Autor: anonimka (212.244.145.---)
Data: 2016-06-26 09:30
Jeśli popełniło się grzech, nie wiedząc, że jest to grzech - grzechu nie było. Miałam identyczną sytuację jak Ty. Wielokrotnie odkładałam spowiedzi ze względu na ten grzech, tym bardziej, że nie miałam możliwości wyspowiadania się u innych obcych księży, tylko dwóch bardzo mi znajomych, z którymi na co dzień spędzam dużo czasu... sama w sobie wewnętrznie się wzbraniałam, wywoływałam nieświadomie brak zaufania Bogu, a największy był wstyd co ksiądz sobie o mnie pomyśli, a przecież tak dobrze się znamy. Z tego grzechu spowiadałam się wiele razy, aż nastąpił przełom i zostałam z niego wyzwolona. Opowiem Ci tylko o jednym, może pomogę. Było to rok temu. Od dłuższego czasu rozmyślałam w sercu co mam uczynić. Miałam na koncie kilka grzechów a przede wszystkim grzech masturbacji. Myślałam tak przez kilka dni, wahałam się. Nadszedł pierwszy piątek miesiąca, spowiadało dwóch moich księży. Pomodliłam się w domu i wyszłam do kościoła. W ławce prosiłam Pana, aby dał mi siłę, odwagę do tego, abym wyznała szczerze ten grzech. Klęczałam tak kilka minut i się modliłam. Myślałam, żeby wrócić do domu, że nie dam rady. Po chwili nawet nie wiem jak, prawie nieświadomie wstałam i poszłam w stronę konfesjonału. Wyspowiadałam się, zaufałam Panu, że mnie kocha, a ja nie mogę dłużej tak żyć raniąc Jego. Miłość jest większa i ważniejsza niż to, co pomyśli o mnie ksiądz. Po spowiedzi płakałam w ławce. Z radości. Chwała Panu! Zaufaj Mu, poproś o pomoc. On nigdy nie zostawia dzieci samych, tym bardziej w takiej sprawie, sprawie nawrócenia, poprawy życia. Sama nie dasz rady, jesteś na to za słaba. Ale Bóg Ci pomoże :)
|
|