Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data: 2017-03-26 13:35
Maggy, po pierwsze to jakie 'alleluja'? Post jest :P
Po drugie: patrzę w to lustro, mam zmarszczki, włosy prawie całkiem siwe, pamiętam jeszcze, co to jest humerał (jak Maggy nie pamięta, to młoda jest), jako dziecię małoletnie pisałam fantastyczne wypracowania o świecie w roku dwutysięcznym :), teraz już nie mogę uwierzyć, że tyle czasu minęło od, na księżycu mimo to nie mieszkam, poduszkowcem nie latam, a Rewolucja świata nie ogarnęła i ośmiuset procent normy nikt nie wyrabia. Chwała Bogu zresztą. I rozumiem, że Przeminęło z Wiatrem życie jakoś za szybko przemija, bo jeszcze pamiętam ten analogiczny moment, kiedy zauważalnym, że na kościółkowe imprezy młodzieżowe już się nie łapię, a imprez dla dorosłych jakoś niewiele. I czas się za prozę życia brać, ot co. Ale to generalnie moment niełatwy.
Wydaje mi się, że Przeminęło ma o tyle rację, ze człowiek w wieku, w którym zaczyna sobie zdawać sprawę z dojrzałości swego wieku, coś w Kościele dla siebie znaleźć powinien. Niekoniecznie grupę czy wspólnotę zaraz (osobiście nie lubię), ale może jakieś rekolekcje, może jakieś ustawienie sobie miejsca, podjęcie jakichś obowiązków, jakieś określenie gdzie jestem, kim jestem, co teraz.
Jeśli ktoś może podpowiedzieć, to niech podpowie, zamiast się śmiać ze zmarszczek (lub ich braku). Trudno podpowiadać nie wiedząc, na jakim etapie Przeminęło jest, ile ma faktycznie tych latek, jak do tej pory ma życie zagospodarowane, co ewentualnie pozostaje do zagospodarowania. Ale pytanie nie jest głupie.
|
|