Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2017-06-23 12:45
To nie jest wg mnie alternatywa: albo - albo. Albo wyjaśniać, albo ufać. Potrzebne jest jedno i drugie. Niemniej ogromna, przesadna chęć zrozumienia może utrudniać, ponieważ Bóg jest dla naszego rozumu misterium. Gdybyśmy Go do samego końca rozumieli, nie byłby Bogiem, bo byłby poddany naszemu rozumkowi, mieściłby się w nim, nasze myślenie byłoby potężniejsze od Boga. Ogromne zaufanie Bogu natomiast tego niebezpieczeństwa nie niesie, bo jest zdaniem się na Tego, który jest większy ode mnie.
Wiesz, w życiu są różne fazy. Z akcentem w jedną lub drugą stronę. Kiedyś bardzo mi pomagało, że mogę zrozumieć. Gdy rozumiałam, czułam się bezpieczniejsza, wszystko grało, zyskiwało praktyczny sens. Zrozumieć to jakoś mieć władzę nad rozumianym. Z czasem dotarlo do mnie nie tylko to, że wielu rzeczy nie zrozumiem, ale coś ważniejszego: jest wiele takich obszarów w życiu duchowym, gdzie nie trzeba walczyć do upadłego o zrozumienie. Gdzie nie muszę wiedzieć. Ważniejsze jest, żebym zaufala, przyjęła, wiedząc, komu ufam. Tak, na zasadzie przyjęcia na wiarę. Właśnie: o wiarę chodzi. Owszem, rozumną, ale wiarę.
|
|