logo
Sobota, 20 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: zastanawiająca się (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-07-19 18:27

Czy Opatrzność Boża wpływa jakkolwiek na to, że dwoje ludzi bierze z sobą ślub, tzn. poza samym momentem zawarcia ślubu oczywiście, kiedy to Bóg dwojgu ludziom błogosławi? Coś spowodowało, że dwoje ludzi, każde z taką a nie inną historią życia, z takim a nie innym charakterem, z takimi a nie innymi "filtrami", przez które patrzy na życie, z takimi a nie innymi sposobami zachowania, doświadczeniami, myślami, uczuciami itp. bierze ślub. Czy to wyłącznie oni dwoje kierowali relację w taki a nie inny sposób - w końcu to oni nad nią musieli pracować, czy Pan Bóg też miał w tym swój udział?
Ile działania Bożej Opatrzności (czy jakiekolwiek działanie) jest w tym, że dwoje ludzi tworzy relację prowadzącą do małżeństwa? Czy jest tak, że Pan Bóg wie, że ktoś dla kogoś byłby najlepszym małżonkiem i jakoś tym dwojgu ludziom pomaga w stworzeniu związku? Czy jest tak, że dla każdego jest kilka "najlepszych kandydatów" na małżonka? Co dzieje się w sytuacji, gdy Bóg może daje jakoś dwojgu ludziom szansę (i na ile to On ją daje a na ile dają ją sobie sami), ale na skutek takiej a nie innej wiedzy w danym czasie, takich a nie innych uczuć itp. oni (albo jedno z nich) tę znajomość zrywają? Czy Bóg ma jakąkolwiek możliwość "zadziałania" w takiej sytuacji?

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2017-07-20 21:17

Bóg powołał nas do życia i wyborów, w takich a nie innych okolicznościach czy miejscu w którym jesteśmy. Wiem na pewno, że modlitwa - rozmowa ze Stwórcą owocuje, gdy się otwieramy na to, co przychodzi w codzienności. Każdy człowiek ma swoje odrębne wybory, chcenia, niechcenia. Nie można kogoś zmuszać do bycia z drugą osobą. Tak niestety zbieramy doświadczenie i nie ma sensu dorabiać do tego ideologii, a już całkiem nie na miejscu jest podglądanie czy Stwórca "zadziała". Masz rozum i wolną wolę i żyj, nie medytuj :) Zejdź na ziemię z obłoków.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: Takajedna (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2017-07-21 13:45

Ja tak to rozumiem.
Na swiecie jest nie jedna, a wiele osob, z ktorymi mozesz stworzyc udany zwiazek. Bog dal nam wolna wole, bysmy sami wybrali osobe, z ktora wiazemy sie na cale zycie. Jezeli malzonkowie biora slub koscielny i zapraszaja Boga do swojego zycia, wtedy On pomaga budowac ich milosc i blogoslawi im.
Czasem dwoje ludzi sie spotyka i moze byc tak, ze ktorys z nich nie wykorzysta szansy z jakiegos powodu. Mozna prosic wtedy Boga o interwencje w tej sytuacji, tak samo jak mozesz zawierzac mu kazda inna sprawe. Bog nie ma jednak wplywu na wolna wole drugiego czlowieka i nie moze nikogo do niczego zmusic.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: ruslana (---.susi.pl)
Data:   2017-07-21 16:38

Na pewno nie ma czegoś takiego u Boga jak przeznaczenie w miłości. Nie ma czegoś takiego, że tylko jeden człowiek jest nam przeznaczony i to z nim mamy wziąć ślub, a jak się nie zwiążemy z tą osobą, to zostaje nam już tylko samotność do końca życia. Ogólnie jest tak, że człowiek sam sobie wybiera męża czy żonę i Pan Bóg w to raczej nie ingeruje, chyba że człowiek modli się o dobrego męża czy żonę, to wtedy Bóg będzie pomagał nam w znalezieniu tej właściwej osoby, ale decyzję, czy chcemy być z tą osobą do końca życia, pozostawia nam. Czytałam gdzieś, że człowiek sam sobie wybiera męża czy żonę, a jeśli człowiek się pomyli i wybierze źle, to Pan Bóg przez sakrament małżeństwa przytwierdzi jego pomyłkę.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2017-07-22 18:21

"Czy Opatrzność Boża wpływa jakkolwiek na to, że dwoje ludzi bierze z sobą ślub, tzn. poza samym momentem zawarcia ślubu oczywiście, kiedy to Bóg dwojgu ludziom błogosławi?"

Wpływa, ponieważ zanim dwoje ludzi weźmie ślub, najpierw muszą się spotkać. Aby się spotkać muszą żyć w tym samym czasie i niezbyt daleko od siebie. Czy Ty sama zdecydowałaś, że chcesz się urodzić w miejscowości/mieście, z którego pochodzisz, a dodatkowo w dwudziestym wieku, nie zaś trzysta lat wcześniej albo pięćset później. To Bóg postanowił, że będziesz żyła teraz, w określonej społeczności, której pewni członkowie posiadają cechy czyniące z nich dobrych kandydatów na męża. Co więcej, jak sugeruje użycie liczby mnogiej nie jest to jeden mężczyzna - nie mówimy tu o dziesiątkach, czy setkach, ale na pewno pierwsze rozczarowanie, czy bezpośrednia odmowa nie znaczy, że spędzisz całe życie w pojedynkę. Pozostałe kroki zależą od wolnej woli osób zainteresowanych (bądź nie) zawarciem małżeństwa. Stosunek znaczenia działania Boga do osobistej decyzji człowieka w kwestii utworzenia sakramentalnego związku rozkłada się po równo.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-07-22 21:41

To ciekawy temat, ja myślę, że jeżeli człowiek się modli i jak to się mówi żyje z Bogiem, to raczej podejmuje dobre decyzje. Gorzej jeśli w momencie dokonywania tak ważnego wyboru, jesteśmy gdzieś pogubieni, lub reagujemy zbyt emocjonalnie, bo jak to się mówi miłość jest ślepa i coś w tym jest, nie do końca czasem dobrze widzimy, dostrzegamy pewne cechy charakteru potencjalnego partnera, czasem pewnie idealizujemy sobie jego osobę, no różnie to bywa. Miłość niestety zakłada czasem różowe okulary. Podobno warto przyjrzeć się rodzinie partnera, może nam wiele powiedzieć. Choć pewnie też nie zawsze, ale np. jakie panują w niej zwyczaje, jaka hierarchia wartości, jaką wiarę wyznają i takie tam historie. Moim skromnym zdaniem jednak jest tam gdzieś jakieś przeznaczenie, jakaś ręka Pana Boga w tym wszystkim, kto z kim gdzie i kiedy. Czasem tego nie widzimy, nie zdajemy sobie z tego sprawy, nie zastanawiamy się nad tym, ale Anioł Stróż czuwa i pewnie nieraz chroni nas przed złymi wyborami i przed ich konsekwencjami. Można to dostrzec jeżeli poszukamy ciszy, w ciszy widzi (czytaj słyszy) się znacznie więcej. Poza tym nigdy nie wiadomo co zdarzyłoby się w naszym życiu gdybyśmy zdecydowali inaczej, czasem wydaje się nam, że to były złe decyzje i dlaczego Pan Bóg nas przed nimi nie obronił? Tak też idąc tym tokiem myślenia można by powiedzieć. To jednak pretensje można mieć mimo wszystko do siebie. Trzeba zawsze pomyśleć, że mogło być gorzej i nie wiadomo czy by tak nie było? A jeżeli jest OK, to tym bardziej trzeba być pewnym, że to Pan Bóg tak chciał.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: zastanawiająca się (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-07-23 18:39

A co w przypadku, jeśli człowiek nie potrafi pogodzić się z tym i ma do siebie pretensje o to, że znajomość zerwała się na skutek jego zachowania, które z kolei było skutkiem niezrozumienia drugiej strony, niepoznania się wzajemnie, jakichś niedopowiedzeń, jeżeli jest zbyt późno na naprawę?

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: Takajedna (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2017-07-23 21:04

Powtorze sie: Mozna prosic wtedy Boga o interwencje w tej sytuacji, tak samo jak mozesz zawierzac mu kazda inna sprawe. Bog nie ma jednak wplywu na wolna wole drugiego czlowieka i nie moze nikogo do niczego zmusic. Wiec mozesz powierzyc Bogu swoja sprawe i ufac, ze bedzie dobrze. Jesli ta osoba zdecyduje sie, ze nie chce dac Ci drugiej szansy musisz poniesc odpowiedzialnosc za swoje decyzje, wyciagnac wnioski i potraktowac to jako lekcje na przyslosc.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2017-07-23 22:29

Czyli wszystko jest na dobrej drodze.
"człowiek nie potrafi pogodzić się z tym i ma do siebie pretensje o to, że znajomość zerwała się na skutek jego zachowania,..." Dlatego też człowiek zaczyna wyciągać wnioski czyli uczy się na błędach. Co więcej, macie możliwość dojścia do przebaczenia sobie wzajemnie i jeśli nie prowadzi do jednostronnego rozwoju, to na pewno sytuacja taka może was wzbogacić na przyszłość. Potrzeba spotkania w cztery oczy i gruntownego przerobienia postaw.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-07-23 23:20

Zrozumienie drugiej strony z reguły bywa bardzo trudne i wymaga empatii oraz przede wszystkim czasu. Jeśli nie starczyło cierpliwości powstały nieporozumienia i znajomość się zerwała, to wydaje mi się, że tak naprawdę przynajmniej jednej osobie nie zależało na tym, aby doprowadzić do porozumienia, aby dać sobie i drugiej osobie czas na poznanie się wzajemne. Chyba nie ma co płakać, mleko się rozlało. Możliwe, że ktoś unosząc się honorem zbyt szybko podejmuje ważne decyzje, warto to potraktować jako cenne doświadczenie na przyszłość i następnym razem lepiej nie reagować tak gwałtownie. Choć myślę, że na naprawę nigdy nie jest za późno, to jednak ktoś może po prostu nie mieć już na to ochoty. Należy to uszanować i nie narzucać się. Przykro mi, że takie historie się zdarzają. Modlitwa może pomóc przetrwać trudne chwile. Życzę wszelkiej pomyślności na przyszłość.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: ruslana (---.susi.pl)
Data:   2017-07-24 09:12

Zostawić to miłosierdziu Bożemu i już nie wracać do tego, tylko modlić się o nowego kandydata na męża.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: Takajedna (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2017-07-24 17:58

Dodam, ze pisze z doswiadczenia. Mialam podobna sytuacje. Spotykalam sie z kims i powiedzialam, ze chcialabym bysmy najpierw zostali przyjaciolmi, poniewaz chcialam bysmy sie powoli poznali bez intymnosci cielesnej. On znalazl sobie inna dziewczyne. Dlugo mnie to bolalo, bo bardzo ciezko w tych czasach o kogos wartosciowego. Ale jedno co moge zrobic, to wyciagnac z tego lekcje na przylosc, dlatego moja porada byla zarowna dla Ciebie jak i troche dla mnie samej. Sciskam.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: zastanawiająca się (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-07-24 22:39

Piszę o sytuacji, kiedyż to jedna z dwojga osób miała wyłącznie czyste intencje a nie wiedziała czy druga również ma czyste intencje (gdyż jej słowa można było rozumieć dwuznacznie), przez co była ostrożna w relacji, co zraziło do niej tę drugą osobę.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2017-07-25 08:32

Są dwie możliwości - albo owa osoba była zbyt ostrożna i wycofana - i wtedy trzeba troszkę nad tym popracować zanim się wejdzie w związek, bo inaczej bedzie się kończyć tak, jak się skończyło, albo coś było na rzeczy wtedy lepiej, że znajomość się zakończyła.
Generalnie znajomości, które rozpadają się na początku (przy czym mówię tu nie o początek czasowy, a o początek mierzony zaangażowaniem obu stron) nie ma specjanie sensu żałować - może by coś z tego wyszło, a może nie. Idealizowanie tego, co mogłoby potencjalnie być nie ma sensu. Lepiej wyciągnąć wnioski - zastanowić się, czy jestem zbyt ostrożna, bo jest we mnie sporo niepotrzebnego lęku, czy może podświadomie odebrałam jakieś niepokojące sygnały - i isć dalej.

Czy Pan Bóg wpływa na relacje? Oczywiście. Kiedyś - będąc w związku, który przeżywał kryzys - pomodliłam się z głębi serca o dobre małżeństwo. Dwie godziny później mój związek się rozpadł, a dziewięć miesięcy później zaczęłam się spotykać z obecnym mężem. I oczywiście - decyzja o wyjściu za niego za mąż była moją wolną i świadomą decyzją, ale w tej historii było tyle niesamowitych zbiegów okoliczności, że jestem absolutnie przekonana, że to Pan Bóg mnie do tego doprowadził.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: Takajedna (---.dynamic.kabel-deutschland.de)
Data:   2017-07-25 15:48

Orelka, ciesze sie, ze wszystko sie u Ciebie ulozylo. Kiedys troche sledzilam to forum i pamietam, ze mialas problemy z czekaniem na wlasciwa osobe, zreszta jak wiele z nas! ;) Ale to daje nadzieje, ze kazdemu moze sie udac. Podpisze sie pod slowami Orelki najgorsze co mozna zrobic to idealizowac to moglo by byc. Postaraj sie rzucic w wir obowiazkow, to jedyny sposob by nie rozmyslac. Z czasem przejdzie. Z czasem pewnie pojawi sie tez ten jedyny, byc moze jeszcze lepszy. Potraktuj ten okres jako czas wzrostu, pracowania nad soba. Predzej czy pozniej kazdy trafi na swojego, jesli Bog da.

 Re: Opatrzność a relacje międzyludzkie
Autor: zastanawiająca się (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-07-26 21:51

Jestem Wam bardzo wdzięczna za odpowiedzi.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: