logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: nick (---.elpos.net)
Data:   2017-11-27 17:16

Moja przyjaciolka miala ojca, ktory pil i czesto agresywnie zachowywal sie do niej i do jej matki. Matka z reguly stawala po jego stronie mimo, ze ja bil. Sama czula sie nie chciana przez ojca czesto. Przyjaciolka obiecala sobie, ze w jej domu tak nie bedzie, ze ona nie bedzie taka jak matka i nie pozwoli sobie na takie traktowanie jak traktowal ich ojciec i bedzie kochala swoje dzieci. Tymi nadziejami zyla, ale Bog (bo kto inny?) chcial inaczej. Majac 20 lat zachorowala na raka, i nie moze miec dzieci, po chorobie zostaly tez pewne pozostalosci, ktore utrudniaja jej podjecie pracy. Dlaczego Bog tak zrobil? bo kto inny?

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-04 14:52

"We mnie po prostu nie było takiego poczucia zagubienia, pytań, jak to się mogło stać. Jak to jak? Zupełnie normalnie. Wszyscy inni chorują na nowotwory, to dlaczego nie ja. Dokładnie wiemy, skąd się nowotwory biorą. To nie Pan Bóg siedzi na chmurze i mówi: twoja gęba mi się nie podoba. Pach! Nowotwór. Istnieje proces podziału komórki i w ramach mytozy i replikacji kodu DNA każdego dnia powstają błędne komórki, które są niszczone. Czasami są traktowane jak najlepsi goście i namnażają się. To jest znany proces, który na pewno nie jest inicjowany przez Pana Boga. Jest inicjowany przez naszą biologię, ewentualnie przez palenie fajek"
Ks. Jan Kaczkowski

Polecam Ci również:
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2807,ks-jan-kaczkowski-o-bogu-ktory-nie-istnieje.html

"Bóg jest miłością" (1J 4, 8)
Nie wiesz tego? Szukaj u Źródła.

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: nick (---.dsl.hubone.fr)
Data:   2017-12-04 16:19

Kalina,
dobrze Jan Kaczkowski nie mial takiego poczucia. Ona ma.

"Bóg jest miłością"
(Hbr 12,4-7.11-15): "Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje."

moje pytanie jest: Dlaczego?

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: wyszywaczekwredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-12-04 18:40

bo na tym polega wychowanie?

A z medycznego punktu widzenia: złe doświadczenia w dzieciństwie, cierpienie, brak akceptacji, brak miłości, stres - często wychodzą kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat później w postaci choroby, często gęsto raka.

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-04 19:48

Nicku, Jan Kaczkowski był księdzem, teologiem, bioetykiem. Ksiądz Jan Kaczkowski nie kierował się w tej wypowiedzi dotyczącej obrazu Boga własnym "poczuciem", ale kierował się nauką Kościoła, Bożą nauką. Natomiast o mechanizmie rozwoju nowotworów wypowiadał się naukowo-medycznie.
Fakt, że sam zachorował na złośliwym nowotwór mózgu, nie miał z tym jak napisałaś poczuciem nic wspólnego.

Dlaczego? Rozumiem, że pytasz dlaczego akurat Twoja przyjaciółka?
Takie pytanie może zadać każdy dotknięty jakimkolwiek nieszczęściem i nie znajdziesz na nie prostej odpowiedzi.
Jesteśmy narażenie na wypadki, jesteśmy narażeni na choroby o różnym podłożu, jesteśmy w doczesności śmiertelni.

Może Bożym planem w życiu Twojej przyjaciółki jest stworzenie kochającej rodziny dla dzieci, które są pozbawione rodzicielskiej miłości? A może to próba wiary.
Koleżanka pokonała chorobę, żyje. Ogromny powód do dziękczynienia Bogu.
Tu nie da się dyskutować, bo każdy ma swoją niepowtarzalną relację z Panem Bogiem.

Przywołujesz: (Hbr 12, 4-7.11-15)
Zawarty cytat wyrwałaś z kontekstu a gdybyś doczytała wersy (7-16) znalazłbyś odpowiedź dlaczego Bóg karci. Tu nic się nie kłóci z Bożą miłością: "Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości" (Hbr 12, 10)
Jeżeli przychodzi czas trudów, zwątpień to nie ma lepszej modlitwy niż dana nam przez Jezusa Modlitwa Pańska a w niej - Bądź wola Twoja. I modlitwa ufności, zawierzenia: Jezu ufam Tobie.
Pytasz - dlaczego? Jeżeli uwierzysz to - dla Tego.

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: nick (94.239.122.---)
Data:   2017-12-04 22:54

Kalina
Ksiadz Kaczkowski pisze ewidentnie o swoim odczuciu: "We mnie po prostu nie było takiego poczucia zagubienia" to nie jest nauka Kosciola.

A pytam nie dlaczego ona, tylko dlaczego zabral jej te nadzieje, nadzieje, ktora zyje 90% ludzi, palaja radoscia, bo ich dzieci to ich najwieksze szczescie, ich wychowanie powolaniem kobiet. Itd.
Jest pelno kobiet, ktore nie maja dzieci z wyboru, dlaczego ich Bog nie natchnal, zeby sie zajely obcymi dziecmi..
dziekuje w kazdym razie za rozwiniecie odpowiedzi

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2017-12-05 00:28

"Jest pelno kobiet, ktore nie maja dzieci z wyboru, dlaczego ich Bog nie natchnal, zeby sie zajely obcymi dziecmi.."
Nie wiadomo, czy ich nie natchnął. Może odrzuciły natchnienie.

"tylko dlaczego zabrał jej te nadzieje, nadzieje, ktora zyje 90% ludzi, palaja radoscia, bo ich dzieci to ich najwieksze szczescie, ich wychowanie powolaniem kobiet."
1. Skąd wiesz, że to Bóg zabrał nadzieję?
Czy nie ma w tym oskarżenia?
2. Nie ma gwarancji, że na każde "dlaczego" znajdzie się w doczesności odpowiedź.
3. Czasami bardziej produktywne jest szukanie odpowiedzi na pytanie: "po co?"
4. Czasami nie jest nam dane coś, co za bardzo jest naszym pomysłem. Nie uwzględniamy zamiarów Boga, tylko coś chcemy przeforsować.
5. Czasami jest tak, że nasze plany, choć wyglądają ładnie, są cokolwiek egoistyczne.
Chcemy sobie zrekompensować coś z przeszłości.
Z cyklu: miałam fatalnego ojca, będę idealną matką (i dzieci są wtedy może narzędziem realizacji pomysłu, sposobem na dowartościowanie siebie, na spełnienie niespełnionego we własnym dzieciństwie, nie wartością samą w sobie). Także: nie poszłam do zakonu, wiec mój syn musi być księdzem - i wmawiamy powołanie. Rzuciłam pianino, więc moja córka będzie artystką: i katujemy ćwiczeniami.
Więc lepiej, żeby się takie plany nie zrealizowały...

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-05 01:15

Nick, zamieściłam link w poprzedniej wypowiedzi, ale skoro wybierasz tylko to co jest dla Ciebie wygodne to bardzo proszę, ułatwiam zapoznanie się z wypowiedzią ks. Kaczkowskiego:

"Jeśli myślicie, że Bóg chce komuś dowalić, to macie fałszywy obraz Boga. Taki Bóg nie istnieje. Jeśli tak myślicie, to ja już wolę, żebyście byli niewierzący".
 
Do tematu fałszywego obrazu Boga Jan wracał bardzo często. W zasadzie w prawie każdej konferencji. W "Petardzie" rozwinął tę myśl w taki sposób: "Na początku Biblii mamy symboliczny obraz: widzimy, jak szatan, ojciec kłamstwa, idzie do Ewy i pyta ją: czy to prawda, że Bóg zakazał wam jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu? Ewa robi podstawowy błąd, wchodzi w dialog ze złem. Chcąc bronić Boga, mówi: «To nieprawda, możemy jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu, tylko z jednego, drzewa poznania dobra i zła, nie». Dodaje od siebie, co jest charakterystyczne w kontakcie ze złem - «a nawet go dotykać». Bóg w tym obrazie niczego o dotykaniu nie mówił. To ona chciała wypaść wiarygodniej. Ot, taka niewinna nieścisłość. Na to symboliczny szatan odpowiada: «Na pewno nie pomrzecie», co oznacza: «Nie ufajcie Bogu. Bóg jest paskudnym starcem, który siedzi na chmurze i was nienawidzi. Jest dziadem zazdrosnym o własną władzę, o swą boskość. A jak zjecie jabłko, to będziecie tacy jak On. Na pewno nie pomrzecie, Bóg kłamie, bo nie chce waszego dobra». Jeżeli to przyjmiemy, to cała wiara na nic".

"Jest pelno kobiet, ktore nie maja dzieci z wyboru, dlaczego ich Bog nie natchnal, zeby sie zajely obcymi dziecmi." Może dlatego, iż Pan Bóg wie, że u takich kobiet dzieci nie znalazłby macierzyńskiej miłości. Twoja koleżanka ma takie pragnienie, może być wspaniałą matką.
Można by mnożyć statystyki, czego kto oczekuje.
To nie Pan Bóg zabrał jej nadzieję, to ona sama tej nadziei na spełnione miłością życie się pozbawia, przez tkwienie w fałszywym obrazie Boga a Ty, widzę, że umacniasz w tym przyjaciółkę.
Nick, jeżeli pragniesz jej szczęścia, to usiądźcie razem z Pismem Świętym w ręku, przeczytajcie Listy św. Jana, św. Pawła, Ewangelie. Odprawcie w modlitwie Drogę Krzyżową. Porozmawiajcie z kapłanem w kwestiach gdzie macie problem z interpretacją Słowa Bożego albo poszukajcie komentarzy.
Wiesz, tak teraz pisząc, pomyślałam, że może zamysłem Pana Boga poprzez doświadczenie choroby Twojej przyjaciółki jest to, byście obie zbliżyły się do Jego nauki. Może ta droga waszego buntu zaprowadzi was przez ciekawość Słowa do Boga prawdziwego.
"Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!" Mk 1, 15

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: Tomasz (---.toya.net.pl)
Data:   2017-12-05 10:47

Nie pytaj dlaczego tylko idź z nią do kościoła, i ją wspomagaj żeby to przeszła. Bo z doświadczenia wiem (dwa udary), że potrzeba dużo psychologa i oddanych znajomych. Zaznaczę, że drugi udar był w Częstochowie gdzie pojechałem bo miałem jeszcze siłę by podziękować Matce Bożej za to, że pierwszy udar w "miarę lekko przeszedł". Różne mi zły myśli podsuwał bym znienawidził NMP i co za tym idzie Boga i Jezusa Chrystusa. Nie wolno się dać tylko jeszcze bardziej się modlić i kochać Boga i Jezusa Chrystusa i Matkę Bożą.
I polecam Księgę Hioba.

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: Tomek (---.interkonekt.pl)
Data:   2017-12-05 20:18

Czy Bóg wymyślił śmierć? Czy może jednak Bóg wymyślił życie? Czy Bóg wymyślił grzech, przez który przyszło cierpienie, nieszczęście i zranienia ludzkie? Czy może jednak Bóg wymyślił miłość, pokój i miłosierdzie? Skąd i dlaczego ta śmierć i ten grzech? Czy na pewno Bóg wymyślił ludzką śmierć, cierpienie i nieszczęście?

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: gfvhg (---.play-internet.pl)
Data:   2017-12-05 20:31

Właściwie to ona się tym zadręcza, czy Ty? Po co jątrzyć ranę, po co rozpamiętywać?
Gdzie jest wdzięczność za to, że w ogóle dalej żyje?

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: n (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-10 01:02

Nick, całkowicie Cię rozumiem. Rozumiem Twój tok myślenia na który innym brak odwagi. Cierpienie to tajemnica a ja się nie podejmuje jej rozwikłać bo nie mam takiej mocy. Bóg wie wszystko, wie po co jej to doświadczenie. I tylko On choć póki co, po ludzku patrząc, to dziwny wyraz miłości Jego. Może być tak, że ta Twoja przyjaciółka nigdy tej tajemnicy nie odkryje i będzie nosiła ten balast niezrozumienia do końca życia co też byłoby dla mnie zrozumiałe ale może jakimiś siłami Bożymi otworzy się na zgodę tego co się już stało i pomimo tego nieszczęścia będzie szukała innego szczęścia w życiu. To możliwe choć bardzo trudne. I nie bądźmy naiwni, że zawsze każdemu to się udaje. Może Twoja przyjaciółka będzie miała szczęście i nie znajdzie się w tym gronie, czego jej z serca życzę.

 Re: Rak w wieku 20 l. Dlaczego?
Autor: Martyna (---.leon.com.pl)
Data:   2017-12-11 18:16

Dużo zależy od podejścia. Moja przyjaciółka zachorowała na białaczkę w wieku 24 lat. Przeżyła, ma się dobrze, jest po autoprzeszczepie. Nie może mieć dzieci.

Jest jednak w pełni pogodzona ze swoją sytuacją. Uważa, że dzięki chorobie odpoczęła i zaczęła zwracać uwagę na swoje potrzeby. Zbliżyła się do Boga. Miała czas na zastanowienie, czego w ogóle chce.

Ona nie szuka winnych. Cieszy się życiem, które zostało jej dane po raz drugi. Myśli o adopcji ze swoim mężem. Koleżanka ma wybór - albo iść w kierunku zgorzknienia, zazdrości, porównywania się i obwiniania Boga, albo - wdzięczność, próba przyjrzenia się sobie, dziękowanie za dar życia, szukanie powołania w tym cierpieniu. Na pewno niech skorzysta z pomocy psychologa.

A Ty jej nie utwierdzaj w przekonaniu, że została ukarana i wszystko u niej jest tak bardzo źle. Jest ciężko, ale może z tego wyjść.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: