logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 'Beze Mnie nic nie możecie uczynić'.
Autor: Adrian (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-08-09 21:58

Witajcie, zastanawia mnie trochę ten cytat:
„Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 4-5).

Co więc z ludźmi którzy nie znają Boga, albo nie chcą Go, jak ateiści, lub wyznawcy innych religii? Przecież niektórzy z nich też pomagają drugiemu, też czynią dobro.. jak na to spojrzeć?

 Re: 'Beze Mnie nic nie możecie uczynić'.
Autor: xcv (---.elpos.net)
Data:   2017-08-10 06:37

Ci co pomagają drugiemu (masz na myśli ateistów i nieznających Boga) to jak napisałeś czynią dobro to też trwają w Bogu, bo każdy dobry czyn jest zgodny z wola Boga. Różnica między ateistami a wierzącymi jest taka że wierzący mogą być zjednoczeni z Bogiem poprzez Komunie św., sakramenty - jest to intymna, głęboka więź. Ateiści w taką więź nie wierzą choć czyniąc jakieś dobro nie są świadomi że postępują zgodnie z wola Bożą i przypisują to dobro swoim wysiłkom. Nie zmienia to faktu że mogą przez te czynienie dobra też trwać w Bogu. Jedni i drudzy mogą czynić dobro a przez to trwają w Bogu.

 Re: 'Beze Mnie nic nie możecie uczynić'.
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2017-08-10 12:15

Wszyscy ludzie, bez wyjątku wszyscy, zostali stworzeni przez Boga. I On z nikogo nie rezygnuje tak po prostu. Pomaga również - a może nawet przede wszystkim - ludziom zagubionym, którzy w Niego nie wierzą (czyli ateistom), albo takim, którzy oddają cześć rzeźbom/siłom natury/ itd. (czyli poganom), zarówno uzdalniając ich do czynienia dobra, jak również stawiając na ich drodze ludzi, którzy pomogą im zrozumieć, skąd to dobro pochodzi, a w efekcie doprowadzą do ich nawrócenia.
PS. Prawo naturalne, czyli instynktowne poczucie, że coś jest dobre, a coś złe też pochodzi od Boga, a jest dane każdemu, również niechrześcijanom. Dzięki niemu oni też mogą dokonać czegoś pozytywnego w swoim życiu, co jak najbardziej potwierdza słowa, które zawarłeś w temacie.

 Re: 'Beze Mnie nic nie możecie uczynić'.
Autor: B. (---.184.130.221.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2017-08-10 14:57

Przesyłam Ci Adrianie ciekawe fragmenty wątków, które zawierają odpowiedz na Twoje pytanie...
Serdecznie pozdrawiam.

* * *

"np. ateista o dobrym sercu - czy naprawdę nie jest godzien naszej miłości czy przyjaźni???"

Ateista to człowiek, który nie wierzy w Boga i Boże Prawa nie są dla niego najwyższym drogowskazem. Ateista kieruje się subiektywnymi prawami - tym co sam uzna za dobre i złe. Nieuniknione jest, że będzie błądził. JEST NIEUNIKNIONE i PEWNE, ZE ATEISTA BĘDZIE BŁĄDZIŁ.
Jeżeli więc np. w wyborach do parlamentu będziemy głosować na ateistę, jego błędy jako ustawodawcy dotyczyć będą całego społeczeństwa.
A więc na ateistę o nawet najbardziej dobrym sercu nie wolno nam głosować, mimo że Go kochamy.
Nasza miłość i przyjaźń do "ateisty o dobrym sercu" powinna prowadzić do Jego nawrócenia (modlitwa za Niego, serdeczne rozmowy z nim, w których nie ukryjemy, że to Boże Przykazania są podstawą naszych decyzji życiowych, itd).

---------------------------

Czy 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'? (...) Czy rzeczywiście może być taki podział i dlaczego katolickie-niekatolickie równa się dobre-złe? (...)

Czy 'niekatolickie' zawsze jest 'złe' ?
Autor: Calina

W którymś wątku padło takie stwierdzenie: "Nie podoba mi się dzielenie wszystkiego na katolickie-niekatolickie (dobre-złe)."
Czy rzeczywiście może być taki podział i dlaczego katolickie-niekatolickie równa się dobre-złe? Może to pytanie dyskusyjne, ale mnie zastanowiło. Czy uważacie, że coś 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'?

Re: Czy 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'?
Autor: agu
To ja jestem autorką przytoczonych słów. Nie podoba mi się dzielenie czegoś na katolickie jako dobre i niekatolickie jako złe. (...) Nie należy do wszystkiego mieszać spraw Sacrum. Jest taka sfera, która po prostu jest, może być dobra, może być zła, ale jest to sprawa naturalna, zwykła, bez potrzeby zbytniego odnoszenia do świata Ponad nią. :-)

Re: Czy 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'?
Autor: Bogna
(...) Błędem dla katolika jest nieprzyznawanie priorytetu katolicyzmowi. Taka jest przecież nauka Kościoła. Katolicki - z greckiego znaczy 'powszechny'. I jest to cecha prawdziwego i niepodzielonego Kościoła. Dzięki niej obejmuje on wszystko i jednoczy w jeden lud Boży. Ludzi różnych ras, języków i kultur. (...) Katolicyzm to ogólnoświatowa jedność w wierze i sposobie życia, najczęściej utożsamiana właśnie z rzymskim Kościołem katolickim. I zgadzam się (...): >>Katolicki w znaczeniu: pochodzący z nauczania Kościoła, zawsze oznacza najlepszy.<< Prawdą też jest, że należy oddzielić sacrum od profanum. Tylko 'konia z rzędem' temu, kto tego sprawiedliwie dokona. Oczywiście Sprawiedliwy ponad wszystko jest Bóg. Pozdrawiam serdecznie, szczęść Boże.
Ps. Może i 'niekatolickie' nie zawsze jest 'złe', ale gdybym miała wybierać, wybrałabym katolickie. (...)

Re: Czy 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'?
Autor: X.
Droga Calino. Poruszyłaś niesłychanie istotną sprawę. W mediach lansowane są, szczególnie przed wyborami, poglądy: "nieważne czy kandydat jest wierzący, ważne, że fachowiec". Po stokroć NIE wobec takiego podstępu. Osoba niewierząca, choćby po ludzku najlepszy fachowiec z kilkoma fakultetami, nigdy nie będzie stanowiła praw według praw Bożych (np. małżeństwa homoseksualne, aborcja, itd). Ważne jest, najważniejsze, czy człowiek, który ma mnie prowadzić (tu - stanowić prawa w parlamencie, czyli poseł lub senator) uznaje Boże Prawa za nadrzędne, czy też nie liczy się z Dekalogiem.
Rozmawiałam z osobą, która przekonana była o istnieniu "obiektywnych wartości uniwersalnych", niezależnych od Dekalogu, które także "muszą" prowadzić do dobrego.
NIEPRAWDA. Droga człowieka niewierzącego ZAWSZE będzie prowadziła poprzez błędy (błędy cudzołóstwa, aborcji, eutanazji, "małżeństw" homoseksualnych, itd). Jaki stąd wniosek?
Każdy ma godność człowieka i drogę szukania Boga i każdego należy szanować i z miłością pomagać mu. ALE NIE KAŻDEMU NALEŻY DAWAĆ WŁADZĘ. Katolicy powinni dawać władzę (głos w wyborach) TYLKO osobom, które kochają Boga i Jego Dekalog, Jego Prawo.
Czy więc 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'?
"Niekatolickie" ("niechrześcijańskie") zawsze jest złe, gdy sprawuje władzę. Jest wówczas złe zawsze - wcześniej czy później prowadzi do zła. Jeśli władzy nie sprawuje, nie zawsze jest złe, szczególnie wtedy, gdy z Bożą pomocą żyje biorąc przykład z kultury i zwyczajów chrześcijańskich... Choć i w tym przypadku będzie popełniało błędy, skutkujące i wobec innych.
"Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością?" (2 list do Koryntian 6:14) (...)

Re: Czy 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'?
Autor: agu
(...) Jeśli głosuję na jakiegoś polityka, to dlatego, że podobają mi się jego poglądy, a nie dlatego, jakiego jest wyznania. (...) Poza tym chodzi przecież o dobro człowieka i całego społeczeństwa. To może być dla kogoś najwyższą wartością - dlaczego mam więc nie zagłosować na taką osobę? (...)
Druga rzecz: obrońcą życia ludzkiego jest się ze względu na miłość do człowieka. Nie potrzeba do tego być bardzo religijnym. (...)

Re: Czy 'niekatolickie' zawsze jest 'złe'?
Autor: X.
Kochana Agu,
Słusznie napisałaś "Poza tym chodzi przecież o dobro człowieka i całego społeczeństwa." Spróbuję dać Ci przykład. Mam w ręku wyniki głosowania w sejmie (gw z 6-8.01.1993).
Posłowie głosowali nad tym, czy dopuścić przerywanie ciąży m.in. "z powodu trudnych warunków życiowych kobiety ciężarnej lub jej rodziny".
Sądzę, że w tym momencie jesteśmy jednej myśli - należało głosować "PRZECIW" (przeciw zabijaniu dzieci poczętych).
Bo życia dziecku poczętemu nie wolno człowiekowi odbierać nigdy, prawda?
Spójrzmy więc, jak ci "fachowcy" zagłosowali w podanym wyżej przykładzie.
Na 58 posłów SLD 56 posłów głosowało "ZA" (za zabijaniem), przy dwóch jest literka "n" oznaczająca, że poseł nie wziął udziału w głosowaniu (prawdopodobnie nieobecny). Jak jeden mąż zagłosowali za zabijaniem... Nawet, jeżeli któryś z tych posłów miał wątpliwości, zagłosował i tak ZA zabijaniem...
Natomiast posłowie z ugrupowania mającego w nazwie słowo "Chrześcijańskie" jak jeden mąż zagłosowali "PRZECIW" zabijaniu (na 46 posłów 46 głosowało "przeciw").
Tak było generalnie (z maleńkimi wyjątkami) we wszystkich ugrupowaniach - te o podstawach ateistycznych głosowały "za", ugrupowania deklarujące się jako katolickie (czy nawet tylko "chrześcijańskie"...) głosowały "przeciw".
W ważnych sprawach kluby poselskie ogłaszają często "dyscyplinę partyjną".
Jak widać, wyborcy, którzy położyli ufność w ewentualnej "miłości i mądrości ludzi niewierzących" ponieśli porażkę... I tak to jest we wszystkich ważnych sprawach... (...)
Pełen zapis wątku był na stronie:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=68320&t=68320

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: