logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nareszcie zgoda. Bogu niech będą dzięki!
Autor: Ania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-06-24 13:08

Księże Moderatorze, mam w sercu niepokój, że wczorajsza spowiedź św. okazała się nieważna. Dlaczego? Przez 4 lata nie rozmawiałam z pewną rodziną, zrodził się między nami konflikt z powodu wzajemnych zranień i oskarżeń. Kilka razy próbowałam się pogodzić, ale przez lata nic się nie zmieniało. Ta rodzina nie odpowiadała na moje "dzień dobry" albo było to rzadkością. Jakieś 2 lata temu podczas spowiedzi św. ksiądz mi powiedział, aby z tego grzechu się nie spowiadać, ale dążyć do zgody, gdybym odczuła z ich strony chęć pogodzenia - przyjąć to. Jednak ze strony tej rodziny raczej odczuwałam postawę niechęci i obojętności. Miałam w sercu dużo żalu do siebie za ten konflikt i z tego grzechu się spowiadałam, gdy mi się przypomniał na spowiedzi św. - mimo że ksiądz mi wtedy powiedział, aby to zostawić i mieć otwarte na zgodę serce. I ostatnio w Boże Ciało przed wyjściem na procesję znowu podeszłam do mamy tej rodziny i nawiązałam krótką życzliwą rozmowę. Kolejny raz przeprosiłam i przeprosiny usłyszałam po raz pierwszy od niej. Chwała Panu. Bogu niech będą dzięki! I teraz w czym mam problem i niepokój? - otóż wczoraj choć ten grzech wcześniejszego niepogodzenia mi się przypomniał, to jednak go nie wyznałam, bo pomyślałam, ze przecież w końcu i nareszcie się pogodziłyśmy. Czy dobrze zrobiłam? Czy to było zatajenie? Powinnam pójść co prędzej do spowiedzi św.? Czy raczej uspokoić swoje serce i z wdzięcznością za to pogodzenie przyjmować Komunię św.?

 Re: Nareszcie zgoda. Bogu niech będą dzięki!
Autor: 3393 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-06-24 13:46

Jeśli ksiądz na spowiedzi powiedział, żeby się z tego nie spowiadać to po co to robiłaś i skąd te wątpliwości?
Ile osób musi potwierdzić słowa księdza aby to do Ciebie dotarło?

 Re: Nareszcie zgoda. Bogu niech będą dzięki!
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2017-06-25 00:31

Aniu, na spowiedzi wyznajemy grzechy popełnione od ostatniej ważnej spowiedzi. Mamy obowiązek wyznać grzechy ciężkie. Powszednich nie musimy. Te ostatnie mogą być nam odpuszczone na drodze pozasakramentalnej. Nie spowiadamy się natomiast z tego, że jest nam wciąż przykro z powodu długofalowych skutków grzechu popełnionego kiedyś tam.
Niezgoda, czyli inaczej brak pojednania z kimś, na którą nie mamy wpływu (do pojednania trzeba chęci obu stron), może być odczuwana jako przykrość, ale nie jest tożsama z grzechem.

Lecz swoje skrupuły w konfesjonale. Znajdź spowiednika, do którego będziesz mieć zaufanie, i bądź mu posłuszna. Szukanie pomocy w internecie, kiedy dopadają Cię wątpliwości podobne do opisanej, to kiepski pomysł. Nawet jeśli wskazówki ks. moderatora przynoszą Ci chwilową ulgę. Tabletki przeciwbólowe nie wyleczą choroby ciała, łagodzą tylko objawy. Podobnie jest z chorobą duszy, jaką są skrupuły. Po internetowej radzie księdza poczujesz się może lepiej. Na chwilę. Choroba pozostaje.

 Re: Nareszcie zgoda. Bogu niech będą dzięki!
Autor: Ania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-06-25 12:17

Do J i 3393: dziękuję za te wskazówki i rady. Szczególnie za Twoje ciepło - J. Jest mi ono bardzo potrzebne. Pozdrawiam. Z Bogiem.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: