Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2016-10-27 14:14
Magdaleno, przykre to co napisałaś i bardzo niesprawiedliwe.
Twój pierwszy akapit brzmiał: "Do Hanny: "Syzyfowa praca u podstaw' Po co ten złośliwy wtręt? Pytanie tylko do rozważenia, nie do odpowiedzi, bowiem dyskusje mamy w innym miejscu Katolika - tam często moderator zaprasza."
Zauważ, że tego problemu nie poruszałam. Po pierwsze: wyraźnie napisałaś, że jest do Hanny, po drugie - napisałaś, że nie oczekujesz odpowiedzi na TO pytanie (liczba pojedyncza). Uszanowałam Twoją prośbę.
Potem osobno zadałaś dwa pytania.
1. "to co wtedy? Jak nazwiemy"
2. "Nie rozumiem: "Jak zawał tak zwał"
Na tym forum odpowiadamy na pytania i ja właśnie Ci odpowiedziałam. Dziękować nie musisz. Też zdążyłam przeczytać post Dinki zanim go moderator nie wyrzucił. Też mam zaufanie do moderatora i sądzę, że miał jakiś cel, że ten post na chwilę się ukazał. Poza tym jej kolejne posty nadal "wiszą".
Zadałam także jedno pytanie, na które mi nie odpowiedziałaś, więc dalej nie wiem.
Pytanie i odpowiedź to nie jest dyskusja. Na tym polega to forum.
"chyba ze to Pani jest cichym moderatorem i wie już z góry, kto komu powinien odpowiedzieć"
Ponieważ kiedyś ludzie z forum o to pytali - było tutaj wyjaśnienie, że nie jestem i nigdy nie byłam moderatorem. A moderator nie jest w stanie przewidzieć kto zdąży przeczytać, kto odpisze i jak się dalej potoczy temat. Sama wiesz, że nikt Ci nie kazał odpowiadać, podobnie jak i mnie nikt nie kazał.
"Proszę wreszcie okazać miłosierdzie i dać sobie trochę wytchnienia. Nie są mi potrzebne do niczego Pani pouczanki (...). Pani je napisze, ale już tylko sama do siebie"
Jak już napisałam: odpowiadałam na pytania. Ja też bym chciała miłosierdzia od Ciebie, ale spotkałam się z bardzo nieprzyjemnym postem. Ale odpowiedź piszę nie dla siebie, tylko dla innych czytających. Skoro publicznie tak mnie podsumowałaś, to mam prawo do obrony. Obrony dobrego imienia.
|
|