Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2017-12-04 14:22
"...a ja pytam czy ktoś mi dał tą szansę?..."
Kasiu, rozszerzyłabym Twoje pytanie na wszystkie kwestie, które poruszyłaś?
Nie chciałabym Cię urazić albo jeszcze bardziej zdołować ale to co napisałaś może trochę wyglądać na bezradność albo roszczeniowość. Może spojrzysz na swoją sytuację od tej strony.
To, jak układa się życie to suma naszych wyborów, splotów okoliczności i wpływu innych osób. Dokonywałaś w życiu określonych wyborów odnośnie małżonka, pracy, wypełniania czasu wolnego.
Dla każdego człowieka jest Boży plan ale trzeba temu planowi pomóc.
Utrata pracy z pewnością jest ogromną traumą bo poza utratą środków na utrzymanie dochodzi element pewnej formy odrzucenia, nieprzydatności.
Skoro po latach Twoje wykształcenie jest nieprzydatne to może warto skorzystać z kursów doszkalających, może są jakieś formy dokształcania z Urzędu Pracy. Jesteś bezrobotna, dzieci jak rozumiem duże, więc dysponujesz czasem.
Skoro masz czas to może wyjdź z domu-jakiś klub, wspólnota. Wśród ludzi nawiązują się znajomości, poszerzają kontakty. Może ktoś w realu podpowie, może ma możliwości zatrudnienia. Jednocześnie może być to też sposób na odbiegnięciem myślami od samotności.
"...nie czułam sie jeszcze tak samotna i tak nie zrozumiana jak teraz"
A jak zachowujesz się wobec męża, żeby tej samotności zapobiec? Mąż pewnie odsypia ze zmęczenia pracą w trasie. Nic nie wiemy o waszych wzajemnych relacjach ale dla utrzymania bliskości nieraz bardziej wartościowa może być spokojna, spędzona przy wspólnym stole kolacja z rozmową, w której oboje małżonkowie wykażą wzajemne zainteresowanie niż wiele godzin przesiedzianych obok siebie niby razem a emocjonalnie osobno.
Dla dobrych relacji potrzebna jest wola obu stron ale może jakiś Twój krok byłby zaczątkiem. Takie luźne przykłady, gdyż nie wiemy jak u was jest:
-Miłe powitanie po powrocie męża z trasy zamiast utyskiwania, że znowu nic tylko spanie i spanie
-Ustalenie po powrocie jakiegoś wspólnego planu spędzania czasu, jak już mąż wypocznie
-Propozycja, żeby po jego wypoczynku wspólnie z dziećmi usiąść do gry w planszówki czy czym tam się dzieci interesują, jest okazja do wspólnego spędzenia czasu i rozmowy.
-Wspomniana wcześniej wspólna domowa, troszkę bardziej wykwintna kolacja, na którą po prostu zaproś męża.
-Na miarę możliwości czasowych, finansowych wspólne wyjście-spacer, kino, kawiarnia.
Kasiu, może być jednak tak, że Twoją drogą przez życie jest to co masz.
Są ludzie zdrowi są i chorzy, sprawni fizycznie i przykuci do łóżka, bogaci i biedni, posiadający rodzinę i samotni, wielodzietni i tacy, którzy mimo pragnienia dzieci nie mają. Można mnożyć różnice sytuacji życiowych, stanu posiadania, pragnień.
Pytasz o modlitwę. Doradzę taką "Ora et labora" św. Benedykt- módl się i pracuj. Rozszerzę swoją interpretację o słowa św. Ignacego:
"Działaj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie, módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga"
Kasiu, jeżeli szukasz słów modlitwy, to może pokornie jak nieznany żołnierz Konfederacji, choćby do przemyślenia:
"Prosiłem Boga o siłę, aby triumfować;
On dał mi słabość, abym nauczył się smaku rzeczy małych.
Prosiłem o zdrowie, aby robić rzeczy duże;
On zesłał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze.
Prosiłem Go o bogactwa, aby być szczęśliwym;
On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym i mądrym.
Prosiłem o władzę, aby ludzie liczyli na mnie;
Dał mi słabość, żebym potrzebował tylko Boga.
Prosiłem Go o towarzysza, aby nie żyć samemu;
On dał mi serce, zdolne kochać wszystkich braci.
Prosiłem o wszystko, aby cieszyć się życiem;
On dał mi życie po to, abym mógł cieszyć się wszystkim.
Nie dostałem niczego, o co prosiłem;
Ale mam wszystko, czego mogłem oczekiwać
Chociaż mówiłem coś przeciwnego, Bóg mnie wysłuchał
I jestem najszczęśliwszym z ludzi."
Trwamy w okresie Adwentu. To czas oczekiwania na Narodzenie Chrystusa i na Powtórne Jego Przyjście.
Kasiu, może to będzie dobra propozycja dla Ciebie:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=4&v=-8fw7mmJJGc
|
|