Autor: Łukasz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2017-05-09 11:28
Takie uzdrowienia się dzieją, jak najbardziej :) Proszę nawet poczytać w google. Dar języków też jak najbardziej występuje, byłem na mszy o uzdrowienie misjonarza O. Witko, widziałem na własne oczy jak ludzie upadali na ziemię pod wpływem Ducha Świętego, ksiądz nas uprzedził, że np u innych jego działanie będzie się objawiało niekontrolowanym strumieniem łez. Dokładnie to u mnie wystąpiło. policzki zaczęły mi drgać, nie umiałem tego powstrzymać, choć wstydziłem się trochę przed ludźmi. totalnie nie miałem na to wpływu, czułem przyśpieszone bicie serca tak jakby i ciepło :) Poszedłem wtedy prosić Boga o uzdrowienie z pornografii i nieczystości, byłem załamany, że krzywdzę tym moją dziewczynę, to był najdłuższy okres jaki wytrzymałem chyba bez tego nałogu, który tyle lat mnie niszczył... dopiero kiedy zaniedbałem Boga, poddałem się złemu duchowi, chwilowo dalej w to wpadłem.Ale wiadomo, mam wolną wolę i wybór, mogę wybierać zło :) Ale jestem pewien, że sam Jezus dotknął tam mojego serca i mnie uzdrowił, wiedziałem to, opowiadałem innym. Uzdrowienia są możliwe z o wiele cięższych chorob i ważniejszych spraw, ja tylko opisuje moje skromne :) To prawda. W nas jest malutka wiara :) Jezus mowi, że gdybyśmy mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to moglibyśmy kazać górze rzucić się do morza, tak samo odejść chorobie. Kwestia w wierze polega na tym, że Jezus nas uzdrowił dwa tysiące lat temu i dał nam tę moc, dzielenia się jego uzdrowieniem. Ludzie często mają za małą wiedzę o Jego nauce i wiarę. nie są w stanie uwierzyć że to się stanie, nie są wierni Bożemu słowu, które mowi, że tak sie stanie na pewno, tylko czekają na widoczne efekty, boją się wyśmiania, niepowodzenia, niedowierzają. Wiem to po sobie, bo od dobrej chwili interesuje sie tym tematem :)
2. Proszę sprawdzić na YT program Dotyk Boga, tam są uzdrowienia, z dokumentacją o chorobie, że nagle znikła itp :D Śmiało.
Po prostu, nam się tylko wydaje że mamy wiarę :) Często ona jest połowiczna i niedoskonała, stale się tym zadręczałem i czasami dalej mi się to zdarza, ale wiem, że na wiarę się pracuje całe życie, dlatego zamiast płakać że jej nie mam, modle się o nią i walczę każdego dnia, pomimo że przegrywam. Być chrześcijaninem, to nie stale wygrywać, ale upadać się i podnosić z Jezusem, to jest zwycięstwo. Te słowa nie są przenośnią, choć sam do końca ich nie rozumiem, ale skoro są i tacy, którzy mają dar języków (sam słyszałem, jak ten ksiądz modlił się do Ducha Świętego w afrykańskim chyba języku) są tacy, którzy potrafią uzdrawiać i przyjmować uzdrowienie mocą Chrystusa, to jest prawda, tylko tak niewielu ma prawdziwą wiarę, że nie widzimy tych cudów :) Ale tutaj nie ma się czym łamać, tylko pracować nad nią każdego dnia.
Pozdrawiam, z Bogiem.
|
|