logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Myślę o samobójstwie
Autor: Samotna (24 l.) (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2017-02-22 12:27

Potrzebuję cudu. Jestem w beznadziejnej sytuacji. Mam 24 lata i czuję, że jestem nikim. Zawsze w życiu miałam ciężko. Rodzina rolnicza, ojciec alkoholik, zawsze brak pieniędzy, perspektyw. Uczyłam się, żeby pójść na studia i marzyłam, że wtedy wszystko się zmieni, ale nic się nie zmieniło. W zeszłym roku odebrałam dyplom, zmarł też ojciec. Razem z matką postanowiłyśmy sprzedać dom, bo to jedyna szansa wyrwać się ze wsi. Nie mogę tu znaleźć pracy, mama jest chora na kręgosłup. Już nie wiem co mam robić. Dom jest stary i pochłania wszystkie pieniądze, nie mam już oszczędności, jestem załamana. Nikt nie chce kupić tego przeklętego siedliska, a już tylko w tym jest cień szansy na przeżycie w sumie. Wiem, że kolejnej zimy z matką nie przeżyjemy bo nie będzie za co.
Najbardziej nie potrafię zrozumieć mojego brata. On jest księdzem i udało mu się wyrwać z tej nory ale zupełnie się od nas odwrócił. Nie interesuje się nami. Myślę o samobójstwie, bo już nie potrafię pozytywnie myśleć. Modlę się do św. Rity, ale mam wrażenie, że Bóg się mną nie interesuje. Modlę się, ale coraz bardziej tracę i wiarę i nadzieję, bo jak mam wierzyć, skoro nigdy, naprawdę nigdy nie doświadczyłam pomocy. Już nie mam siły.
Nie oczekuję słów pocieszenia, to już chyba nie pomoże, chciałam się tylko wygadać.

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: Aleksandra (---.170.246.94.jerzostrada.pl)
Data:   2017-02-22 16:09

"Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach poniżenia bądź wytrzymały! Bo w ogniu próbuje się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu poniżenia.
Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj!" (Syr 2, 1-11)

Jest Ci trudno, ale nie poddawaj się. Uwierz, że wszystkie modlitwy, co składasz Panu, są wysłuchane. Zwróć się do brata, wyciągnij pierwsza dłoń. Znajdź wiarę w sobie. Samobójstwo to nie rozwiązanie, to jest egoistyczne podejście, pomyśl o swoje Mamie, o kobiecie, co urodziła Cię, co ona wtedy będzie przeżywać. Oddaj siebie Panu, oddaj swoje życie, decyzje. On Cie kocha, na pewno Cie wyprowadzi na prostą, tylko uwierz Mu.

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: alicja (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-02-22 16:26

Witam. Jak sama prosisz, nie mam zamiaru Cię pocieszać. Jesteś młoda masz dyplom i powinnaś mieć wiele pomysłów, nadziei, radość w sercu, a tu niespodzianka - same doły. Jak rozejrzysz się wokół, to zobaczysz, że z takimi problemami żyje bardzo dużo ludzi. Tylko że większość swój czas przeznacza na poszukiwanie czegoś, co pozwoli choć trochę poprawić byt. Brat jest księdzem, nie przeżyje za Ciebie życia, nie wymagaj tego, bo przecież Ty sama nie masz na niego żadnego pomysłu. Lepiej zwróć się do władz gminnych, tam są ludzie, którzy pomogą sprzedać majątek, ktoś na pewno pomoże tego z serca życzę. Myśli samobójcze to albo depresja, albo zwykła niemoc, z którą trzeba walczyć.

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: Anna (---.dyn.telefonica.de)
Data:   2017-02-22 17:26

To bardzo smutne, co piszesz, ale nie ma sytuacji bez wyjścia. Skoro na razie nie możesz znaleźć pracy, to może spróbuj wyjechać chociaż na jakiś czas za granicę. Możesz zarobić na start, a potem wrócisz i będzie Ci łatwiej zacząć coś w mieście. Skoro tu piszesz, to znaczy, że masz internet, więc szukaj możliwości pracy np. do opieki nad dzieckiem lub osobą starszą. Mam koleżankę, po studiach, która nie musiała wyjeżdżać, ale chciała podszkolić język i zdobyć jakieś doświadczenie, więc wyjechała najpierw na miesiąc, a za jakiś czas znowu na miesiąc i była bardzo zadowolona pod każdym względem. Spotkała dobrych ludzi i jeszcze zarobiła. Ja też zrobiłam taki eksperyment i wybrałam się na 4 miesiące do pracy za granicą. Już wracam do pracy w Polce, ale czas spędzony w Niemczech był piękny. Spróbuj otworzyć się na świat i ludzi. Nie jest tak źle, jak się często wydaje.

