Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data: 2017-01-23 19:43
"Co prawda bywalczyni forum nie precyzuje, o którą Bogumiłę pyta"
To zdanie mogłoby sugerować, że na forum służyły radą dwie Bogumiły, albo więcej. A tak nie było. Bogumiła, nazwana kiedyś perłą tego forum (klik), udzielała się tutaj przeszło dekadę. Nie zawsze dodawała "z Krakowa". Był też taki okres, że w ogóle nie podpisywała się swoim imieniem (obecnie już ono figuruje przy większości jej wpisów podpisanych kiedyś "niewyraźnie").
Podpisana tak czy inaczej dla mnie zawsze była tą samą osobą - szczerze oddaną potrzebującym, piszącą sercem. Osobą o szczególnej wrażliwości, która "Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku" (Iz 42, 3). Potrafiła nie tyko mądrze pisać, ale przede wszystkim uważnie słuchać. Jej wpisy, choć w dużej mierze uniwersalne, nie marginalizowały człowieka proszącego o radę.
Mądrość, którą Bogumiła się z nami dzieliła, zakorzeniona była (w moim odczuciu) w głębokiej modlitwie (relacji z Bogiem). Nawet kiedy się do Boga wprost nie odwoływała, głosiła Jego chwałę. Swoją chrześcijańską postawą.
Moje 10 lat "z Bogumiłą" (forum i nie tylko forum) to jedna z rzeczy, które naprawdę bardzo sobie cenię. I dziękuję za nie Bogumile, i oczywiście Panu Bogu. :)
Choć napisałam "mowę pożegnalną" ;), nie będę ukrywać, że bardzo pragnę powrotu Bogumiły. Tylko nie kosztem jej zdrowia.
Podobno nie ma ludzi niezastąpionych. Ale jednak pozostaje żal, kiedy traci się człowieka o tak wielkim sercu.
|
|