logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: weronika (---.play-internet.pl)
Data:   2017-09-17 12:13

Proszę, powiedzcie mi jak należy rozumieć litość?
Bo dla mnie litość ma negatywne znaczenie. Litość kojarzę trochę z pogardą, że oto ktoś jest nic niewarty i ktoś drugi niby taki wspaniały ulituje się nad nim. Litość dla mnie nie ma nic wspólnego z miłosierdziem. Bo w miłosierdziu jest miłość, a w litości, miłości nie widzę. Chodzi mi o litość w życiu, tak na co dzień. Często się spotykam z litością, słyszę, że ktoś się musi litować, bo ktoś jest taki biedny. A we mnie się wszystko buntuje. Nie potrafie litości przyjąć.
To tak trochę do dzisiejszej Ewangelii Mt 18, 21-35

 Re: W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: Kitty (---.play-internet.pl)
Data:   2017-09-17 19:32

Weroniko, masz bardzo wypaczone pojęcie litości. Litość jest współczuciem, czymś prowadzącym do uczynków miłosierdzia. Pogarda? Zgrozo! Pogarda nigdy nie stała obok litości, nie da się ich odczuwać jednocześnie.

 Re: W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2017-09-17 22:04

Weroniko,
Znam ludzi, którzy tylko z litości i politowania:

- nakarmili bezpańskiego psa,
- dali 10zł bezdomnemu,
- przeprowadzili staruszkę przez jezdnię,
- ustąpili miejsca w tramwaju niepełnosprawnemu,
- darowali kradzież starej cygance - złodziejce,
- wysłuchali obelg sąsiada,

Wskaż w tych działaniach pogardę. Czy było jakieś dobro, czy też nie - jak myślisz?

Pozdrawiam :)

 Re: W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: 9834 (---.play-internet.pl)
Data:   2017-09-21 20:49

Jeśli nie potrafisz przyjąć litości w takim rozumieniu, że nie podobają Ci się pobudki drugiej osoby pomagającej Ci - to jest pycha. Jeśli pomyślisz sobie "jestem najmniejszą z małych, jestem zupełnie zależna od Pana Boga, jestem prochem i pyłem, a żyję bo Bóg tak chciał" - będziesz szczęśliwa, że ktoś Ci okazał litość. Żeby przyjąć litość trzeba najpierw pogodzić się z tym, że jest nam potrzebna (a każdy z nas jest godzien litości ze względu na swoją słabość). Nie możemy przyjąć, że litość jest nam potrzebna, bo wydaje nam się, że jesteśmy silni. A silni możemy być tylko Bogiem.

 Re: W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: weronika (---.play-internet.pl)
Data:   2017-09-22 15:00

Myślę, że trzeba być zaszczutym, bezpańskim psem, a później od tych samych osób otrzymywać ochłapy litości, żeby zrozumieć jak może smakować litość.
Dużo myślę o tym słowie litość, trochę czytam. I z tego co rozumiem, biblijne znaczenie słowa miłosierdzie jest spokrewnione ze słowem litość. I w tym moja nadzieja, że u Boga litość inaczej wygląda niż potocznie używa się go u ludzi.

 Re: W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2017-09-22 20:46

"Dużo myślę o tym słowie litość, trochę czytam".

Do słowników też zaglądasz?
Słownik języka polskiego (https://sjp.pwn.pl/):
- ulitować się «okazać litość, pomagając komuś lub wybaczając mu coś»
- litość «współczucie dla kogoś»

W definicjach nie ma nic o pogardzie, której się doszukujesz u okazujących litość. Zabarwienie negatywne może mieć natomiast słowo politowanie. Wg tego słownika:
- politowanie «współczucie, litość, często z odcieniem lekceważenia lub pobłażliwości»


"Nie potrafie litości przyjąć".

Może m.in. dlatego, że posądzasz wszystkich litujących się o wyłącznie złe intencje? O pogardę, o wywyższanie się. Zacznij szukać w innych dobra. Może będzie Ci łatwiej. Ludzie litują się też z dobrego serca.

 Re: W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: 9834 (---.play-internet.pl)
Data:   2017-09-22 21:52

Stanowczo inaczej wygląda rozumienie litości u Boga niż u Ciebie.
Człowiek, który został skrzywdzony przez ludzi - powinien starać się im przebaczyć. Jeśli nie przebaczył - ma właśnie takie podejście do ich czynów, których motywem jest litość (jak mniemasz).
Myślę, że powodem nieporozumień mogą być faktyczne pejoratywne konotacje ze słowem litość, np. w zwrocie "godny politowania", co może dawać do zrozumienia, że ktoś jest żałosny (w pejoratywnym, oceniającym znaczeniu).

 Re: W kontekście Mt 18, 21-35 nie potrafię przyjąć litości.
Autor: Krystyna (---.elblag.vectranet.pl)
Data:   2017-09-23 08:21

Ulitować się prawdziwie nad człowiekiem - to może tylko Bóg, a człowiek jako istota grzeszna znając i swoje słabości, swoją niewystarczalność - może współczuć drugiemu. Dopiero takie współczucie rodzące się w sercu stanowi bezpieczny grunt do świadczenia pomocy. Inaczej, rzeczywiście - jak piszesz - postawa litości może być hołdowaniem swojej pysze, potrzebie władzy nad drugim itd. Człowiek ma swoją godność i nie wolno nikomu tej godności deptać w imię źle, bo w egoistyczny sposób pojętej - litości. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. I człowiek, któremu pomagamy, to niewidoczne widzi i... czuje. Warto o tym pamiętać.
Zlituj się Boże nade mną, człowieku: pomóżmy sobie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: