Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-01-25 12:04
Nasza wiara jest tak cudowna, że nie potrzebujemy optymistycznego, ani pesymistycznego podejścia. Co do piekła to trzeba się go obawiać, bo w naszej głupocie możemy je wybrać, ale trzeba mieć wielką nadzieję, że Bóg nas "zbawi od złego", jak Go o to prosimy codziennie w "Ojcze nasz", a Najświętsza Maryja Panna będzie za nami się wstawiać u Niego, jak Ją prosimy w "Zdrowaś Maryjo".
Poza tym zbawienie nie jest kwestią samych tylko uczynków. One są ważne, ale tylko kiedy wypływają z miłości.
Jezus tak pięknie to ujął w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
Ta przypowieść nie jest o tym, że trzeba komuś pomóc, to pójdziemy do nieba. Ona oczywiście wzywa nas do tego, ale nie to jest głównym przesłaniem.
Miłosiernym Samarytaninem nie jest nikt z ludzi, tylko nim jest Jezus. A my tym gościem, co leżał na pół umarły w drodze do Jerycha. I Jezus pierwszy zobaczył tego człowieka, ulitował się, obwiązał rany i zawiózł do gospody. On przyszedł na ziemię, by nas zbawić. On każdego dnia jest dla nas miłosiernym Samarytaninem. Zwłaszcza w swoich Sakramentach. Najpierw na chrzcie dał nam udział w swoim życiu, łaskę uświęcającą, wiarę, nadzieję i miłość.
Przebacza nam, gdy przychodzimy do konfesjonału, karmi nas swoim Ciałem we Mszy Świętej, daje nam swoją Matkę, Świętych, Aniołów jako przykłady dobrego życia i Orędowników, daje nam w każdej chwili życia możliwość nawrócenia. Daje nam wszystko, czego tylko potrzebuje nasza biedna dusza by się zbawić. I dopiero kiedy uświadomimy sobie to, że On się nad nami pochylił, dał nam swoją miłość - wtedy możemy iść i czynić podobnie.
Jezus Cię kocha, może nie dostrzegasz czasem tego, jak ogromna jest Jego miłość, wtedy poproś Go o to - na pewno Cię nie zostawi.
Do nieba się nie idzie, przez wrodzone cechy psychiczne ;) może po prostu jesteś nieśmiały,ciężko Ci się otworzyć na ludzi, to nie jest raczej jakiś grzech. Radość chrześcijańska nie polega na tym, że jesteśmy wesolutcy, towarzyscy, opowiadamy fajne żarciki i w ogóle. Radość bierze się z wiary, która jest naszym skarbem, nadziei na życie wieczne z Chrystusem i miłosci do Niego.
Do nieba się idzie jak się pozwoliło Bogu, by nas kochał i kocha się Boga.
Trzymaj się ;)
|
|