Autor: zagubiona (81.161.192.---)
Data: 2016-07-24 10:34
Ostatnio gdy rozmawialam z kolezanka o roznych rzeczach, pomyslalam, ze moze zapytam o jej wiare, porozmawiam i moze troche tez mi to pomoze, bo od dluzszego czasu moja wiara nieco sie chwieje. Ale zaraz w glowie pijawila mi sie mysl, ze co ta kolezanka moze mi powiedziec jak nie chodzi do Kosciola za czesto itd...zaraz przypomnialam sobie ostatnia sytuacje z ludzmi, ktorzy wbrew pozorom naprawde przerastali mnie w pojmowaniu wiary i na tym zakonczylam to wszystko. Teraz zastanawiam sie czy nie popelnilam grzechu ciezkiego...raz ksiadz na spowiedzi powiedzial, ze kazda pyszna mysl jest grzechem ciezkim, nie do konca go zrozumialam, bo jesli sama np. Gdzies ide i mysle sobie ze jestem od kogos lepsza to ok, ale co gdy nie umiem okreslic czy ta mysl byla moja, czy tylko tak przemknela mi przez glowe?
|
|