Autor: Karol (---.dynamic-ww-09.vectranet.pl)
Data: 2017-11-28 22:34
Mieszkam z bratem i mamą. Ojciec zmarł ponad 2 miesiące temu. Dziś po raz pierwszy zacząłem z mamą rozmawiać na temat Biblii i sensu życia/wiary. Poprowadziłem naturalną rozmowę. Zapytałem ją jak sobie wyobraża czyściec i czym jest, co się dzieje z człowiekiem po śmierci, jak wyobraża sobie piekło. Do końca nie wiedziała, więc jej powiedziałem jak to wygląda dla mnie opierając się na 'Dzienniczku' Św. Faustyny. Temat egzorcyzmy. Mama nie do końca w to dowierzała, bo żyła w przekonaniu że Jezus nie wypędzał duchów nieczystych (tluamcząc, że nie uczyli ją o tym). Wytłumaczyłem jej, że nie jest tak jak mówi opierając się na cytatach z Pisma Świętego i zmieniła zdanie. Puściłem jej fragment nagrania głosów demonów z egzorcyzmu Anneliese Michel sam głos demonów moja mama chyba przeraził, bo ściągnęła słuchawki twierdząc, że nie będzie tego słuchać. Podczas rozmowy z mama mój brat, który nie jest oazą spokoju swoje wulgaryzmy musiał dodać i krzycząc na mnie i mieć mnie za świra.
Po tym wszystkim mama powiedziała mi, że mam obsesję, że powinienem pójść na księdza, że jest zmęczona i pogadamy kiedy indziej. Chciałem wprowadzić czytanie Pisma Świętego w domu chociaż raz w tygodniu i jego rozważanie, lecz mama pokreciła oczami tak jakby to było jakieś głupio szalone.
Chciałbym w rodzinie rozmawiać na temat Boga, lecz domownicy nie są do końca na TAK. Codziennie czuje się przy nich dziwnie. Niekiedy jestem wyśmiewany z wiary. Nawet w niedzielę muszę chodzić sam na mszę.
Co poradzicie?
|
|