Autor: dorkas (---.centertel.pl)
Data: 2017-08-20 11:13
Są problemy, które wymagają obecności drugiego człowieka. I pogadania. Czy masz jakąś osobę bliską, z którą możesz szczerze porozmawiać? Co się takiego dzieje w Twoim życiu. Czy jest to chwila. Czy stan taki trwa już dłuższy czas. I dlaczego. Jaki jest tego powód. Jakie są rozwiązania tego co sprawia, że tak się czujesz? Czy ktoś może Ci pomóc, kto i jak?
I może warto rozważyć, na początek, konsultację Twojej sytuacji z psychologiem. Jest np. wielu chrześcijańskich psychologów. Tak dla rozpoznania czy to epizod, czy jednak potrzebna jest większa pomoc. To o czym piszesz to poważna sprawa.
A tymczasem polecam Ci Sługę Bożego o. Dolindo Ruotolo. Niedawno się ukazała jego biografia "Jezu, Ty się tym zajmij". Jest to kapłan, który przeszedł przez drogę bardzo cierniową. Od samego początku. A jednocześnie o niezmierzonej ufności do Boga. I proponuje właśnie taką modlitwę zawierzenia Jezusowi wszystkiego, całego siebie, naszych trosk, zmartwień, problemów, w prostych słowach "Jezu Ty się tym zajmij". Właśnie w tej książce można ją znaleźć z krótkim omówieniem, ale też są inne, krótsze publikacje dotyczące tej modlitwy. Zapewne można też znaleźć w internecie. Myślę, ze są pomocne.
Niemniej zamyka się ona w prostym (choć niełatwym) akcie zawierzenia Jezusowi, właśnie w takich krótkich prostych słowach. I oczywiście nie chodzi o bierność życiową i apatię. Ale to prośba o Jego pomoc i interwencję. Jednocześnie zmagając się z tym co trudne.
Więcej o tej modlitwie np. tutaj: (klik).
Pomoc można też znaleźć w czytaniu Jego Słowa. Umocnienie w Eucharystii. Ale może też potrzebna jest Jego pomoc przez ludzkie ręce, o której wspomniałam. To tak poddaję do rozważenia przez Ciebie.
Niech dobry Bóg, który kocha Ciebie ponad własne życie, strzeże Cię, prowadzi i umacnia. Z Bogiem
|
|