logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mama świadomie bądź nawykowo psuje moje szczęście?
Autor: JB (---.ip-point.pl)
Data:   2017-11-26 16:53

Od kiedy dowiedzieliśmy się z mężem, że zostaniemy rodzicami w naszym domu nastała radość.Cieszymy się bardzo. Nie byłoby powodu, żeby tutaj napisać, gdyby nie moja mama. Krótko mówiąc nasza relacja nigdy nie była zdrowa. Gdy byłam małą dziewczynką, pamiętam, że mama była zainteresowana moim rozwojem, cieszyła się, gdy czegoś mnie nauczyła, z tego, że byłam bardzo radosnym dzieckiem. Ale czułam, że jest niedostępna emocjonalnie, zawsze coś ją trapiło. Gdy dorastałam, zbyt szybko zaczęła obarczać mnie problemami swoimi, małżeńskimi, rodzinnymi. Miała potrzebę wylania swoich emocji z którymi sobie nie radziła na mnie. Zaczęłam uświadamiać sobie te trudności, gdy wyprowadziłam się z domu, wyszłam za mąż. Ileż moje życie stało się prostsze. Zauważyłam, że potrafię cieszyć się życiem, że życie nie sprawia mi tyle trudu jak wtedy gdy mieszkałam w domu rodzinnym. Uspokoiłam się.Byłam ja i moje emocje, a nie ja i emocje mojej mamy.
Wiadomość o ciąży mama przyjęła pozytywnie, wzruszyła się. Jej troska polega na tym, że pyta jak się czuję, jak przebiega ciąża. Nie odwiedza mnie, ciągle ma coś do zrobienia albo źle się czuje. Od jakiegoś czasu w życiu moich rodziców piętrzą się problemy, w dużej mierze wynikają z ich złych decyzji, nerwowości i nieumiejętności radzenia sobie z emocjami i trudnościami. Moja ciąża nie stała się powodem dla którego mama zaczęła zachowywać się jak mama, tylko jest jak zawsze. W jej głowie dzieje się tragedia, którą MUSI mi przekazać. Nie myśli o mnie, o tym jak to wpływa na dziecko. Bardzo dobrze znoszę ciążę. Pomaga mi modlitwa, bliskość z Bogiem, wsparcie męża. Ale wizyty u rodziców, czy telefon mamy, gdy zaczyna opowieści od słowa: mam już dość, nie dam rady itp. od razu wprowadzają mnie w stan dla mnie niekorzystny. Czuję się tak, jakby ona świadomie bądź nawykowo psuła moje szczęście. Kilka razy mówiłam jej, że potem gorzej się czuję fizycznie. Że teraz stałam się bardziej wrażliwa na cudze krzywdy, że nie jestem wstanie być obojętna na jej emocje. Że teraz najważniejsze jest dla mnie dobro dziecka, jego i mój spokój, rozwój. Przeprasza mnie i za jakiś czas znów to samo. To sprawia że boję się z nią rozmawiać, bo nie wiem, kiedy wyleje się to co w niej siedzi. Jeśli zapytam jak się czuje - będzie narzekać. Gdy zainteresuje się sprawami domowymi, będzie podobnie. W normalnych relacjach przyszła babcia staje się opiekuńcza, zatroskana i chroni córkę. Ja czuję się opuszczona. Czuję, że ona chce żebym jak zawsze ja była dla niej wsparciem. Ale ja mam już dość. Może to przykre doświadczenie to czas całkowitego wyboru własnego życia. Odcięcia się emocjonalnego od spraw rodziców. Proszę może ktoś mi coś podpowie. Nie wiem czy jestem egoistką dbając o spokojny rozwój własnego dziecka?Moi rodzice coraz bardziej drażnią mojego męża. Mówi o nich że są jak dzieci, które ciągle chcą żeby im pomagać, doradzać.

 Re: Mama świadomie bądź nawykowo psuje moje szczęście?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2017-11-29 23:36

Naucz asertywności, stawiania granic i mówienia "nie". Odcięcie emocjonalne od spraw rodziców powinno nastąpić już dawno. Dobrze, że masz obok siebie kogoś, kto ocenia sytuację realnie, bez emocji, i w dodatku Cię wspiera.
Proponuję ograniczyć telefoniczne rozmowy z mamą i kończyć je w momencie, kiedy mama zaczyna narzekać. To Ty sama masz zadbać o to, żeby nie czuć się źle. Mamy nie zmienisz, możesz zmienić siebie i swoje relacje nią.

 Re: Mama świadomie bądź nawykowo psuje moje szczęście?
Autor: Marzena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-11-30 18:44

Przerabiałam podobną sytuację z moją mamą kilka lat temu. Miałam już wtedy dzieci. Nie wiem, czy to że jesteś w ciąży potęguje twoje odczucia czy wcześniej też tak było. Niestety, nie każda mama-babcia jest na tyle dojrzała emocjonalnie, żeby spełnić oczekiwania, o których wspominasz. Z doświadczenia mogę doradzić, że moja mama przestała obarczać mnie swoimi sprawami (dotyczyły one bolesnych relacji po rozwodzie z tatą, więc tym bardziej ciężko było mi tego wysłuchiwać - ciągłe maglowanie tego samego), gdy powiedziała jej, że dłużej tak nie mogę i nie jestem w stanie jej pomóc. Zaproponowałam wizytę u specjalisty. Powiedziałam, że te rozmowy do niczego nie prowadzą, bo nic już nie zmienią. U twojej mamy jest inaczej, bo żyje z tatą. Jeśli narzeka, powinna coś zmienić, zrobić, a jeśli nie chce, to niech do ciebie nie narzeka - to jej wybór. Relacja taka jest bardzo krzywdząca dla dziecka, ale sądzę, że żadna matka nie zachowuje się tak z premedytacją - wynika to po prostu z różnych deficytów emocjonalnych w przeszłości. Życzę ci wszystkiego, co najlepsze. Pamiętaj jednak, że ciąża sprzyja wyolbrzymianiu odczuć (szczególnie pierwsza). Bądź wyrozumiała, ale zdecydowana. Nie wszystko musi się w życiu układać po naszej myśli, chociaż byłoby pięknie i tego ci życzę :)

 Re: Mama świadomie bądź nawykowo psuje moje szczęście?
Autor: JB (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2017-11-30 20:39

Dziękuję za słowa wsparcia. Problemy z mamą trwają od lat, jestem po dwóch terapiach. Pierwszy kryzys nastąpił, gdy poznałam mojego męża. Szukała mi coraz więcej prac związanych z domem, ogrodem, po żebym była przy niej. Rozliczała z tego, że za długo siedzieliśmy i pójdę niewyspana do pracy.Potem, gdy wynajęłam mieszkanie, jeździłam 30parę kilometrów żeby zrobić jej zakupy, bo rodzice nie mają auta. Zbuntowałam się, miałam pracę, znajomych, chłopaka, życie o jakim marzyłam i byłam uwiązana do pomagania mamie.Gdy przygotowaliśmy ślub, wesele, w niczym nam rodzice nie pomogli. Byli skupieni na szykowaniu domu na błogosławieństwo i wymagali, żeby pomóc im, mimo, że my z trudem znajdowaliśmy czas na sprawy związane ze ślubem i pracą.
Problem tkwi w tym, że mama zaraz po urodzeniu mnie odsunęła ojca od siebie. Nie są dobrym małżeństwem. Zbliża się do taty tylko wtedy, gdy mnie nie ma w zasięgu. Odwiedzam ją raz w m-cu, przywozimy wtedy z mężem większe zakupy, jak nie ma problemów i jest zajęta ogrodem to nasz kontakt jest raz na tydzień, czasem krotki sms. Najgorzej jest gdy ma wiele spraw do załatwienia, gdy coś nie idzie po jej myśli, gdy z ojcem się kłóci, albo czuje się bezsilna. Wtedy oczekuje żebym dodała jej otuchy, powiedziała, że będzie ok. Nasila się w niej potrzeba żalenia, przekazuje mi jaki świat jest zły, jaka ona jest biedna.Każda kobieta, która była w ciąży wie, że hormony utrudniają życie. Radzę sobie sama ze sobą, mam pogodną, spokojną naturę. Ale, gdy mama dzwoni, albo tam jadę, to wylewa na mnie wszystko co w niej siedzi i ja wtedy czuję się tak jak wtedy gdy byłam dzieckiem, bezsilna. Czuję do niej żal, że zawsze, gdy w moim życiu przekraczam kolejny etap, ona nie potrafi się zaadoptować, bo boi się że ją opuszczę. Ale ja opuściłam ją już dawno, a to, że dbam o nią, czy okażę trochę serca nie daje jej powodu, żeby przekraczać moje granice.

 Re: Mama świadomie bądź nawykowo psuje moje szczęście?
Autor: Franciszka (---.146.160.253.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-12-01 20:50

Wnioskuję, że jesteś jedynaczką. Twoja sytuacja przypomina moją, bo też nią jestem. Gdy dorosłam, zdefiniowałam mamę jako despotyczną, a tatę - zimnego uczuciowo. Nie piszesz nic o swojej relacji z tatą. Piszę o tym, bo skupiasz się na relacji z mamą, a być może, że umyka ci coś innego w tym czasie. Mama jest absorbująca, a ciebie to denerwuje.
Niewątpliwie twoi rodzice potrzebują pomocy specjalisty. Spróbuj pomóc im, wskazując odpowiedniego eksperta. Piszesz, że rodzice kłócą się, więc może przyda im się pomoc dla małżeństw w kryzysie. Mama pewnie jest w okresie klimakterium i może mieć w związku z tym pogorszenie nastroju, rozdrażnienie, itd. Może powinna pójść do dobrego lekarza, który zaleci jej odpowiednią terapię.

 Re: Mama świadomie bądź nawykowo psuje moje szczęście?
Autor: A2 (---.dynamic-ra-08.vectranet.pl)
Data:   2017-12-02 23:42

Posłuchajcie, warto (do końca - relacje rodzice-dzieci):
https://www.youtube.com/watch?v=NbQtyq6o-sw

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: