logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: modrarzeka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-25 22:17

Plotkara. Nie wiedziałam ze obmawianie to grzech dopóki na kazaniu ks opowiadał o tym. Zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do wniosku ze niestety jestem skażona. Spowiadam się z tego szczerze. Pragnę pozbyć się tego grzechu ale im bardziej się staram tym gorzej. Usprawiedliwiam się ze rozmowy te są w gronie rodziny z mężem mamą ale i tak nie czuje się z tym dobrze. Brzydzę się i dodatkowo widzę że w czasie plotkowania wzbiera we mnie zlosc zazdrość gniew itd. Modle się koronka do Miłosierdzia Pańskiego ale opieka nad dziećmi nie pozwala zawsze na to. Co mam począć. Dodam ze spowiednik u nas klepie formułkę odpuka i koniec wiec tu wsparcia nie mam. Był u nas wspaniały wikary ale został przeniesiony. Proszę o rade

 Re: Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: Fortepian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-25 23:49

W pierwszej kolejności warto dokładnie przemyśleć bezsens plotek i obmowy - co nie powinno byc trudne bo sama widzisz że ich efekty sprowadzaja się do złych emocji i wyrzutów sumienia. Zobacz jeszcze to - spotykasz się z mamą i tracicie de facto czas na rozmowy o innych zamiast dowiadywac się np. co u was się dzieje, dzielić się swoimi sprawami, radościami i troskami pielęgnując tym samym więź rodzinną, zamiast dowiedzieć się chociażby czegoś o tym jak Twojemu mężowi minął dzień albo powiedziec sobie coś miłego zajmujesz się np. ekscesami sąsiada lub koleżanki z pracy. Jaki jest sens w takim marnotrawieniu czasu który spędzasz z bliskimi? Osobiście dla mnie pomocnym było rozmyślanie nad Męką Pańską - uświadomienie sobie że wyciąganie cudzych spraw na wierzch to jakby obnażanie ich a jak pisze św. Piotr "miłość zakrywa wiele grzechów" (1 P 4,8) natomiast "wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" Mt 25, 40. Widzę zatem to tak że obmawiajac innych uczestniczę w procederze obdarcia z szat Pana Jezusa pod Krzyżem. Trudno niestety czasami nie uczestniczyć biernie w plotkach i obmowie, tj. wysłuchiwac tego. Próbuję wtedy sprowadzać rozmowę na jakiś neutralny temat lub powiedzieć cos pozytywnego o tej nieobecnej osobie wokół której toczy się rozmowa - przyznaję że z reguły wychodzi mi to bardzo słabo. Unikam też dostarczania innym okazji do plotek/obmów wiec staram się w ogóle nie podejmować tematu nieobecnych osób nawet mówiąc coś pozytywnego - bo zdarzało się że wielokrotnie odpowiedzią było a słyszałaś że on/ona to czy tamto, albo podobno to było tak i tak.
W pracy nad sobą pomaga praktyka szczegółowego rachunku sumienia - metoda ta pochodzi z "Ćwiczeń duchownych" św. Ignacego Loyoli, jest opisana w kilku punktach (ĆD 24-31) które znajdziesz w internecie (nie kopiuję bo dość obszerne).
Myślę też że plotki i obmowy mogą brać się z nudów - bo to prosty sposób na dostarczenie sobie tematu rozmowy i jakichś emocji, rozrywki - albo z poluzowania się więzi - łatwiej mówić o innych bo trochę już brakuje wspólnych tematów a głupio siedzieć i milczeć. Dlatego sądzę że by skutecznie zerwać z obmową trzeba przyjrzeć się temu dlaczego w ogóle ta obmowa i plotki pojawiają się i leczyć też przyczynę a nie jedynie unikać skutków.

"Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu."
Mt 12,36

"Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym organem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi. Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka? Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody."
Jk 3, 2-12

"Nie bądź pochopny w słowach, a serce twe niechaj nie będzie zbyt skore, by wypowiedzieć słowo przed obliczem Boga, bo Bóg jest w niebie, a ty na ziemi! Przeto niech słów twoich będzie niewiele. Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a mowa głupia z wielości słów."
Koh 5, 1-2

"Nie przewiewaj zboża przy każdym wietrze ani nie chodź po każdej ścieżce - takim jest bowiem grzesznik dwujęzyczny. Twardo stój przy swym przekonaniu i jedno miej tylko słowo! Bądź skory do słuchania, a odpowiadaj po namyśle! Jeśli znasz się na rzeczy, odpowiedz bliźniemu, a jeśli nie, rękę twą połóż na ustach! W mowie jest chwała i hańba człowieka, a język może sprowadzić jego upadek. Bacz, abyś nie był nazwany oszczercą i nie czyń swym językiem zasadzek. Bo złodziej doznaje hańby, a dwujęzyczny najgorszego napiętnowania. Nie uchybiaj ani w wielkich, ani w małych rzeczach, i nie stawaj się wrogiem zamiast być przyjacielem; jak bowiem złe imię odziedziczy hańbę i naganę, tak również grzesznik dwujęzyczny."
Syr 5, 9-15

"Bywa upomnienie, ale nie w porę, niejeden milczy, a jednak jest mądry. O ileż lepiej jest upomnieć, niż trwać w gniewie. Kto uznaje swój błąd, ustrzeże się szkody. Czym jest pożądanie eunucha, by dziewczynę pozbawić dziewictwa, tym jest przeprowadzanie sprawiedliwości przemocą. Niejeden milczący został uznany za mądrego, a innego skutkiem wielomówstwa znienawidzono. Jeden milczy, bo nie wie, co odpowiedzieć, a drugi milczy, gdyż umie czekać na stosowną chwilę. Człowiek mądry milczeć będzie do chwili odpowiedniej, a chełpliwy i głupi ją lekceważy. Kto w mówieniu miarę przebiera, odrazę budzić będzie, a ten, co na wszystko sobie pozwala, popadnie w nienawiść. Lepiej się potknąć na gruncie pod nogami niż o wybryk języka; tak więc na złych upadek przyjdzie prędko. Jak człowiek niemiły, tak opowiadanie w niestosownym czasie, będzie ono stale na ustach ludzi bez wychowania. Przysłowie usłyszane z ust głupiego będzie odrzucone, nie wypowie go bowiem w chwili stosownej. Niejednego niedostatek powstrzymuje od grzeszenia i nie ma on wyrzutów sumienia w czasie swego odpoczynku. Niejeden z powodu wstydu gubi swoją duszę i zatraca ją przez wzgląd na głupiego. Niejeden też z powodu wstydu zrobił obietnicę przyjacielowi i niepotrzebnie uczynił go sobie wrogiem."
Syr 20, 1-8. 18-23

 Re: Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: modrarzeka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-26 09:07

Tak trzeba coś z tym zrobić. Ile jest takich sytuacji że się milczy i z głupoty opowiada bezsensowne słowa. Spróbuję dotrzeć do tych materiałów wypisanych powyżej. Tylko potrzebuje dobrego spowiednika. Gdy ten wikary był to po prostu ze wstydu przed powtarzającą się słabością starałam się mocno nie obmawiać. Teraz niestety woli takiej silnej nie mam. Jak Sw Faustyna pisała że dobry spowiednik jest do zbawienia potrzebny. Dziękuję za odpowiedź Fortepian

 Re: Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2016-10-26 10:05

Modrarzeko,

... "klepie formułki"

Zważ, że spowiednik nie "klepie formułek", a wypowiada penitentowi bardzo ważne słowa. Najważniejsze... Zerknij do KKK.
Pozdrawiam

 Re: Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: Fortepian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-26 13:10

Kojarzę tylko słowa św. Faustyny że stały spowiednik to wielkie dobro. Tak rzeczywiście jest ale i tak nie warto na nim - czy w ogóle na jakimkolwiek spowiedniku - opierać bo zawsze można stracić z nim kontakt. Wiadomo, gdy chce się pozbyć grzechów bierze się pod uwagę wszelkie środki ale wzgląd czy wstyd przed spowiednikiem to dość powierzchowna motywacja i skuteczna do czasu aż przestanie być naszym spowiednikiem - jak to się stało u Ciebie. Próbowałaś sama pytać tego księdza u którego teraz się spowiadasz o jakiś problem, lub prosić o jakieś pouczenie? Ja np. spowiadam się u przypadkowych księży - więc czasem nie bardzo umiem określić czy zawsze pouczają czy czasami, czy sporadycznie - i jeśli chcę jakiejś porady to zaznaczam w zasadzie na wstępie. I po czymś takim nigdy nie zdarzyło się by spowiednik to zignorował i poprzestał tylko na rozgrzeszeniu. Zawsze możesz poszukać też spowiednika poza swoją parafią jeśli w istocie ten którego masz postrzegasz w kategoriach jakiegos utrudnienia.

 Re: Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: jk (193.242.212.---)
Data:   2016-10-26 21:23

To proste zamiast obmawiać - idź upomnij w cztery oczy, doradź coś, pomódl się za tą osobę, pomyśl jak rozwiązać sytuację konfliktową. To zasada biblijna i zarazem jeden z uczynków miłosierdzia. Oczywiście Bóg nie zmusza Cię do czegoś co jest poza jakby to powiedzieć zasadami życia wspólnego, poza dobrym taktem. Upominać też trzeba umieć, czasami trzeba MĄDRZE komuś doradzić, pomóc w czymś, jak się tego nie umie to lepiej nie robić. Im więcej o tym będziesz myśleć, co w danej sytuacji możesz zrobić dobrego dla drugiego człowieka oraz jak to zrobić tym mniejsza ochotę będziesz miała na obgadywanie, sama zauważysz że nawet nie będziesz miała na to czasu. Jak wiesz to miłosierni miłosierdzia dostąpią. Polecam stronę www.faustyna.pl. Tam znajdziesz dużo przydatnych informacji które ci pomogą w tych i innych sprawach, problemach. pozdrawiam serdecznie

 Re: Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: modrarzeka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-10-27 11:26

dzieki za odp

 Re: Jak wyjść z grzechu obmowy?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-11-01 01:27

"Usprawiedliwiam się ze rozmowy te są w gronie rodziny z mężem mamą ale i tak nie czuje się z tym dobrze".

Czy przede wszystkim chcesz zerwać z grzechem czy zapewnić sobie dobre samopoczucie? Z przytoczonego zdania można wyciągnąć wniosek, że głównie zależy Ci na tym drugim. Usprawiedliwianie się na pewno nie pomaga w odrzuceniu grzechu.


"Brzydzę się i dodatkowo widzę że w czasie plotkowania wzbiera we mnie zlosc zazdrość gniew itd."

A może plotkowanie (obmowa) jest właśnie skutkiem zgromadzonej w Tobie złości, zazdrości, gniewu? Może powinnaś poszukać sposobu, jak radzić sobie z tymi emocjami, nie grzesząc.


"Ile jest takich sytuacji że się milczy i z głupoty opowiada bezsensowne słowa".

Owszem, można grzech nazwać głupotą, bo w pewnym sensie nią jest. Myślę, że jednak warto poszukać innych przyczyn, które popychają do grzechu. Wtedy łatwiej z nim się zmierzyć.


"Modle się koronka do Miłosierdzia Pańskiego ale opieka nad dziećmi nie pozwala zawsze na to".

Gdybyś mniej zajmowała się plotkarstwem, miałabyś więcej czasu na modlitwę ;))

Czy modlisz się koronką, żeby pomóc sobie w walce z obmową? Czy oprócz niej starasz się zrobić codzienny rachunek sumienia, który jest modlitewną refleksją?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: