Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2016-08-31 00:26
Jeszcze dwa słowa:
Jak pójdziesz do lekarza, to radziłabym Ci, byś nie skupiała się zbytnio na tej komunii, bo możesz niepotrzebnie co innego zasugerować lekarzowi i jeszcze wyjdziesz na oszołoma. Napisałaś, że zdarzało się to także w domu, czyli nie jest to problem "kościelny". Warto byłoby poeksperymentować, żeby lekarzowi pomóc. Może masz zeszłoroczny opłatek? (albo w pobliżu pieką hostie? - wtedy siostry chętnie pozbywają się "okrajków"). Spróbuj jeść opłatek czy suche wafle, ale po godzinnym niepiciu (taki masz post eucharystyczny, prawda?). W domu można czegoś nie zauważyć, bo ciągle człowiek czymś zwilża usta: a to picie, a to cukierek, czy owoc. Zwróć uwagę, by dłużej nic nie pić i zjedz opłatek. Zobaczysz, czy chodzi o przyklejenie się w gardle (wtedy się zwyczajnie dusisz). Nie będą w domu przeszkadzały problemy niegodności i inne psychiczne. Kojarzysz to z kościołem, bo tu spotkałaś się z tym po raz pierwszy.
Człowiek może mieć przeróżne choroby, których zdrowi ludzie nie potrafią zrozumieć i lekceważą. Znam osobę, która po jakimś jedzeniu ma obrzęk podniebienia i nie wie do dziś - po czym.
Rada praktyczna: weź do torebki małą buteleczkę czystej wody. Woda nie narusza postu eucharystycznego. Spróbuj na początek tuż przed mszą wypić dwa łyki wody, może pomoże. Jeśli nie - a będzie większy problem po komunii - nie wstydź się tylko wyjdź na zewnątrz (lub do zakrystii) i wypij łyk wody. Czasem pewne problemy się nasilają, a potem mijają i jest spokój. Pan Bóg wie co się dzieje. Trzeba sobie pomóc. Rozpisałam się na ten temat, ale dlatego, że znam osobę, która takie (podobne) problemy miała.
Ale najpierw siebie poobserwuj, żeby wiedzieć, czy to chodzi o wielką suchość w ustach, czy inne objawy. A przyczyn będziesz szukać u lekarza.
|
|