logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: . (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2018-04-22 16:32

Moja sytuacja wygląda tak, że nie mam sumienia. Nie mam dostępu chyba do sakramentu spowiedzi i w konsekwencji Eucharystii. Nie wiem co robić. Trwa jakiś bunt i niemoc i nie umiem z tym walczyć. Jestem wargami a nie sercem. Według litery, litery prawa, wiem że zrobiłem wiele złych rzeczy, bo tak je ta litera opisuje. Ale mój grzech (jeśli coś takiego dla mnie istnieje bo już sam nie wiem, czy uznaję mój grzech) jest poza innymi grzechami, jeden podstawowy, to znaczy: nie chcę przyznać, że jestem grzesznikiem i nie żałuję. Poprawa – tak, nawet mniej uczynków litery zła i zaniechań litery dobra mam niż nie jeden prawdziwy chrześcijanin – i nie mówię tego z sarkazmem. Ja wiem, że prawdziwym chrześcijaninem nie jestem i może to jedna dobra moja cecha – fakt że to wiem. Ja się poprawiam i się staram, bo potwornie, panicznie chce być ””dobry””. Jestem niewolnikiem prawa, buntu, grzechu. Nie żałuję. Nie umiem uznać się za grzesznika. Jeśli bym powiedział ze nazywam się Jan Kowalski, to ja, Jan Kowalski, nienawidzę Jana Kowalskiego, a Jan Kowalski nienawidzi mnie. Nienawidzę tez Boga. Nienawidzę tego wszystkiego sercem, a wargami kocham, modlę się, staram, walczę ze sobą.

Jak mam iść do spowiedzi? Co robić i jak to wyznać jak nie ma żalu a mój grzech trwa w teraźniejszości. Tak - w teraźniejszości. Bo prawdziwemu chrześcijaninowi zdarzy się upaść w nieczystość i stało się, ale żałuje i spowiada się i poprawia. To jest zły czyn jego uczyniony (grzech), ale jest w przeszłości, stało się i teraz działa na to żalem i spowiedzią. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. A mój grzech trwa teraz cały czas, nie należy do przeszłości. Jest tym grzechem bunt, mówienie Bogu „Nie” i to trwa. U mnie nie ma wiary. Bunt trwa. Zaczęło się to w prawdzie jakiś czas temu. To jak szatan co jest skłócony ze sobą. Wargami mówię „tak chcę”, a sercem „nie chcę”. Takie królestwo się nie ostoi.

Co robić? Czy na razie nie mam możliwości spowiedzi i Eucharystii? Spowiedź jest wyznaniem grzechów. Czy ja mam zatem wyznać grzech nie uważania się za grzesznika i grzech nieżałowania? Wyznać grzech nienawidzenia siebie i Boga? Grzech braku sumienia, grzech buntu, grzech chcenia bycia dobrym faryzejsko? Przecież nie dostanę rozgrzeszenia. Czyż nie? Z resztą nie wie czy chcę rozgrzeszenia i czego właściwie chcę. Źle się czuję. Co robić? Iść z tym do spowiedzi? Co robić? Bo na razie czuję tylko ból duszy, umieram, strach przed piekłem, bunt. Jak to pokonać i czy rzeczywiście na razie nie mam dostępu do spowiedzi i Eucharystii? I co zrobić - jak to wszystko moje walczenie z samym sobą pokonać i żałować? Nie wiem co robić. Dajcie jakąś radę, czy iść z tym wszystkim do spowiedzi co tu opisałem. Nie wiem jak to wyznać. Czy mam wyznać wargami, że nie uważam się za grzesznika, bo mam jakiś bunt z którym walczę, że nie żałuję? Można takie coś wyznać? To pomoże mi? Ale jak ja mam się czuć jak dostanę rozgrzeszenie? To będzie chyba jakieś kłamstwo? Nie wiem co robić.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2018-04-22 18:45

A po co ci to rozgrzeszenie? Po co w ogóle robisz coś, czego nienawidzisz? Do spowiedzi chodzi się na ogół po to, żeby być bliżej Boga - a ty tego wcale nie chcesz? Po co ci życie w takim zakłamaniu?

Kolejność powinna być chyba taka:
1. wyprostuj to życie: wyrzuć wszystko, co nie ma w nim sensu, w tym bezsensowne religijne praktyki na cześć Boga, którego nienawidzisz a potem
2. jeśli chcesz, pomyśl o nawróceniu i dopiero
3. jeśli zechcesz, idź do spowiedzi.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-04-22 19:16

Sakrament to w chrześcijaństwie obrzęd religijny rozumiany jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski Bożej, ustanowiony, zgodnie z wiarą, przez Chrystusa.

Łaska to Boży dar.
"I co zrobić - jak to wszystko moje walczenie z samym sobą pokonać i żałować?"
I co zrobić-odnaleźć odpowiedź w Słowie Bożym.

"Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić." (J 15, 5)

Pomedytuj nad dłuższym fragmentem Ewangelii J 15, 1-11 jak również nad dziesiejszą Liturgią Słowa z Niedzieli DobregoPasterza:
http://niezbednik.niedziela.pl/liturgia/2018-04-22

Przystąp do Sakramentu Pokuty i Pojednania by przez ten widoczny obrzęd otrzymać Bożą łaskę. Masz pragnienie pojednania z Bogiem, masz wolę, resztę pozostaw Miłosiernemu Jezusowi.
Wyznaj tak, jak napisałeś na forum albo tak, jak przy podejściu do konfesjonału pokieruje Cię Duch Święty.
Nie obawiaj się braku rozgrzeszenia, tak się zdarzyć może ale otworzysz furtkę swojego serca na Boże działanie.
Nie zrażaj się jeżeli nauka kapłana będzie dla Ciebie bolesna, tak też może się zdarzyć ale otworzysz furtkę swojego serca na Boże działanie.
Nie obawiaj się przystąpić do Sakramentu Pokuty i Pojednania po raz kolejny i kolejny mimo ewentualnego braku rozgrzeszenia, tak się zdarzyć może ale otworzysz furtkę swojego serca na Boże działanie.

"Nie mam dostępu chyba do sakramentu spowiedzi i w konsekwencji Eucharystii."
Wiem, że nie o takim dostępie napisałeś ale na szczęście kościołów z posługującymi kapłanami u nas dostatek.
A odnosząc się do cytowanego zdania wprost:

<< Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: "Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?" On usłyszawszy to, rzekł: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".>> (Mt 9, 11-13)

"Moja sytuacja wygląda tak, że nie mam sumienia" każdy ma sumienie, tylko może być źle uformowane.
Jeżeli mogę doradzić, to mimo swoich rozchwianych emocji względem Boga, proś Go o łaskę, o natchnienie Ducha Świętego.
W takim stanie swojej duszy westchnij o spowiednika. Nie przystępuj do spowiedzi w pośpiechu, w okolicach Mszy Świętej. Może spowiednicy zakonni albo umówiona wcześniej spowiedź.

Pokój z Tobą.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: . (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2018-04-22 20:21

Dziękuję.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: Kitty (---.play-internet.pl)
Data:   2018-04-22 21:38

Może to niestosowne, żeby na tak długą wypowiedź odpisać tak krótko, ale z doświadczenia powiem Ci tak:
- nie jesteś nieomylny, Bóg jest, a i wielu hierarchów i teologów Kościoła jest mądrzejszych od Ciebie w dziedzinie teologii i wszelkich powinności człowieka wobec Boga.
- Twoje odczucia, emocje, uczucia wszelakie mogą być błędne
- Twoje ideologie też mogą być błędne, jak każda inna najtwojsza racja
Z powyższych powodów jesteś grzesznikiem. I to bez względu na to, czy się za niego uważasz, czy nie. Dzieciak też jest najmądrzejszy na świecie, kiedy pcha łapy do ognia, a rodzice nigdy nie mają racji. Chyba nie muszę dopowiadać jak to się kończy.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: Alina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-04-23 10:37

Najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa z mądrym księdzem. Może ta rozmowa zakończyłaby się spowiedzią i rozgrzeszeniem. Sam fakt, że zadajesz to pytanie świadczy, że Ty nie chcesz tego buntu, który się w Tobie pojawia. Innymi słowy "żałujesz, że nie żałujesz".

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: . (---.146.103.29.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2018-04-23 14:52

Nie odpisuję dużo, bo nie wiem co odpisać. Biorę Wasze rady do serca i rozważam je. Dziękuję za wszystkie.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: Alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2018-04-23 16:47

Dlaczego napisales ze nienawidzisz Boga? Dlaczego zastanawiasz sie czy pojsc do spowiedzi? Kto lub co to spowodowalo?

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: . (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2018-04-23 16:59

No właśnie. Piszesz Alino – „żałujesz, że nie żałujesz”. U mnie właśnie jest to jakaś taka meta-matrioszka. Jak warstwy cebuli. Często nawet modlę się do Boga: Boże spraw, abym chciał chcieć chcenia powiedzenia Ci „tak” i bym w rezultacie to „Tak” powiedział Ci ostatecznie. Do tego już dochodzi. Tak można mnożyć. Mam nadzieję, że kiedyś będzie to wszystko proste. Bez tego skłócenia ze sobą. Zwykły żal, relacja z Bogiem, chrześcijaństwo.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: Alina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-04-23 19:14

Czyli w głębi serca pragniesz powiedzieć Bogu "Tak". Zachęcam Cię do przystąpienia do spowiedzi. Opowiedz o tym wszystkim spowiednikowi.
Toczy się w Tobie walka. Spróbuj traktować ją jako drogę do Boga, a nie jak przeszkodę w relacji z Bogiem. Kiedy czytam: "bym w rezultacie to „Tak” powiedział Ci ostatecznie" to myślę, że to jest piękna modlitwa. Nie zniechęcaj się. Powierzaj się Bogu i walcz o formowanie swojego sumienia.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: Krystyna (---.elblag.vectranet.pl)
Data:   2018-04-24 07:35

"potwornie, panicznie chce być ””dobry””"

I tutaj jest źródło problemu. Niby pragnienie bycia dobrym jest bliskie każdemu z nas, jednak TY: panicznie, potwornie... Ten przymus dyktowany lękiem, wyczerpujący psychicznie, skutkuje nienawiścią do siebie i do Boga, z którego to powodu "musisz" być taki super dobry.
Zamiast na JA, próbuj skupić się na dobru Boga, bo tylko On jest dobry, próbuj zaakceptować siebie samego jakim jesteś (doskonałość ku temu nie jest konieczna), a potem może nawet pokochasz siebie, bo to nie bezgrzeszność, ale szeroko rozumiana miłość jest istotą bycia dobrym.
Póki co, zdaje się, Twoje JA siedzi na tronie z wysokości którego nie widać Boga i drugiego człowieka. Komu służysz? Bogu, drugiemu człowiekowi, czy sobie samemu?

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: . (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2018-04-24 18:22

Dziękuję Wam za wszystkie słowa. Wskazaliście mi pewne rozwiązania. Dostrzegam to, że jestem ślepy, trudno to mi przyznać. To pycha, widzę to, ale trudno mi to zaakceptować - "jaki to wstyd, jakie upokorzenie, ja pyszny"? I to jest ta cała blokada, jakby to puściło ze mnie, taki foch. Ale czuję i trochę małą wiarą wierzę, że Bóg nade mną pracuje. Ciężko walczyć z buntem i własną pychą. To jest chyba najgorszy wróg. Potrzeba mi pokory. Widzę jednak jakieś światło, że to w końcu minie. Mam taką nadzieję.

Postanawiam już więcej nie narzekać o tym moim buncie i stanie moim. Może to będzie taką pokutą i próbą pokory, zanurzę w popiele moje usta. Zostawię to Bogu. Kiedyś miałem relację z Bogiem, mam nadzieję powrócić do tej pierwotnej Miłości.

Jeszcze raz dziękuję. Mam nadzieję że do Was chrześcijan dołączę znowu.

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: rw (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2018-04-24 22:48

A rozmowa z Bogiem? Mówisz Mu o tym jak się czujesz, czy tylko Go nienawidzisz? Nienawidzisz za to, że ...? Boisz się piekła i dlatego starasz się być coraz lepszym? Jeśli nie widzisz w swoim życiu zła, to z czego usiłujesz się poprawiać? Czy już tylko się doskonalisz?
Nie żałujesz, że np. kogoś skrzywdziłeś? Kochasz ludzi, pomagasz im? Kochasz samego siebie? Może powinieneś zrobić porządny rachunek sumienia i zwrócić uwagę na to co było złe ale także na to co było dobre w Twoim życiu. Może znajdzie się coś za co można Bogu podziękować. Zobacz jaką miłością kocha Cię Bóg. Wierzysz w Jego miłość?

 Re: Czy mam wyznać, że nie uważam się za grzesznika?
Autor: Mick (---.play-internet.pl)
Data:   2018-05-01 22:20

Cześć,
Być może jest jakiś rodzaj grzechu, który Cię tak zniewala, że sumienie przestaje działać. Przemyśl to bo zazwyczaj gdzieś jest podłoże takiej sytuacji. Znałem osobę, która szła do spowiedzi i twierdziła, że nie ma grzechów a wiązało się to zwyczajnie z jej niedojrzałością emocjonalną.

Pozdrawiam

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: