Autor: dorkas (---.centertel.pl)
Data: 2017-09-03 11:27
Proszę Cię posłuchaj rad, które słyszysz.
Rachunek sumienia zajmuje kilka minut w ciągu dnia. A nie całą dobę. Rachunek sumienia jest dobry, ale nie można żyć w ciągłym napięciu i lęku: grzech nie grzech, tu mogę, a jak daleko mogę iść by nie było grzechu, itd. W centrum chrześcijaństwa nie jest grzech, tylko Jezus Chrystus. Jest czynienie miłości. Pomnażanie talentów, by mnożyć dobro i piękno, które złożył w nas Bóg. Spójrz w lustro i uśmiechnij się do siebie. I podziękuj Bogu, że stworzył Cię takiego jaki jesteś.
Powtórzę: stały spowiednik. Nie masz - to módl się o niego i szukaj. Zacznij od tego, u którego ostatni raz się spowiadałeś. I powiedz mu, że masz taki problem, że cały czas pytasz innych czy grzech czy nie. Poproś o radę i pomoc. Ze spowiednikiem ustal częstość spowiedzi oraz co masz czynić z pojawiającymi się pytaniami i wątpliwościami czy np. zapisać na karteczce i poczekać z nimi do następnej spowiedzi. I bądź mu posłuszny. Kształtowanie sumienia to proces. I odbywa się przez regularny rachunek sumienia (ale nie 24 godz. na dobę!) i przystępowanie do sakramentu pojednania. Owszem, poznawanie nauki moralnej Kościoła jest bardzo ważne. I nie chcę Cię do tego zniechęć. Ale nie jest to sedno. Sednem jest Miłość i z niej wynika cała reszta. Ustal ze spowiednikiem sposób kształtowania Twojej wrażliwości i wiedzy moralnej. Gdy pojawiają się pytania - pytaj spowiednika. A częstość rachunku sumienia i czas jego trwania oraz przystępowania do sakramentu spowiedzi ustal indywidualnie ze spowiednikiem. Bo się zadręczysz!
Ciesz się. Raduj się. I żyj!!! Ciesz się tym co niesie każdy dzień. Każdy! Pomyśl dziś - co dobrego możesz uczynić dziś dla Jezusa, który tak bardzo Cię kocha. Nie masz pomysłu, to otwórz się na możliwość, że pojawi się sytuacja, w której będziesz mógł coś zrobić dobrego. Tak czy inaczej bez napinania się, że muszę koniecznie dziś coś dobrego zrobić. Nie. Spokojnie i pomału.
Kręcenie się wokół siebie to nie Ewangelia. Ewangelia to dobra nowina, że Miłość jest mocniejsza niż całe zło, że zło nie ma nad nami władzy, jeśli władzę nad swoim życiem oddamy Chrystusowi. Chcesz nieść światło innym, chcesz aby inni kochali Chrystusa. Dobrze! Pięknie! Do tego potrzeba byś przyjął Jego Miłość i ucieszył się nią. Wtedy ta radość będzie po prostu sama się niosła. Czytaj Ewangelię i popatrz jak Chrystus okazuje innym Miłość. Jaki jest piękny w tym co czyni.
Pewną pomocą w Twojej sytuacji jest koncentracja na trzech sprawach:
Dziękczynienie. Za wszystko. Codziennie jak najczęściej. Wyznacz sobie taki czas. Dostrzegaj piękno i dobro w otoczeniu, w innych ludziach, dziękuj Bogu za dobro, które Ci wyświadczają, za dobro i piękno, które złożył w innych. I w Tobie też.
Uwielbienie Boga. Czyli mówienie Mu, że Go kochasz, jaki jest piękny i wspaniały.
Zawierzenie Jemu, Zaufanie. Módl się np. słowami: Jezu ufam Tobie. Jezu kocham Ciebie. Jezu pragnę Ciebie. Bądź uwielbiony. ... Zachęcam, znajdź własne słowa, które podda Ci serce. Na początek zachęcam do słuchania i do modlenia się piosenkami chrześcijańskimi uwielbieniowymi zwłaszcza. Są różne zespoły np. Mocni w Duchu, ale też inne.
I żyj. Masz pasje, talenty, marzenia - rozwijaj je. By to dobre, które Ci On dał się mnożyło. Nie chodzi o to, że nie mamy dbać, by unikać grzechu. To ważne byśmy tego unikali, ale nie to jest istotą. Nie chodzi o to, by to odrzucać, ale nie skupianie całego swego życia na tym fragmencie. Fragment jest fragmentem. A nie całością!
I RADUJ SIĘ!!! Dziś niedziela i świętujemy Zmartwychwstanie Pana. Uciesz się tym. Uciesz się pięknem otaczającego świata. Miłością bliskich Ci ludzi. Raduj się!!! Dziś świętujemy Dzień, w którym Zbawienie stało się udziałem naszych serc. A jeśli nie masz w sobie radości, trudno Ci dziękować, to proś o te dary i próbuj jak umiesz dziękować, uwielbiać Pana i ufać Mu tak jak umiesz w tej chwili, ani mniej ani więcej! I tak każdego dnia.
Błogosławionej, dobrej niedzieli. Z Bogiem.
|
|