logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: Tris (45 l.) (178.218.232.---)
Data:   2017-03-27 11:08

Szczęść Boże,
Na początku chciałam powiedzieć że wielbię Boga za swoją rodzinę, za miłość jaka w niej panuje, za szacunek i za wszystko czym dobry Pan nas obdarza każdego dnia. Jestem już dość długo po ślubie, mam prawie dorosłe dzieci. Zawsze chodziłam do kościoła, uważałam siebie za osobę wierzącą, ale chyba swojej wiary nie rozumiałam. I dopiero teraz kiedy mam prawie 45 lat zaczynam dostrzegać jak wiele w życiu przegapiłam Bożej miłości. Wiem, że Pan Bóg działa zawsze w moim życiu i że skoro teraz dopiero przejrzałam to znaczy że tak miało być. Ale do czego zmierzam. Otóż mój mąż jest sceptycznie nastawiony do wiary i do Pana Boga. Mamy ślub kościelny, dzieci są ochrzczone, należą do KSM, wcześniej należały do Dzieci Maryi. Udzielają się we wspólnotach kościelnych. Od kilku lat jeżdżę na rekolekcje. Wszyscy chodzimy do kościoła co niedzielę, ja i moje dzieci przyjmujemy sakramenty, mój mąż nie. Był oczywiście w spowiedzi z okazji komunii każdego dziecka i potem przerwa. Nie odczuwa jak twierdzi potrzeby spowiedzi ani komunii. Jakiś czas temu został chrzestnym ojcem, oczywiście przyjął wszystkie sakramenty bo uznał, że dziecku się to należy bo rodzice dziecka mają jeszcze gorszą wiarę niż on. Kiedyś starałam się z nim rozmawiać, tłumaczyć, ale zdałam sobie sprawę, że nic tu nie pomogę, że może go zmienić tylko Łaska Pana Jezusa i od tej pory zaczęłam się za niego modlić. Najczęściej jest to nowenna pompejańska, którą odmawiam z przerwami od kilku lat. Tak jak napisałam na początku, mój mąż jest bardzo dobrym człowiekiem, bardzo go kocham, dlatego zależy mi, aby odkrył czym jest Boże miłosierdzie. Wiem, że Pan Bóg ma dla każdego doskonały plan na życie i wierzę, że chce dobra dla mnie i mojego męża, ale czuję że mimo iż jesteśmy razem w naszej drodze przez życie to często czuję się samotna tak po człowieczemu. Wiem, że Pan Jezus jest ze mną. Mam ostatnio takie marzenie, aby mój mąż kiedyś zechciał pomodlić się ze mną, zawierzyć wszystko Panu Bogu. Oddałam Panu Jezusowi wszystko co mam, moje ciało, duszę, myśli, czyny, pieniądze, prace, trudy,zdrowie, choroby, radość i nieszczęście. Mój mąż nie oddał niczego. Jak to pogodzić? Jak zrozumieć?

 Re: Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: Kittykhat (---.play-internet.pl)
Data:   2017-03-27 13:50

A powiedziałaś mu o tym wszystkim?

 Re: Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: Asia (---.96.153.186.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-03-27 16:24

To bardzo trudne, ale myślę, że po za modlitwą za męża niewiele można zrobić. Im bardziej będziesz go namawiać, tym bardziej będzie stawiał opór. Może przyjdzie taki dzień, że tak samo zapragnie Boga jak Ty, św. Monika modliła się 18 lat o nawrócenie syna. Też w modlitwie jestem sama. Próbowałam męża namówić przez kilka lat, ale się nie udało, więc dałam spokój. Widać tak już jest, że on woli modlić się sam i nie pozostało mi nic innego jak to po prostu uszanować. Ty jesteś bardzo pobożna za was dwoje, może to dla niego za dużo, Skoro jest dobrym człowiekiem i się kochacie jak piszesz to chyba to jest najważniejsze.

 Re: Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2017-03-27 16:56

Nie godzić, nie rozumieć, trwać w modlitwie do końca. Bóg sam wystarczy. Każde drzewo przynosi owoc w swoim czasie - może jeszcze nie nadszedł czas zbioru owoców z drzewa Pani modlitwy.

