest się czym pochwalić. Tymczasem trudniej jest zatrzymać się przy sąsiedzie, którego mijamy na klatce schodowej w milczeniu, wymieniając zdawkowe d
pozdrowienia a który jest od kilku dni wyraźnie struty, przygnębiony, stroskany. Trudno nam zadać mu pytanie: "Stary, co jest grane? jeśli chcesz to pogadajmy o tym przez chwilę". Mijamy go i idziemy dalej ("co się będę mieszał, kłopoty nie są mi potrzebne, mam dość własnych"). Właśnie minęła nas doskonała okazja pocieszenia strapionego, choćby tym, ze przez 5 minut posłuchamy go. Nie żebym Panią pouczał, bo sam jestem daleki od ideału, ale takie myśli przyszły mi do głowy czytając pytanie. Koniec marginesu.

 Re: Czy datek pieniężny to uczynek miłosierny?
Autor: Iwona (---.opera-mini.net)
Data:   2016-06-19 01:38

Dziekuje za każde słowo :-) dały mi wiele. Tak często zapominamy w tym zabieganym świecie, że możemy dać siebie nie to co mamy. o bycie osobą miłosierną trzeba starać się każdego dnia :-). Pozdrawiam

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: