Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2016-08-31 12:20
Dla mnie kluczowe jest zdanie: "On decyduje za mnie, wszystko jest dostosowane pod niego".
Julko, Ty już to widzisz. Czy powiedziałaś jasno i jednoznacznie chłopakowi, że tak to odczuwasz? Że tak to odbierasz, przeżywasz? istnieje ryzyko, że on z jakichś powodów (wychowanie, przejęty wzor dominującego ojca-władcy, jakaś słabość, egoizm) nie do końca jest świadom tego, że sytuacja tak z Twojej strony właśnie wygląda.
Skoro jesteście tak dlugo razem, a polega to na tym, że on rządzi, to może przyjął do wiadomości, że tak jest OK, a Ty teraz wydziwiasz.
Czy chłopak wie, że Twoim zdaniem to stałe "on decyduje za mnie" nigdy nie jest w porządku? Czy może uważa, że to on naturalnym biegiem rzeczy powinien zawsze decydować? Trzeba to przegadać, musisz znać jego zdanie, a on Twoje. Nie na temat najbliższej kawy i regularnego "zobaczymy", ale na temat tego, czy i na ile strony związku mają równe prawa. Czy on oczekuje, że zawsze będziesz się podporządkowywać?
Musiecie sobie to przegadać. Poważnie. Jasno powiedz, że Ci taka sytuacja nie odpowiada, że nie chcesz być zawsze w roli zależnej i podporządkowanej, że musisz - koniecznie potrzebujesz - wiedzieć, co on myśli na temat układu relacji w związku - narzeczeństwie - małżeństwie, że chcesz i masz prawo mieć grunt pod nogami.
Masz prawo stawiać granice, nazwać swoje potrzeby.
Nie ma sensu ciagnąć w bólu czegoś, co jest oparte na jednostronnej dominacji.
Jeśli nie będzie chciał porozmawiac, postaw granice, warunki. Nie czekaj w źle rozumianej pokorze, aż łaskawie znajdzie czas wtedy, gdy zechce.
|
|