logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Odrzucenie przez Boga.
Autor: julia (---.tks.pl)
Data:   2018-04-23 08:59

Książka św. Alfonsa Marii Liguori ‘ Droga do świętości. W stronę doskonałości”:
„ O wystrzeganiu się grzechów powszednich
(…) Nie mówię tu o ciężkich, śmiertelnych grzechach, przypuszczając, że wolne są od nich dusze pobożne, dla których ta książka jest napisana. Mam nadzieję, że albo nigdy łaski Boskiej nie utraciły, albo utraconą odzyskały i gotowe są raczej tysiąc razy umrzeć, niż obrazić i opuścić Boga. Jeżeli jednak chcą na zawsze uniknąć tego strasznego nieszczęścia, niech pamiętają o tym wyroku opartym na Piśmie Świętym, a ogłoszonym przez Świętych Ojców Kościoła: św. Bazylego, św. Hieronima, św. Antoniego i wielu innych – że Bóg wyznaczył liczbę grzechów, które każdemu z nas odpuścić postanowił, ale nikomu ta liczba nie jest znana. Powinniśmy zawsze drżeć, żeby nas po każdym przestępstwie nie odrzucił od siebie i na wieczną zgubę nie skazał. Jeżeli jeszcze jeden grzech dobrowolny do popełnionych dołączymy, możemy być na wieki zgubieni. Jakaż potężna pobudka zawarta jest w tej myśli, pomagającej odpierać szatańską pokusę, która tylu grzeszników do występku ośmiela, szepcząc im, że to jeszcze przebaczone im będzie, że się z tego jeszcze wyspowiadają. Ach gdyby wszyscy chrześcijanie taką bojaźnią napełnieni byli, wielu by się powstrzymało od popełniania tego grzechu, który może już nigdy odpuszczony im nie będzie. Któż policzy dusze na wieki ginące dlatego, że mając nadzieję przebaczenia od Boga, zuchwale grzeszą!"

Poruszyłam już ten temat na forum pomocy, ale był mały odzew. Czytając pobożne książki spotykam się w nich na miarę grzechów, po których Bóg może nie udzielić nam przebaczenia, mimo że przystępujemy do spowiedzi i żałujemy swoich grzechów. Wielu świętych o tym mówiło, niektórych z nich już tutaj na forum cytowałam, zresztą wywnioskowałam, że Kościół jeszcze 100 lat temu uznawał taką prawdę, że każdy z nas ma ustaloną liczbę grzechów, jeden większą drugi mniejszą, po przekroczeniu której jesteśmy skazani na potępienie. Nie wiem od kiedy i dlaczego Kościół przestał o tym mówić.
Wie ktoś z was coś na ten temat, spotkaliście się z podobnym twierdzeniem?

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2018-04-23 13:55

Julio, widzisz, mielenie tego tematu nie pomoże. Na obu forach wielu ludzi próbowało jasno napisać, że nie ma limitu grzechów, po wypełnieniu którego Pan Bóg mówi: koniec, już nie przebaczam.
Nie ma takiego limitu.

Odzew może mały, bo zdaniem wielu nie ma sensu sto tysięcy razy pisać, że pogląd, o którego potwierdzenie się świadomie czy podświadomie starasz, nie ma podstaw.
Starasz się, zakładasz kolejne wątki o tym samym, ludzie piszą, co wiedzą i czego uczy Kościół, a Ty swoje od nowa, od punktu wyjścia.

Zastanów się, czy jesteś gotowa przyjąć zdanie: nie ma takiego limitu grzechów, po przekroczeniu którego Bóg mówi: 1000 razy przebaczyłem, uwaga, teraz jest nr 1001 i chociaż żalujesz, to tylko z powodu tej liczby odmawiam przebaczenia.
Jeżeli nie chcesz, nie jesteś gotowa albo nie jesteś zdolna przyjąć zdania o braku limitu, to naprawdę nic tu po mnie. A może i po nas.

Wróć do starych Twoich wątków na tym forum. Po co nowy? Żeby zdobyć uwagę czytelników?

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: sstaszek (31.42.29.---)
Data:   2018-04-23 14:29

Chyba trochę bajki opowiadasz, Jak wytłumaczysz św. Dyzmę - Dobrego Łotra? Ten to w życiu nagrzeszył!?!?

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-04-23 14:47

Julio, Kościół nie przestał o tym mówić:

https://www.milosierdzieboze.pl/pogarda.php?text=144

" A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany, ale umrze z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił. Wy mówicie: "Sposób postępowania Pana nie jest słuszny". Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne? Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił." (Ez 18, 24-26)

"Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi".
Albowiem usta Pańskie to wyrzekły. (Iz 1, 20)

Ale nie ma tu rachunku ekonomicznego. Boże Miłosierdzie nie ma granic:

" A jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze: nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował. Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego - wyrocznia Pana Boga - a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?" (Ez 18, 21-23)

" A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze." (Ez 18, 27-28)

"Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją;
choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna." (Iz 1, 18)

Do rozważenia polecam jeszcze Ez 33, 10-20
Julio, z tego fragmentu proponuję modlitwę za grzeszników, która może uwolni Cię od własnej, zatwardziałej, wątpiącej interpretacji Bożego Miłosierdzia :
" Powiedz im: Na moje życie! - wyrocznia Pana Boga. Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył. Zawróćcie, zawróćcie z waszych złych dróg" (Ez 33, 11)

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: julia (---.tks.pl)
Data:   2018-04-23 16:15

To jak mam interpretować słowa ludzi uznanych przez Kościół za świętych, którzy mówią o liczbie grzechów naznaczonej każdemu człowiekowi? Przecież to nie jest moje zdanie tylko osób, które były blisko Boga.
"Straszne jest bowiem, gdy ktoś Boga się nie boi i grzeszy, tak jak gdyby Go nie było, bo każdy grzech [niespodziewanie] może dopełnić miary miłosierdzia Bożego".
(św. Maksymilian Maria Kolbe)

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-04-23 16:44

Może spróbuj znaleźć odpowiedź w szerokim, nie tylko literalnym spojrzeniu na ten fragment Ewangelii św. Łukasza 12,19-21

"I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem".

Podpowiem więcej. Modlimy się aby Pan zachował nas od nagłej a niespodziewanej śmierci. Pomyśl nad sensem tej modlitwy.

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2018-04-23 18:13

Może miałaś do czynienia z małymi dziećmi? Jeśli nie, to warto byłoby się przyjrzeć, jak się bawią, i jak zaczynają psocić. Czasami ich psoty daje się dość szybko poskromić i przywołać je do porządku, ale czasami, prosisz i je i grozisz im, by zaprzestały swoich wyczynów, a one nie słuchają i są tak zafascynowane swoim działaniem, że w ogóle nie zważają na grożące im niebezpieczeństwo. Początkowo dobrzy rodzice będą starali się przemówić dzieciom do rozsądku, licząc na ich zdrową ocenę sytuacji, ale gdy to nie pracuje, zaczną coraz zdecydowanej tłumaczyć im, że mogą wyrządzić sobie krzywdę, a nawet grozić określonymi karami, by uchronić dzieci od czegoś gorszego (najczęściej krzywdy fizycznej, ale też i innych konsekwencji). Jeśli dzieci jest gromadka i każde z nich z inną wrażliwością, to logiczne jest, że na niektóre podziała "Nie rób tego!", na inne "Jak nie przestaniesz, to się na pewno zabijesz!", a na jeszcze inne "Jak będziesz tak dalej robić, to nie chcę mieć z Tobą nic do czynienia!", a na jeszcze inne (tutaj rodzice mogą wstawić inne propozycje). Ja mojemu dziecku, które nie chciało iść spać, zapowiedziałam w końcu, że zapytam lekarza, czy nie mógłby mu dać w tyłek zastrzyk na sen — o dziwo to podziałało, a jak jechaliśmy do lekarza na wizytę kontrolną, to dziecko upewniało się, że o zastrzyku jednak nie będę rozmawiać. Czy to, że użyłam takiego sposobu na uparciucha, oznacza, że go nie kocham, albo, że zastosowałabym metodę z zastrzykiem na drugie dziecko? Oczywiście, że nie, bo wiem, że inne dziecko wiedziałoby, w czym rzecz, że bezradna posunęłam się do czegoś, co ma szansę pracować w przypadku, gdzie normalna rozmowa nie działa. Jednak gdyby moje dziecko nie słuchało napomnień, w końcu trzeba byłoby je ukarać — nie ma innej rady — dla jego własnego dobra. Starsze dziecko (bardziej już rozumne) nie będzie myślało o tym źle, tylko przyzna rację, że trzeba było posunąć się do bardziej przykrej lekcji należytego zachowania. Piszę w kategoriach rodzicielstwa, jednak chyba łatwo to przenieść na sprawy sprawiedliwości Bożej, nawet jeśli moje tłumaczenie jest mało udolne.

------------------------

W Dzienniczku siostry Faustyny można przeczytać.

"39.

ŚW. FAUSTYNA MODLI SIĘ ZA POLSKIE MIASTO, NA KTÓRE PAN JEZUS MIAŁ ZESŁAĆ SŁUSZNĄ KARĘ

+ Pewnego dnia powiedział mi Jezus, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w Ojczyźnie naszej (przypuszcza się, że miała to być Warszawa). Kara ta miała być – jaka Bóg ukarał Sodomę i Gomorę. Widziałam wielkie zagniewanie Boże i dreszcz napełnił, przeszył mi serce. Milczeniem modliłam się. Po chwili powiedział mi Jezus: Dziecię Moje, łącz się ściśle w czasie Ofiary ze Mną i ofiaruj Ojcu Niebieskiemu Krew i rany Moje na przebłaganie za grzechy miasta tego. Powtarzaj to bez przestanku przez całą Mszę św. czyń to przez siedem dni. – Siódmego dnia ujrzałam Jezusa w obłoku jasnym i zaczęłam prosić, ażeby Jezus spojrzał na miasto i na kraj nasz cały. Jezus spojrzał się łaskawie. Kiedy spostrzegłam życzliwość Jezusa, zaczęłam Go błagać o błogosławieństw. Wtem rzekł Jezus: Dla ciebie błogosławię krajowi całemu – i uczynił duży znak krzyża ręką nad Ojczyzna naszą. Radość wielka napełniła duszę moją widząc dobroć Boga. (Dz 39)"


A jednak Warszawa została zrujnowana podczas Drugiej Wojny Światowej. Według ks. Seraphima Michalenko, MIC, swego czasu wicepostulatora w sprawie kanonizacji św. Faustyny, stało się tak ze względu na to, że Warszawa nie zaniechała swego udziału w aborcji. W 1995 r. w artykule "The Wombs of Mercy" (przytaczanym w książce Rick'a Torretto, "A Divine Mercy Resource," str. 78-79) tłumaczył to tak:

"Jej spowiednik [Fr. Sopoćko] odkrył później, że między pierwszą a drugą wojną światową, Warszawa, która była stolicą Polski, była również jedną z wielkich aborcyjnych stolic świata! Podczas gdy Siostra Faustyna żyła i modliła się, miasto to zostało oszczędzone. Ale zaledwie rok po jej śmierci Polska została najechana, a kiedy wojna się skończyła, Warszawa była prawie całkowicie zniszczona (podobnie jak Sodoma i Gomora!)."

Osobiście nigdy wcześniej nie słyszałam, że Warszawa miałaby kiedykolwiek być aborcyjną stolicą świata, ale gdyby tak naprawdę było, to stanowiłoby to dodatkowe wytłumaczenie, dlaczego miasto uległo tak strasznej destrukcji. Jeśli to faktycznie kara za grzech morderstwa nienarodzonych dzieci, to dobrze byłoby mieć na uwadze, że kara za grzechy czasami może mieć bardzo znaczący wymiar, ale jest to po to, by ludzie odwrócili się od straszliwego zła i uchronili swoje dusze od jeszcze gorszej kary, jakim może być piekło.

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2018-04-23 19:25

Wiesz, bodaj święty Augustyn twierdził, że dziewczynki po poczęciu są chłopcami, a zmieniają się w dziewczynki na skutek niedorozwoju powodowanego zimnym wiatrem północnym, i ten niedorozwój im nie przechodzi, więc są do konca niedorobionymi, upośledzonymi mężczyznami. Gdyby panowały idealne warunki, kobiet by nie było.
Twierdził też bodaj, że dzieci rodzą się z połączenia krwi menstruacyjnej z męskim nasieniem. Jest uznany za Kościół za świętego, czy to znaczy, że trzeba mu we wszystko wierzyć?

Święty Tomasz z Akwinu twierdził na przykład, że Maryja nie jest niepokalana. Tez mu wierzyć, bo święty?

Jak poczytasz trochę pisma świętych (a nie ich omówienia w nabożnych ksiażkach), to albo pomyślisz i włosy ci na głowie staną, albo będziesz wierzyc w bzdury i wpadniesz w kompletne herezje. Pisalam ci kiedyś dlaczego tak jest. Bo Kościół się rozwija, mądrzeje, odrzuca glupoty (nawet pisane przez świętych).

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2018-04-23 23:36

Jeszcze kilka słów o zuchwałym grzeszeniu w starym wątku: "Jak rozumieć: grzeszyć, licząc zuchwale na Miłosierdzie Boże?" (klik).

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2018-04-24 08:25

Kiedyś wydawało mi się, że w dawnych czasach wszyscy ludzie byli gorliwi i pobożni, a jeżeli grzeszyli, to co najwyżej przeklinaniem jak woźnice, przez których wg relacji Melanii płakała Matka Boża w La Salette. A potem zaczęłam czytać i dotarło do mnie, że ludzkość nie jest gorsza niż kiedyś; pod pewnymi względami jest znacznie lepsza (wbrew pozorom). Z amerykańskich badań socjologicznych wynika na przykład, że dzisiejsza młodzież jest mniej rozwiązła od swoich rodziców i dziadków. Gdzieś przeczytałam, że gdyby pewien XIX-wieczny spowiednik (święty, tam padło, który, ale nie pamiętam) dostał dzisiejszą parafię, to padłby na kolana Bogu dziękować za poziom moralny swoich parafian. Do czego zmierzam. Książki duszpasterskie powstały w kontekście epoki, w jakiej żył jej autor. Z tekstu wynika, że św. Alfons bardzo często spotykał się ze złym rozumieniem Bożego miłosierdzia, bo ludzkość była o wiele gorzej wyedukowana (np. sw. Alfons zdobył dwa doktoraty w wieku 16 lat - dziś by miał za sobą tylko gimnazjum) i pod względem moralnym znacznie mniej dojrzała. Z notatki biograficznej na Wikipedii wynika, że św. Alfons zetknał się z ogromnym analfabetyzmem religijnym - tuż pod murami Watykanu ludzie nie wiedzieli nic o Bogu i nie potrafili się modlić. Nie wiemy, czy na bazie tych doświadczeń chwycił się koncepcji limitu grzechów jako deski ratunku, czy nielimitowane milosierdzie w glowie mu sie nie miescilo, bo mu po rozmowie z ludzmi włosy na tej glowie dęba stawały. Oczywiście, koncepcja ta nie była teologicznie poprawna w świetle dzisiejszej nauki Kościoła, ale pisma św. Alfonsa nie wchodzą w skład Magisterium. Kościół początkowo miał problem z kultem Miłosierdzia Bożego wg objawień s. Faustyny właśnie z obawy przed rozbudzaniem bezczelności, a przecież sw. Alfons tworzył w XVIII w. Reasumując: dzieła pobożnościowe czytać należy, bo pewne tematy są ponadczasowe, ale równie ważne są nam współczesne dzieła pobożnościowe publikowane jako artykuły w prasie katolickiej czy na katolickich portalach internetowych, bo zawierają uaktualnioną wiedzę i interpretację. Jeżeli coś wydaje się niepokojące, to zawsze można zapytać księdza po Mszy albo w konfesjonale.

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: julia (---.tks.pl)
Data:   2018-04-24 10:45

Dz.1728 Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną.
Można wyczerpać Bożą cierpliwość i kiedy tak się stanie, pozostawia Bóg takiego człowieka samemu sobie.

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: Kitty (---.play-internet.pl)
Data:   2018-04-24 14:05

Julia, jaki jest Twój cel? Kolejny post, w którym oczekujesz, że ktoś napisze "duszo wybrana, zostałaś odtrącona przez Boga, a jeśli jeszcze nie to wszystko przed Tobą"?
Polecam czytać Dziennik, jako całość, a nie rzucać fragmentami, bo pełen obraz mówi jasno - nieskończone jest miłosierdzie Boga, człowiek musi tylko zechcieć je przyjąć.

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2018-04-24 14:33

Ale to nie jest cały cytat dla 1728.

(90) - Napisz: Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili serce Moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać (91) na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną.

Czyli Jezus zawsze czeka na grzeszników, a do "gniewa się" już nie ma w tekście kwantyfikatora czasowego.

Czy Ty może piszesz jakieś opracowanie na temat "Miary grzechów, po której nie ma już przebaczenia"?

Zgadzam się z Izą, że kaznodzieje mają różny styl oratorski. Możliwe, że dopasowują go do słuchaczy, a przynajmniej do pewnej ich części. W parafii mego śp. Taty był taki kaznodzieja, że jak przemawiał, to tak ręką walił w ambonę, że aż huczało. Przy tym tak mówił o grzechu, że dziadek musiał prosić innego księdza o poradę, by Tata lepiej zrozumiał, czym jest grzech. Niestety kazania z lat dzieciństwa nie miały na niego dobrego wpływu. Mogły przyczynić się do rozwoju skrupułów i niezrozumienia natury Boga.

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: Mateusz (84.38.81.---)
Data:   2018-04-24 15:41

"Można wyczerpać Bożą cierpliwość i kiedy tak się stanie, pozostawia Bóg takiego człowieka samemu sobie".
Należy jednak nadmienić, iż to "wyczerpanie cierpliwości" Pana Boga względem konkretnego człowieka następuje dopiero po jego śmierci, o ile się nie nawróci. Nigdy wcześniej - aż do końca życia każdy z nas ma szansę, a właściwie wiele szans na odwrócenie się od grzechu.

I proszę z mojej strony, choć myślę, że również w imieniu innych osób piszących tutaj: poprzestańmy już na zbawieniu dostępnym dla każdego z nas aż do śmierci (a może nawet później, bo ostatecznie wszystko zależy od Boga), dobrze?

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: bvr (---.mf.gov.pl)
Data:   2018-04-24 15:42

@Julia, jeżeli dalej chcesz próbować udowadniać że Boże Miłosierdzie jest ograniczone, to nikt ci nie może tego zabronić, ale to droga do nikąd.
PS. Próbowałaś przedyskutować ten temat z jakimś światłym człowiekiem (np. kapłanem-teologiem) w realu?

 Re: Odrzucenie przez Boga.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2018-04-24 23:41

Przestań się koncentrować na sobie, a zacznij na Bogu. Niech On stanie się centrum Twojego życia. Daj Bogu szansę przebić się przez swoją pychę i egoizm.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: