logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań.
Autor: Rafał (33 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-03-03 15:33

Właściwie nie wiem, po co ten wpis tutaj umieszczam. Zdaję sobie sprawę z tego, że nikt za mnie życia nie przeżyje i to w dużej mierze ode mnie zależy, jaki będzie ciąg dalszy, ale mam potrzebę wyrzucenia z siebie tego co mi leży na sercu.
Od pewnego czasu mocno męczy mnie przekonanie o przegranym życiu. Kilka dni temu skończyłem 33 lata, czyli wiek, w którym mężczyzna powinien już być jako tako ustatkowany, albo przynajmniej znajdować się na drodze wiodącej ku stabilizacji. U mnie jest tego totalne zaprzeczenie - brak pomysłu na życie, nawracające stany depresyjne i perspektyw na związek. Właściwie to nawet nie czuję w swoim sercu pragnienia, aby zakładać rodzinę. Kiedyś miewałem przebłyski w tym kierunku, lecz na chwilę obecną za dużo spraw mnie przygniata, a właściwie nie spraw, tylko moich słabości i poczucia totalnego niedostosowania do życia w rodzinie.
Każdy mój dzień naznaczony jest niewytłumaczalnym lękiem lub smutkiem, pustką..Jestem osobą wierzącą i oddałem swoje życie Bogu. Czuję Jego wsparcie, ale jednocześnie jestem przepełniony negatywnymi emocjami, niepewnością jutra. Na chwilę obecną nie mam pracy, ale nawet jej szukanie wydaje się nie mieć sensu. Obawiam się ciągle, że przez te swoje stany będę niewydajnym pracownikiem, który zacznie popełniać wiele błędów. Mam silną potrzebę wyprowadzenia się z domu rodzinnego (mieszkam obecnie z mamą), lecz czuję się nieporadny jak małe dziecko, pozbawiony psychicznej siły i tego czegoś, co po prostu determinuje człowieka do działania, tej wewnętrznej iskry. Przepraszam, za ten swój narzekający ton wypowiedzi. Z reguły bardzo nie lubię tego robić i staram się doceniać to co mam, lecz wzbiera się we mnie już od dłuższego czasu gorycz w sercu oraz nieakceptacja istniejącego stanu rzeczy. Czuję okropne zagubienie i jestem tak naprawdę z tym wszystkim sam. Muszę coś zmienić w zyciu, bo inaczej będzie ze mną coraz gorzej. Gdyby nie Bóg i Jego wsparcie, nie wiem co by ze mną było, lecz cały czas wydaje mi się, że muszę zrobić krok dalej, wyjśc poza swoje stare schematy, ramy, w których funkcjonuję od wielu lat.
Kiedyś, podczas z jednej spowiedzi, ksiądz uznał, że mam syndrom DDD - dorosłe dzieci rodzin dysfunkcyjnych. Chcialem zaprzeczyc, gdyż u mnie nie było w domu alkoholizmu ani przemocy, lecz dotarło do mnie potem, że ten ksiądz mógł mieć sporo racji. W każdym razie, nie chcę teraz rozdrapywać starych ran, ani zrzucać odpowiedzialności za swoje niepowodzenia na rodziców , nauczycieli i cały świat. Jestem wiekowo dorosłym mężczyzna i muszę wziąć sprawy w swoje ręce. Najgorszy jest jednak ten paraliż wewnętrzny, który odczuwam tak często i który skutecznie blokuje wiele moich działań. Proszę o wsparcie modlitewne i ewentualne porady, bo już po ludzku tracę siły na dalszą wegetację. Pozdrawiam, z Panem Bogiem

 Tematy Autor  Data
 Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy Rafał (33 l.) 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy Piotr 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy danusia 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy Marcin 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy Marzena 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy Rafał 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy Hanna 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy Marzena 
  Re: Paraliż wewnętrzny skutecznie blokuje wiele moich działań. nowy M. 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: