Autor: dssfd (---.play-internet.pl)
Data: 2018-04-08 19:57
Miewam podobne okresy w życiu. Skąd to się bierze? Czy z szatańskiego kombinowania? Czy z woli Opatrzności, która daje mi szansę rozejrzeć się wśród wartości, którymi się otaczam? Czy z mojej przewrażliwionej percepcji, która nastawia się na odbiór jedynie negatywnych treści? Z przesileń wiosennych, jesiennych? Nieważne. Zawsze szukam wtedy rady w modlitwie. Jakoś tak się zawsze składa, że znajduję albo jakąś modlitwę, albo -często - jakiegoś orędownika, który dodaje mi sił i sprawia, że raźniej przedzieram się przez te życiowe chaszcze. Wiele zależy od sytuacji, w której potrzebuję pomocy, ale np. ojciec Doulindo i jego modlitwa "Jezu, ty się tym zajmij" jest dobra na każdą okazję. Czytanie aktu zawierzenia do tej króciutkiej modlitwy pomaga mi się uspokoić i zebrać w sobie, wzmaga moją ufność i sprawia, że mam pewność, że cokolwiek się nie zadzieje, to Bóg o tym wie, widzi moje kłopoty i na pewno coś z tym robi. A taka świadomość wszystko zmienia.
|
|