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: Marcin (---.opera-mini.net)
Data:   2017-02-22 18:45

Samobójstwo nie rozwiąże ani Twoich problemów, ani tym bardziej mamy. Sam kilka razy byłem w życiu na zakręcie i miałem wrażenie, że jest ciężko i nie potrafię podołać rzeczywistości. Ale rozwiązaniem nie jest na pewno samobójstwo. jeśli już tu nie dajesz rady, to może wyjedź choć na jakiś czas do pracy za granicę. Jeśli się nie uda na Zachód, to do Czech czy Słowacji, bo tam brakuje rąk do pracy. Mój kuzyn z rodziną też był w trudnej sytuacji materialnej, zaczął jeździć za granicę i stanął na nogi. Świat się otworzył. A więc można się jakoś ratować, tym bardziej że jesteś jeszcze młoda i wszystko przed Tobą. Pozdrawiam i powodzenia, dasz radę :)

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: m. (---.centertel.pl)
Data:   2017-02-22 18:57

Rozumiem, że przezywasz trudne chwile i czujesz się bardzo obciążona tym wszystkim.
Kochana, bardzo Cię jednak zachęcam do skorzystania z np. telefonu zaufania 116 123 dla ludzi dorosłych w kryzysie emocjonalnym, jeśli tylko czujesz, że nie masz kogoś kto by wysłuchał, zrozumiał. Tam życzliwa osoba z chęcią Cię wysłucha, wesprze, pomoże Ci znaleźć dobre wyjście, którego teraz być może nie jesteś w stanie zobaczyć.
Możesz także zwrócić się po pomoc do np. psychologa lub może poprosić kogoś z Twojego otoczenia, komu ufasz o pomoc, rozmowę. Może Twój brat? Myślę, że będzie w stanie doradzić Wam, jak wyjść z trudnej sytuacji, skoro sam jak mówisz wyrwał się ze wsi. Brat to jednak brat, myślę, że zwrócenie się do niego będzie okej, ale to jak już uważasz. Najważniejsze, żebyś nie została z tym wszystkim sama.
Rozumiem, że możesz bać się tego co będzie w przyszłości, ale wiesz, w życiu naprawdę wszystko jest poza Bożym miłosierdziem zmienne i pieniądze raz są raz ich nie ma.
To oczywiście zawsze jest trudne i stresujące i łatwo mi mówić, ale może otrzymacie jakieś wsparcie finansowe, jeśli zgłosicie się do np. MOPS-u, Caritasu w Waszej okolicy, może brat coś doradzi. Jest też strona internetowa, na której można zorganizować zbiórkę. Np. Pomagam.pl
może ktoś się jednak zainteresuje domem, warto spróbować na wielu portalach typu tablica.pl
Są różne rozwiązania, na pewno jakieś się znajdzie.

Powierz sprawy Panu Jezusowi. On słucha zawsze i chociaż nie zawsze od razu jest wszystko po naszej myśli, On jest z Tobą wtedy. On rozumie, co znaczy nie mieć pieniędzy, stracić ojca (wg Tradycji św. Józef zmarł gdy Jezus był dzieckiem)
Św. Rita wstawia się na pewno za Wami, choć może na razie "efektów brak".
Ufaj Bogu, że nie opuści Cię w najtrudniejszych chwilach. Bo nie opuści nigdy, choć czuje się inaczej czasem.
Bóg wie, ile człowiek wytrzyma i naprawdę będzie z Wami w trudach.
Ściskam i pozdrawiam z modlitwą +
<3

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: Maggy (78.11.237.---)
Data:   2017-02-24 16:09

