logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mam dziewczyny, nie chce mi się żyć.
Autor: Piotr (20 l.) (---.proflink.pl)
Data:   2017-10-24 14:58

Niech będzie pochwalony Pan nasz Jezus Chrystus.
Nie wiem od czego zacząć ale postaram się żeby opowiedzieć to jak najbardziej spójnie.
Mam 20 lat, jestem studentem 2 roku weterynarii. Od czterech lat jestem uzależniony od pornografii i masturbacji. Z tymi nałogami skończyłem tydzień temu i daj Boże mam nadzieję, że na zawsze. Na początku wakacji tego roku rozpocząłem leczenie psychiatryczne ponieważ stwierdzono u mnie nerwicę z zaburzeniami depresyjnymi. tydzień temu zacząłem też psychoterapię ponieważ razem z farmakoterapią daje najlepsze efekty leczenia. Wielokrotnie myślałem o śmierci. Chciałem się zabić, albo okaleczyć, czuję się niechciany, porzucony. Jak zbity pies. całe życie gdzieś na marginesie. Boję się ludzi, ogólnie społeczeństwa, Po lekach widzę pewną drobną poprawę w kwestiach nawiązywania relacji i ich utrzymywania Bardzo cierpię z powodu tego, że nie mam dziewczyny. Wiem że rodzice mnie kochają oraz że Pan Bóg również i to nawet nieskonczenie razy bardziej niż rodzice ale brakuje mi bliskości drugiej osoby. brakuje mi przytulenia, pocałunku, rozmowy. Nie moge znalezc dziewczyny bo się ich boję, a nawet jak zacznę wykoywać coś w kierunku tego by zyskać sympatię jakiejś to mam wrazenie że jestem kompletnie beznadziejny i niewart uwagi żadnej dziewczyny Czy naprawdę na tym świecie nie ma porządnych dziewczyn które są gotowe pokochać chłopaka który pragnie się zmienić, który się nawrócił, który troszczyłby się o nie i kochał nade wszystko Boga? czy wymagam tak wiele? Moje cierpienie jest nie do zniesienia. Zycie stało się koszmarem. Nienawidzę siebie za to że jestem taki jaki jestem. Nie mam nawet ochoty położyć się i po prostu "odejść" stąd Nie chcę w ogóle egzystować. W ogóle Chciałbym się nigdy nie narodzić i nie zaznać takiej męczarni
Z całego serca błagam o modlitwę, nawet jedną myśl skierowaną do Pana w mej intencji i słowo otuchy w tym trudnym czasie
Z Bogiem
Piotr

 Re: Nie mam dziewczyny, nie chce mi się żyć.
Autor: Anna (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2017-10-30 22:11

Są porządne dziewczyny. I jest ta Tobie przeznaczona. Bądz spokojny, nadejdzie Twój czas. Poza tym, masz piękne imię, Piotr. A Twoje jakieś złe myśli to oczywiście sprawka złego, żeby Ci zakłócić spokój, zasiać zwątpienie. Piotr jesteś bardzo młody, nadejdzie Twój czas. Pan Bóg ześle Ci Twoją miłość, bądz cierpliwy i módl się o dobrą, wartościową dziewczynę. Nie myl pożądania fizycznego z uczuciem. Bo fizyczność to tylko dopełnienie uczucia, Złoto w ogniu się hartuje...

 Re: Nie mam dziewczyny, nie chce mi się żyć.
Autor: Monika (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2017-10-30 23:01

Mam tyle samo lat co Ty i podobne problemy. Chciałabym Cię poznać.
monika115@onet.pl

 Re: Nie mam dziewczyny, nie chce mi się żyć.
Autor: Sali (---.centertel.pl)
Data:   2017-10-30 23:27

Drogi Piotrze,

myślę, że niejedna dziewczyna doceniłaby Twoje starania, Twoją walkę o zdrowie, walkę z nałogiem, fakt, że chcesz być blisko Boga. Co więcej, uważam, że w dzisiejszych czasach właśnie to stanowi Twoją siłę - takich mężczyzn jest naprawdę bardzo mało, a wiele dziewczyn właśnie o takich marzy. To, że jeszcze takiej nie spotkałeś, nie oznacza, że zawsze będziesz sam. Mam kilka lat więcej od Ciebie, nigdy nie miałam chłopaka, ale jakoś z tym żyję... ;) Każdy ma swój czas, moja mama to w ogóle mówi, że najlepiej się tymi sprawami zająć po trzydziestce. Może rzeczywiście coś w tym jest, na studiach jednak wielu ludzi zajmuje się powierzchownymi sprawami, może po prostu niektórzy muszą dojrzeć, by docenić w kimś naprawdę wartościowe cechy? Może i Ty jeszcze potrzebujesz czasu? Warto najpierw zawalczyć o chociaż minimalną samoakceptację, bo wtedy i miłość do drugiej osoby będzie pełniejsza. Traktuj obecnie swoje liczne starania, leczenie jako przygotowanie do miłości, którą być może zaplanował dla Ciebie Bóg - a Bóg wie najlepiej, jak działać, zaufaj Mu.

Bardzo cieszy, że zacząłeś leczenie, to już duży krok. Cieszy, że chcesz zerwać z nałogiem - wiem, o czym mówisz, bo sama jestem uzależniona i wiem, jakie to trudne. Studiujesz cudny kierunek, staraj się tym cieszyć, korzystaj z kontaktu ze zwierzętami, który paradoksalnie nieraz pomaga i otworzyć się na ludzi. Ja sama mam kilkoro znajomych tylko dzięki temu, że zwierzęta były naszym wspólnym tematem, który nas integrował.

Wiem Piotrze, że Ci ciężko, wiem, bo z różnych powodów i ja nieraz czułam się przytłoczona życiem. Bóg jakoś mnie jednak prowadzi, lekko nie jest, ale jednak powiem Ci, że czuję się teraz silniejsza. Czasem trzeba upaść na dno, by się odbić... Brzmi jak frazes, ale frazesy często są prawdziwe.

Polecam modlitwę do św. Walentego - nie dość, że może pomóc z miłością, to jest to również dobry patron od dolegliwości nerwicowych. Wszyscy święci do spraw trudnych również na pewno chętnie z Tobą "porozmawiają" w modlitwie (św. Juda Tadeusz, św. Rita - ponoć również niezrównana patrona w sprawach beznadziejnych pod względem sercowym).

Pozdrawiam Cię Piotrze i ze swojej strony również obiecuję pamiętać o Tobie w modlitwach. Życzę Ci z całego serca, by wszystko się ułożyło. Pamiętaj, że Bóg ma dla Ciebie plan, najmądrzejszy i najlepszy na świecie, choć może trudno go teraz zrozumieć.

 Re: Nie mam dziewczyny, nie chce mi się żyć.
Autor: xxx (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2017-10-31 10:18

Modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne by Ci się przydała. Dlaczego taki chłopak tak myśli o sobie i o innych?
Możesz modlić się indywidualnie, możesz modlić się na Mszach świętych z modlitwą o uzdrowienie, możesz poprosić o modlitwę wstawienniczą. Żeby Pan uzdrowił ten smutek, który jest w Tobie, i żeby Cię napełnił radością i miłością.
Możesz także odprawić osobiste rekolekcje na podstawie książki ks. Jana Reczka "To Jezus leczy złamanych na duchu".
Z modlitwą.

 Re: Nie mam dziewczyny, nie chce mi się żyć.
Autor: Martyna (---.play-internet.pl)
Data:   2017-11-20 17:31

Twój problem jest głębszy, skoro aż tak dotkliwie odczuwasz samotność. Uspokój się, odetchnij. W dzisiejszych czasach ludzie znacznie później wchodzą w relacje i zakładają rodziny - ma to swoje dobre i zle strony, ale my dzisiaj nie o tym. Zrozum, że masz czas. Proponuję wizytę u psychologa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: