Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-02-11 20:33
O jak się cudownie złożyło, że zamieściłeś Twój post 10 lutego i to tak późno, czyli w tuż przed uroczystością Najświętszej Maryi Panny z Lourdes.
Drogi Piotrze, nic Ci lepszego poradzić nie mogę niż oddanie Matce Bożej swojego życia.
"Jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać - uklęknij", jak powiedział Richard Paul Evans
Od modlitwy się zaczynają najpiękniejsze rzeczy!
Powiedz Jej, że sobie nie radzisz z grzechami, życiem, sobą. I po prostu oddaj Jej siebie i wszystko, co masz. Ona z miłością na Ciebie patrzy i pragnie Twojego zbawienia bardziej niż Ty sam. Ona jest najpewniejszą drogą do Jezusa. Maryja poprowadzi Cię zawsze, gdy Jej zawierzysz. Ile jest świadectw ludzi potwierdzających Jej wielkie miłosierdzie. Chociażby na tej stronie:
http://www.pompejanska.pl/5,swiadectwa.html
Bez Niej trudniej znaleźć Jezusa, trudniej wytrwać w cierpieniu, trudniej wyjść z grzechów, bo Jej wstawiennictwo może więcej niż nasze najlepsze starania "na własną rękę".
Idź do Spowiedzi, jak najszybciej.
Nie bój się, że powiesz coś źle, że będzie świętokradztwo i wyjdzie jeszcze gorzej.
Do Spowiedzi nie idzie się nawróconym. Tam się idzie, żeby się nawrócić. Dlaczego? Bo prawdziwie spotkanie z Bogiem daje nawrócenie, pokój, radość. W konfesjonale jest Ktoś, kto tak kocha, że widząc Twój nieskończony dług wobec Niego - odpuszcza Ci go natychmiast, gdy tylko poprosisz pokornie. Taki jest właśnie Jezus. Spójrz, jak tylko zmartwychwstał powiedział Apostołom:
'Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane' (J 20, 19-23). Bóg pragnie Twojego zbawienia tak bardzo, że wydał się na mękę. By Ciebie uwolnić - On wziął na siebie Twoje grzechy. On jest 24h/7 dni w tygodniu.
On wie, że Ty nie zmienisz swojego życia sam. Ale w tym sakramencie chce Cię uleczyć, odziać Cię w królewskie szaty, a potem nakarmić swoją miłością w Eucharystii.On każe szatanowi zamknąć usta, gdy cię oskarża.
"Potem [Pan] ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go. [Anioł] Pański tak przemówił do szatana: «Pan zakazuje ci tego, szatanie, zakazuje ci tego Pan, który wybrał Jeruzalem. Czyż nie jest on niby głownia wyciągnięta z pożogi?»
A Jozue, stojący przed aniołem, miał szaty brudne. I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: «Zdejmijcie z niego brudne szaty!» Do niego zaś rzekł: «Patrz - zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą». I tak mówił jeszcze: «Włóżcie mu na głowę czysty zawój». I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyodziali go wspaniale. A działo się to w obecności anioła Pańskiego. "
(Za 3, 1-5)
Poproś Ducha Świętego o pomoc w zrobieniu szybko rachunku sumienia, poproś o pomoc Maryję. Jak już pomyślisz co było źle, poproś o łaskę skruchy i nowe życie. A potem szybko znajdź księdza i powiedz co i jak nabroiłeś. Wiem, że niektóre grzechy cięzko wyznać. Ale zrób to dla Tego, który dla Ciebie umarł na krzyżu. Przebolej te ileś sekund, gdy będziesz miał do powiedzenia jakiś beznadziejnie wstydliwy grzech, z łaską Boża się da :)
A jak już dostaniesz rozgrzeszenie raduj się Bożym miłosierdziem :)
Droga do pokoju serca nie jest skomplikowana.
A przecież Paruzja tak blisko, więc warto ogarnąć przed przyjściem Zbawiciela parę spraw w życiu duchowym.
Jak mówił św. Ignacy Loyola
"To, co pochodzi od Boga, rodzi najpierw strach, przykrość, gorycz; a następnie radość i pokój. To, co pochodzi od diabła – odwrotnie."
Czasem warto iść do Spowiedzi nawet jak się nie wie po co tam iść. Bo Bóg wykorzystuje każde nasze najmniejsze zwrócenie się w Jego stronę i napełnia nas wtedy swą łaską.
Jasne, warunków sakramentu pokuty nie można bagatelizować, ale trzeba pamiętać, że najwazniejsze w spowiedzi jest spotkanie miłosiernego Ojca z zagubionym, grzesznym dzieckiem.
Tak więc w skrócie:
1. Oddaj, zawierz, poproś o pomoc Matkę Bożą.
2. Spowiedź, jak najszybciej.
3. Idź, żyj i kochaj Boga i ludzi.
|
|