 Re: Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2017-03-27 21:46

Tris,

Jak to pogodzić? Jak zrozumieć?
Św. Monika, matka Augustyna 18 lat modliła się o nawrócenie syna. Bóg - przy końcu jej życia - wysłuchał modlitw i próśb. Módl się dalej o łaskę wiary dla męża, nie ustawaj w modlitwie, bądź cierpliwa. Idziesz właściwą drogą. Bóg i Ciebie wysłucha.
Pozdrawiam

 Re: Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2017-03-28 02:38

"skoro teraz dopiero przejrzałam to znaczy że tak miało być"

A skoro mąż jeszcze nie przejrzał, czy nie może to znaczyć, że na razie ma być tak jak jest? ;)
Gdyby mąż zbliżył się do Boga po Twoich tłumaczeniach, perswazjach itp., czy wtedy nie przypisałabyś samej sobie zasług? Przecież dopiero z czasem odkryłaś, że dokonać tego może tylko Boża Łaska, nie Ty sama. Dołączyłaś wówczas modlitwę. Zrobiłaś tym samym krok w stronę Boga. Kto wie czy obecny mężowski opór nie przyniesie kolejnych dobrych zmian w... Tobie :)

Albo spróbuj popatrzeć na to inaczej. Może Twoje przejrzenie nie miało dokonać się aż tak późno, jak Ci się wydaje? Może Jezus długo na Ciebie czekał, cierpiąc z powodu Twojego zaślepienia i oddalenia? Może sama wcale nie wykorzystałaś natychmiast łask, którymi Cię obdarzał? A nie umiesz cierpliwie czekać na wlokącego się duchowo męża. Bo boli... Zastanów się nad tym. Bo ja sobie tak tylko gdybam ;)

Ale jedno jest pewne. Jezus umiłował każdego człowieka. Kocha go bardziej niż my i cierpi też bardziej, gdy on błądzi. A my zawsze możemy starać się łączyć nasze cierpienie z Jego.


"Jak to pogodzić?"

Co pogodzić? To, że Ty oddałaś Bogu wszystko, a mąż nic? No ciekawe, jak Twój mąż się z tym pogodził? ;))) Bo Tobie chyba tylko zostało pogodzenie się z własnym cierpieniem.

 Re: Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: n (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-03-28 14:22

Na wszystko przychodzi czas. Dla każdego. Nawrócenie człowieka to wielka tajemnica i dokonuje się w wolności człowieka. Bóg nikogo na siłę do miłości nie zmusza więc dlaczego miałabyś to robić? Nie musisz rozumieć. Nie trzeba rozumieć żeby kochać. Kochaj męża takim jaki jest, kim jest, a resztę zostaw Bogu. I módl się oczywiście za męża i rób swoje ale tylko to co do Ciebie należy. Nie truj mężowi za uchem że "powinien, że musi, że tak trzeba, że Ci przykro". Chciałabyś tak gdybyś była na jego miejscu? Serce jego nie gotowe przecież. Pomyśl jakby to ktoś Tobie powiedział "Idź do sąsiada, to taki fajny człowiek, zaufaj mu, zacznij z nim rozmawiać jak z przyjacielem bo on tym przyjacielem twoim jest". Zrobiłabyś to? Rzuciłabyś się w ramiona takiej relacji na którą w sercu zupełnie nie jesteś przygotowana, której, mówiąc kobiecym spojrzeniem "zupełnie nie czujesz"? No, właśnie. Podobnie Twój mąż ma z Bogiem. Jeśli jesteś blisko z Bogiem to On Ci pokaże jak kochać męża, który nie poznał osobiście Jezusa. Jeszcze nie ale może też nigdy nie nawiąże takiej osobistej relacji i to też trzeba wziąć na klatę. Masz zadanie kochać męża pomimo braku osobistej relacji między nim a Bogiem. Da się, spokojnie. Swoją miłością pokaż jak mocno Go Bóg kocha. Może któregoś dnia odkryje, że dzięki właśnie Bogu ma kochającą żonę obok? Kto wie. Kochaj. Nie trzeba rozumieć. Po prostu kochaj.

 Re: Mąż nie odczuwa potrzeby życia duchowego.
Autor: Marcin (---.opera-mini.net)
Data:   2017-04-01 19:59

Mąż ma wolna wolę i sam musi odpowiedzieć na wezwanie do życia wiary. Oczywiście modlitwa jest tu niezbędna.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: