logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: ewa (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2017-12-10 23:17

Prosze bardzo o rade Moja corka za kilka msc bierze slub Zawsze marzylam o domu pelnym ciepla ,milosci ,szacunku,bezpieczenstwa Niestety ...Ma narzeczonego, ktory oczekuje od zony zeby dbala o niego Dzieci to w dalekiej przyszlosci a moze wcale Wiara to sprowadza sie do chodzenia do kosciola bo corka wymaga ale zwykle mowi ze sa rzeczy wazne i wazniejsze.Ja nie widze w tym zwiazku milosci Mam nieustanne wrazenie ,ze wybor padl na nia bo odpowiada jego pozycji Pasuje do jego zycia .Rozmawiam z corka i jej tlumacze ze maz to powinien umiec cos robic albo w domu albo w garazu albo w ogrodzie ale tak zupelnie nic nie umiec i tylko oczekiwac od niej zeby wszystko robila Narzeczony mojej corki ma mame ktora doslownie wszystko robi sama Nie widzi w tym problemu Tak zostala wychowana ze maz tylko siedzi i narzeka a ona wszystko sama I widze ze tak samo uczy maja corke To do niej sie zwraca jak trzeba w domu narzeczonego umyc okna czy skopac ogrod Ja tez mam syna ale to wlasnie jego uczylam pracy zeby w przyszlosci umial docenic i pomoc zonie Nie wiem co mam sadzic o zwiazku mojej corki Widze ze i ona ma strach ze sobie nie poradzi ...

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: Kitty (---.play-internet.pl)
Data:   2017-12-11 12:08

A w jaki sposób córka chce wejść w związek małżeński zakładając, że dzieci nie będzie? Przecież to czyni sakrament nieważnym. Pytałaś ją o to, jako osobę wierzącą?

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: Majka (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2017-12-11 14:25

Droga Ewo,
Jeżeli w tym związku nie ma miłości, jak piszesz, to co ten związek ma scalać? Co go łączy? Na jakich wartościach, fundamentach jest budowany? Gdy przyjdą nawet lekkie podmuchy wiatru, on rozleci się, bo jest zbudowany na piasku, bez fundamentów. Zauważ, że Twój przyszły zięć chodzi teraz do kościoła dlatego, że córka tego chce. Co będzie po ślubie, gdy osiągnie już swój cel? Czy będzie chodził? Myślę, że nie. Córka będzie chodziła sama. Jaka tu wiara? To, co piszesz, wnioskuję, że temu chłopcu potrzebna jest niania do opieki i służąca do spełniania jego oczekiwań. Tak został wychowany. On nie dorósł do małżeństwa, wciąż jest nadal małym chłopcem wymagającym troski i opieki. Myślę, że chętnie pobawiłby się jeszcze samochodzikami, kolejką…. Małżeństwo to odpowiedzialność.
Czy Twojej córce odpowiada życie jej przyszłej teściowej, która jak piszesz "dosłownie wszystko robi”. Czy córka godzi się na to, aby powielić jej los? Czy ten chłopiec odpowiada jej, jako mąż, a później jako ojciec dla dzieci? Jakie ma zalety, wady, jakimi wartościami kieruje się w swoim życiu? Co jest dla niego ważne, jak planuje budować i uczestniczyć w wspólnej przyszłości swojej rodziny, którą zakłada? To są ważne pytania na które należy odpowiedzieć przed ślubem, aby nie być rozczarowanym później. Słuszne są Twoje obawy. Twojej córce życzę mądrego rozeznania i roztropności w podjęciu tak ważnej decyzji, decyzji na całe życie.

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: ewa (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2017-12-11 22:38

Bardzo ,bardzo dziekuje za pomoc Pozwolila mi poukladac pytania bez emocji Ja czesto poruszam z corka te wazne pytania .Moj przyszly ziec twierdzi ze jak sie pobiora to zycie bedzie jak w bajce Nic jest nie ustalone Ani sprawy finansowe ani sprawa dzieci ,nie ma mowy o podziale obowiazkow bo przeciez nic kompletnie nie umie Taki ksiaze z bajki i nic poza . Namawiam corke na poruszenie waznych tematow ale narzeczony sie obrusza i twierdzi ze nie ma dzis humorku Moja corcia jest pod jego urokiem i nie umie sie przebic przez pewnosc chlopca Pisala w tamtym tygodniu na Katoliku jako Magda Dostala 11 odpowiedzi Kazda z nich zawierala tyle madrosci i dobrych rad .Tak na pozor to jest to wymarzony kandydat Wyksztalcony ,grzeczny ,przystojny Ale to jest za malo na zycie przez wiele lat Bardzo dziekuje Bog zaplac

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: ewa (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2017-12-11 22:44

Corka bardzo chce miec rodzine to narzeczony panicznie sie boi miec dzieci a to moje dziecko zauroczone chlopakiem idzie jak ciele zagluszajac w sobie problemy W tamtym tygodniu pisala na Katoliku Dostala jedenascie madrych odpowiedzi ale urok tego chlopca zaslania wszystko Dziekuje bardzo za madre rady Napewno beda mi pomocne w rozmowie z corka

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-12 01:31

Ewa, czy Twoja córka założyła wątek (klik) pod Twoje dyktando czy są to jej osobiste wątpliwości? Pytam o to nie bez przyczyny.
Twoja troska i obawa jest zrozumiała, ale przy zaślepieniu córki masz pewnie niewielki wpływ na sytuację. Jeżeli jednak sama córka ma tak daleko idące wątpliwości to zapoznaj ją z pkt 2:

http://parafiakozle.pl/data/pliki/niewaznosc_malzenstwa.pdf

Przy wygłaszaniu zapowiedzi pojawia się komunikat - ktokolwiek wie o zachodzących przeszkodach do zawarcia związku małżeńskiego, proszony jest o powiadomienie kancelarii parafialnej.
Tu może ks. Moderator podpowie czy tego typu wątpliwości, jak w opisanej sytuacji mogą stanowić przeszkodę.
Gdyby tak było, to Sądy Biskupie i cywilne nie byłyby zarzucone taką ilością spraw wynikających z niedojrzałości do założenia rodziny.

Łącząc oba wasze wątki - jeżeli Twoja córka myśli, że po ślubie chłopak się zmieni, to jest w błędzie. Chociaż owszem, zmieni się - będzie upokarzaną finansowo, stłamszoną kurą domową żyjącą pod ciche dyktando teściowej.

--------

W linkowanym przez Panią artykule są dane teleadresowe do autora. Zachęcam kontaktu z autorem
moderator

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: Kitty (---.play-internet.pl)
Data:   2017-12-12 09:37

Cielę, czy nie cielę - przede wszystkim owieczka Boża - musi mieć świadomość, że wchodząc w związek małżeński z perspektywą braku potomstwa, naraża się świadomie na nieważność takiego związku. Dla niej, jako dla Katoliczki, powinno to być podstawą. To, czy chłopak jest zaradny, czy ciapa - to osobny temat, ale kwestia dzieci jest ważna, bo już abstrahując od mijania się z prawdą podczas składania przysięgi przed Bogiem - w jaki sposób bedą to regulować? Antykoncepcją? Też grzech. Niech się córa nad tym zastanowi.

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2017-12-13 17:15

Ewo, z tego co rozumiem, to ten związek trwa osiem lat, tak pisała Twoja córka, że od ośmiu lat jej narzeczony nie mógł zdecydować się na ślub, a przynajmniej ja tak to rozumiem. Faza zauroczenia powinna dawno minąć, przez ten czas młodzi mieli też przecież dużo czasu na rozmowę i na poznanie swoich wartości. Jak przyszła teściowa namawia ją do mycia okien i kopania ogrodu, mieszkają już razem a mama narzeczonego też mieszka w tym domu? Córka napisała, że to jego dom, więc czy to ona tam będzie gospodynią czy raczej ta rola przypada przyszłej teściowej? Według mnie najbardziej istotne w tej chwili jest to, czego nauczyłaś córkę do tej pory Ty sama, niż to, czego oczekuje od niej teściowa. Jeśli jedną z takich nauczonych rzeczy była asertywność, to córka powinna sobie z teściową poradzić. Druga istotna kwestia, to gdzie będą mieszkać po ślubie, czy w domu narzeczonego (sami, bez rodziców), czy w domu teściowej. Ta druga opcja w połączeniu z apodyktycznym charakterem może być bardzo, bardzo trudna dla córki. Piszesz, że córka pasuje do jego życia, na czym polega to "pasowanie"?. Jeśli do siebie pasują, to trudno wchodzić pomiędzy nich dwoje.
Skoro narzeczony osiągnął "pozycję", to chyba coś umie i rozumiem, że jest w stanie zagwarantować przyszłej rodzinie środki na utrzymanie, to liczy się na plus. Niektórzy skupiają się na pracy zawodowej, i tacy ludzie też są na świecie potrzebni, o ile nie odbywa się to nadmiernym kosztem rodziny, bo w jakimś stopniu oczywiście odbywa się to kosztem rodziny. Ale nie przesadzajmy, to kwestia wyborów i dojścia do porozumienia.
Nie odpowiem na Twoje tytułowe pytanie, natomiast chciałabym tylko zwrócić Twoją uwagę na jeszcze jedną rzecz - czy jesteś pewna, że obiektywnie oceniasz sytuację? Nie zwracasz uwagi tylko na negatywy? Pamiętaj, że ostateczną decyzję podejmie córka. Natomiast dobrze by było, żebyś Ty nie nastawiła się negatywnie do jej przyszłego męża i nie stanęła na pozycji skłócenia z ich nowo-tworzoną rodziną. To nie będzie dobre dla nikogo.

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2017-12-13 20:53

"Moj przyszly ziec twierdzi ze jak sie pobiora to zycie bedzie jak w bajce"

A w której bajce? O Kopciuszku? Mam na myśli początek bajki, nie koniec. Bo wcześniej piszesz: "To do niej [córki] sie zwraca jak trzeba w domu narzeczonego umyc okna czy skopac ogrod".
Wprawdzie spotkałam się z przypadkiem, że przyszły teść prosił o pomoc przy pewnych ciężkich fizycznych pracach przyszłego zięcia. I nie widziałam w tym nic złego. Ale pierwszy raz słyszę, że przyszła teściowa nalega na narzeczoną syna, aby ta przychodziła do jego do domu myć okna i kopać ogród. To naprawdę niezwykle niepokojący sygnał.

Obawiam się jednak, Ewo, że nikt Twojej córki nie wzywa do sprzątania cudzego domu. Chyba "zapomniałyście" na forum wspomnieć o bardzo istotnym szczególe. O tym, że młodzi mieszkają już od dawna razem, jak mąż z żoną. A taki związek to chory związek. Bardzo chory związek. Nawet jeśli się rozpadnie przed ślubem - z obawy przed czymś jeszcze gorszym, wychodzą z niego bardzo poranieni ludzie.

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: ewa (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2017-12-17 19:03

Pani Kalino, bardzo dziekuje za zainteresowanie w waznym dla nas czasie. To nie moja sugestia spowodowala watpliwosci mojej corki. Do tej pory nawet za bardzo nie znalam tego chlopca Ona studiowala w innym miescie Bardzo rzadko ich widywalam razem i wtedy cos mnie niepokoilo Odganialam te mysli bo wydawalo mi sie ze moze powoduje to troska o nia To ona zaczyna sie bac To byl jej i calkowicie jej wpis na Katoliku Dopiero potem mi sie przyznala Nie mieszkaja razem Corcia jest bardzo wierzaca osoba i wszystko co robi robi z mysla o Bogu Jej motto to Mamo ja nie umialabym prosic Boga o cokolwiek gdybym go krzywdzila Szkoda mi jej Bo do drugiego syna dziewczyny mamusia leci z poduszeczka zeby sobie tyleczka nie przeziebila a mojej corci kaze kopac ogrod chociaz ma dwoch synow Takie jest jej myslenie Kobieta ma sluzyc, chronic i dbac o meza Sama robi wszystko sama i jest to dla niej normalne Dziekuje za pomoc

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: ewa (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2017-12-17 19:16

Witam bardzo serdecznie .Nie moja corka nie mieszka z narzeczonym .Mama narzeczonego nic nigdy nie wymagala od swoich syow i meza zeby cokolwiek robili Wszystko robila za nich Do mojej corki zwracala sie z nakazem zeby myla okna w domu narzeczonego a przedtem chlopca Poprostu stierdzala ze trzeba posprzatac czy skopac ogrod Ja wiem ze moja corka sama by chetnie to zrobila z narzeczonym razem ale nie pod dyktando swojej przyszlej tesciowej I dlaczego nie zwraca sie do nich tylko do niej Na dodatek ten dom ma dzielic rowniez jego brat z zona i tu sie rowniez do nich nie zwraca Ja rozumiem ze przeciez i ona nie powinna tego robic za nich ale dlaczego tylko moja corka ma to robic I ja to boli i mnie to boli Nawet nie wiem co jej poradzic Wiem ze bardzo chcialaby i kocha tego chlopca ale bardzo sie boi Dziekuje za pomoc

 Re: Nie wiem co sądzic o związku mojej córki.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-12-19 21:28

Pani Ewo, czy córka po ślubie ma zamieszkać w domu teściowej czy też w innym wspólnym domu?
Polecam przeczytać wątek Żony, zresztą już polecany przez założycielkę: (klik).


"To ona zaczyna sie bac " "I ja to boli..." " ale bardzo sie boi"
Przeczytałam ponownie wątek założycielski Magdy. Czy przy takich negatywnych emocjach wobec wspólnej przyszłości, obaw o istotne sprawy we wspólnocie małżeńskiej powinna zawierać małżeństwo?
Może trochę brutalnie, ale czy nie jest tak, że jak córka napisała - biorę ślub z człowiekiem, który nie potrafił się na mnie zdecydować przez osiem lat - kiedy już ten się zdecydował, córka zachowuje się jak desperatka.

Pyta Pani co jej poradzić?
Skopiuję wiadomość skierowaną do Żony: br. Kapucyn Piotr Zajączkowski, który prowadzi te warsztaty, na stronie Centrum Duchowości "Honoratianum" w Zakroczymiu udostępnia kontakt telefoniczny i @ do siebie. Trzeba wejść w zakładkę "Kurs na Miłość" następnie " Weekendy małżeńskie" dalej "O co chodzi w weekendzie małżeńskim" wyświetli się kontakt. Możesz w @ bądź telefonicznie przedstawić problem.
Może córka skorzystałaby z takiej możliwości pomocy. Br. Piotr Zajączkowski jest terapeutą rodzinnym, otwartym na każdy rodzaj kontaktu. Może z pozycji specjalisty zobiektywizowałby tę trudną dla córki sytuację.

Zamieszczę jeszcze jeden cytat, mam nadzieję że Orelka nie będzie miała mi za złe:

utor: orelka (---.merinet.pl)
Data: 2017-12-19 14:30

"Jak z takimi wątpliwościami sobie radzić?"

Nie wiązać się. Jeśli chcesz brać z kimś ślub, to musisz być pewien, że chcesz ślubować właśnie tej konkretnej osobie - z jej wadami, słabościami i trudnościami.
W momencie ślubu trzeba być tego pewnym. Życie przynosi różne trudności i różne wątpliwości, ale na początku trzeba być pewnym - bo to jest moment, w którym można się jeszcze wycofać. Potem już nie ma odwrotu, a trzeba czasem mierzyć się z rozmaitymi sytuacjami i pokusami.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: