Autor: Pani T. (---.146.164.246.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 2017-02-20 12:35
Kiedyś spowiednik doradził mi, abym zaczęła od walki z jednym grzechem, który sprawia mi najwięcej bólu, a potem będę mogła iść dalej w rozwoju duchowym. Walka z wszystkimi naraz grzechami powoduje zbyt szybko kolejne upadki oraz zniechęcenie.
Trzeba "głębiej wejść" w grzech, z którym chce się walczyć. To znaczy poznać jego mechanizm, taktykę pokusy. Trzeba uświadomić sobie, kiedy grzech się pojawia, w jakich okolicznościach, co lub kto go wywołuje, jak działa pokusa itd. To pomoże opracować plan pracy nad sobą. Warto w tym poprosić o pomoc doświadczonego kierownika duchowego lub spowiednika. Często ktoś z zewnątrz pomaga nam zobiektywizować nasze przeżycia i zauważa rzeczy, których sami nie dostrzegamy.
Drugi sposób (czasem może być stosowany jednocześnie). Działamy "agere contra" wg św. Ignacego Loyoli. Zasada oznacza "działać przeciwnie". Np. jeśli zły duch atakuje nas myślami o rozpaczy, możemy wzbudzać w sobie myśli o godności dziecka Bożego i miłosierdziu Bożym. W kontekście walki z grzechem będzie to polegało na wypracowywaniu konkretnej cnoty przeciwstawnej do grzechu. Do pychy będzie to pokora, do chciwości - hojność, do zazdrości - łagodność, do nieczystości - czystość, do nieumiaru - panowanie nad sobą, do gniewu - miłość, a do lenistwa - pracowitość.
|
|