A szukasz pomocy tam, gdzie tę pomoc możesz znaleźć? Skończyłaś studia. Super. Ważny krok za Tobą. Uciesz się tym. Teraz ze wszystkich sił szukaj pomocy tam, gdzie ją możesz znaleźć. Jeśli brakuje Wam na przeżycie, to zgłoście się do Centrum Pomocy Społecznej i tam na pewno poradzą co dalej. Jeśli wiesz, że nie ma pracy w waszej "dziurze", to jaki powinnaś mieć cel najpilniejszy w związku z tym? Wysyłaj CV ciągle, codziennie. Wyznacz sobie po prostu takie zadanie domowe - wysyłanie CV po kilkanaście razy dziennie? Bo to przecież Twój priorytet powinien być, tj. znaleźć pracę. Zajdziesz - i ja to wiem - tylko w swoim czasie. Zadaniowo podejdź do życia, dobrze? Jest Ci ciężko, rozumiem, ale nie ma tak w życiu, że zawsze jest źle i zawsze ciężko. Znajdź w sobie siłę, którą masz daną, i korzystaj z tej siły. Masz przecież za co dziękować Bogu. Masz zdrowie? Masz mamę? Masz dach nad głową? Masz tylko 24 lata, młodość? Masz ukończone studia? Masz trudne doświadczenia rodzinne, a w związku z tym możesz kiedyś dać wiele zrozumienia innym, którzy też przez to samo przeszli albo przejdą. I masz życie... jako dar darmo dany, z którym trzeba się zmierzyć, o które trzeba walczyć, dbać, rozumiesz? Życie to prezent, a za prezenty się dziękuje. Dasz radę. Nie obiecuję, że zaraz będzie lżej, choć kto tam wie. Bóg jest Bogiem niespodzianek, więc może zaraz ktoś zapuka i powie, że zawsze marzył o takim domu, w którym mieszkasz albo otrzymasz nie do odrzucenia ofertę pracy?;) Nie obiecuję, że będzie zawsze kolorowo, lekko, i bez trudu. Nie mogę tak, bo nawet sam Pan Jezus tego nie obiecuje. Ale wiem jedno. "Dopóki walczysz zwyciężasz". Wiem też, że nawet jeśli tych sił zaczyna brakować, to inni ją mają i pomogą, tylko trzeba o tę pomoc wołać, prosić. Brat nie pomoże, ale sąsiadka, a może ktoś inny z rodziny albo odpowiednie instytucje. Trzeba tylko działać z "głową". A tak na zakończenie powiem Ci, że naprawdę każdy jakiś krzyż ma i każdy musi się z nim zmierzyć. Siostra mojej koleżanki z pracy ma dwoje dzieci. Pierwsze chore na autyzm i ostatnio się okazało, że też i drugie, młodsze też jest chore na tą samą chorobę. Wyobrażasz to sobie? Wiesz co to jest autyzm? Wiesz ile potrzeba sił, ale też olbrzymich pieniędzy, żeby jednemu dziecku zapewnić porządną terapię? Jednemu... a ta siostra mojej koleżanki ma tych dzieci dwoje. Każdy jakiś krzyż ma. Jezus też miał, ale do końca kochał i warto to sobie rozważyć. A co do tego, że Bóg jest Bogiem niespodzianek. Przykład z życia wzięty:). Koleżanka trzy lata temu wyszła za mąż. Wynajmowali z mężem mieszkanie kawalerkę, bo jak to w wypadku większości młodych małżeństw bywa nie posiadali własnego mieszkania, a i na wielki apartament;) nie było ich po prostu stać. Mieszkali tak dwa? trzy miesiące? Któregoś dnia koleżanka dowiaduje się, że jakaś jej dalsza ciocia z którą nie utrzymywała żadnego kontaktu umarła i przepisała jej w spadku mieszkanie dwupokojowe w tej samej miejscowości, w której ta koleżanka mieszka czyli w Warszawie;). Pamiętaj o tym przykładzie i nigdy nie trać wiary w lepsze jutro, przenigdy. Bóg czuwa.

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: Marcin (---.dab.02.net)
Data:   2017-02-27 16:26

Ja tez , czuje ze nie jestem w stanie sobie poradzić juz ze sobą kiedys to czulem juz i wtedy usmiechnelo się szczęście boje się tego bólu który usmierca za zycia bo wiem jaki jest silny

 Re: Myślę o samobójstwie
Autor: m. (---.centertel.pl)
Data:   2017-02-28 14:58

Drogi Marcinie,
rozumiem, że także przezywasz trudne chwile i bardzo Ci współczuję z tego powodu.
Czy myślałeś o rozmowie z kimś o tym, z czym sobie nie radzisz? Zachęcam Cię do skorzystania z pomocy psychologa lub znalezienia wsparcia w kimś, kogo znasz, możesz zaufać, zwierzyć. Rozumiem, że czasem trudno znaleźć taką osobę, dlatego istnieje także wiele telefonów zaufania. Np. 116 111 dla dzieci i młodzieży lub 116 123 dla ludzi dorosłych w kryzysie emocjonalnym.
Na tej stronie jest podanych jeszcze parę innych:

http://www.pogotowieduchowe.pl/pomoc-specjalistyczna

Modlę się za Ciebie i pozdrawiam serdecznie
daj znać, jak wygląda Twoja sytuacja.

I kochana Samotna, bardzo proszę odezwij się.
z modlitwą ♡

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: