logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kłótnie z mężem w Wigilię.
Autor: Mary (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-12-15 21:30

Szczęść Boże,
Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać. W Wigilię od kilku lat zasiadamy z mężem skłóceni do stołu. Problem jest o tyle dziwny, że normalnie w miarę szybko potrafimy się pogodzić, zapomnieć jakąś sprzeczkę, wybaczyć sobie nawzajem. Natomiast w Wigilię lub dzień, dwa przed, jeśli dochodzi do jakiegoś napięcia, mąż się dąsa, nie chce lub nie potrafi dojść do siebie tylko jest na mnie naburmuszony i patrzy "wilkiem". Nie przechodzi mu do Wigilii, nawet jak mówię mu, że w Wigilię powinny gasnąć rodzinne spory. Tak jest praktycznie co roku od 6 lat (8 lat jesteśmy małżeństwem). 2 lub 3 Wigilie praktycznie przepłakałam, inne też należały do mało radosnych. Kolejna zapowiada się podobnie. W święta Wielkanocy nie dochodzi do tego, jest między nami wszystko dobrze. Wigilię z rodzinnego domu wspominam bardzo ciepło. Mama przygotowywała z nami 12 potraw, tata ubierał choinkę, pomagał mamie. Nawet jak wkradło się między nimi jakieś napięcie o co wbrew pozorom w świątecznym czasie nietrudno, wystarczyło, że mama powiedziała do niego, że Wigilia to czas gdzie gasną spory i tata rozumiał to i szanował. Do Wigilii zasiadaliśmy naprawdę z radością i wszyscy pogodzeni. Chciałabym aby mój syn i drugie dziecko, które noszę pod sercem mogli kiedyś tak wspominać Wigilię z naszego domu jak jak ze swojego. Jesteśmy z mężem wierzący, praktykujący, w naszym domu powszechna jest codzienna modlitwa różańcowa.

 Re: Kłótnie z mężem w Wigilię.
Autor: Marzena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-12-24 10:00

A jak wyglądała Wigilia w rodzinnym domu męża? Może tu tkwi problem? Piszesz, że twój tata pomagał mamie. Czy nie jest tak, że tego również oczekujesz od męża przed świętami (co jest zupełnie zrozumiałe), stąd napięcia, bo np. u niego w domu wszystko robiła mama i on ma z tym problem?

 Re: Kłótnie z mężem w Wigilię.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2018-12-24 12:52

Ale do sporu trzeba dwojga, nie napisałaś na czym polegają te napięcia. Może to patrzenie wilkiem i naburmuszenie wyolbrzymiarz, zamiast jakoś złagodzić atmosferę lub zignorować też trochę jego humory.

 Re: Kłótnie z mężem w Wigilię.
Autor: Mary (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2018-12-24 13:36

Nie wiem dokładnie jak wyglądała Wigilia w domu męża. Na pewno teściowa nie mogła liczyć zbytnio na pomoc teścia. Jedzenie rzeczywiście przygotowuję ja, ponieważ mąż stroni od gotowania, ale w sprzątaniu dużo mi pomaga. To co obserwuję i próbuję opisać to to, że w okresie Wigilii mąż jest nieprzejednany. Oczywiście, że do kłótni z reguły trzeba dwojga, ale do zgody również. Występuje u nas taki paradoks, że taka sama sprzeczka która wydarzyłaby się w zwykłym okresie roku, po kilku godzinach maksymalnie dniu kończy się u nas tym, że godzimy się i jest po temacie. Tymczasem w okresie Wigilii mąż zachowuje się tak jakby nie chciał się pogodzić. Nie potrafi nawet zawiesić broni. Trafnie to określiłam "patrzy wilkiem".

 Re: Kłótnie z mężem w Wigilię.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2018-12-24 17:09

Mary, a czy byliście oboje u spowiedzi? Może na Roratach? A może wspólnie rozważaliście jakiś fragment Ewangelii z ostatniej niedzieli? Jakie były Wasze postanowienia na czas Adwentu?

Bo wiesz, tak naprawdę to: "Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą" (Ps 127,1).
"Bez Boga ani do proga" mówi przysłowie. Może trzeba przede wszystkim nad tym pomyśleć.

 Re: Kłótnie z mężem w Wigilię.
Autor: refleksja (---.eaw.com.pl)
Data:   2018-12-24 22:27

w wigilię wielu ludzi dopadają stany depresyjne... depresja u mężczyzn często jest maskowana agresją, bo trudniej im, niż nam, przyznać się do przeżywania smutku.

Ja np. zwykle bywam smutna w wigilię. A że jest postulat radości w ten czas, to się złoszczę - żeby tylko nie okazać smutku, który tego dnia jest tematem tabu.

Dziecięce złudzenia, którymi kiedyś żyłam, minęły bezpowrotnie (choćby to, ze jako dziecko wierzyłam w często powtarzany mit, iż tej nocy ma miejsce powszechne zawieszenie broni na frontach wojennych. Dziś wiem, że to tylko życzeniowy postulat, a zamachy terrorystyczne w czasie świątecznym zdarzają się nawet częściej niż zwykle). Utrata złudzeń (u każdego one są inne) to jeden z powodów złości.

Dalej - ci którzy kiedyś tworzyli klimat świąt, już nie żyją (moi dziadkowie). Ich nieobecność daje się we znaki szczególnie w wigilie. Bez nich to nie są "te" święta. To kolejny powód do smutku, rozpaczy czy zlości/buntu - właśnie ten kontrast miedzy świętami z dziadkami i świętami bez nich...

Kolejna rzecz, którą warto wziąć pod uwagę, to to, ze człowiek podczas świąt w sposób wyjątkowo ostry widzi, że jego przyszłość nie ułożyła się tak, jak marzenia dziecięce - wcale nie sięga gwiazd.... a to złości/boli. Szczególnie w święta, kiedy marzenia dziecięce ze zdwojona siła wracają we wspomnieniach - i przerażają swoim niespełnieniem.

Na domiar złego, w to wszystko wchodzi ten nieznośny przymus udawania, że jest, jak dawniej; przymus cieszenia się, gdy właśnie w sercu smutno... Radość wymuszona staje się ciężarem, cierpieniem. Absurdem wręcz - a to rodzi sprzeciw - po raz kolejny złość....

"w wigilię gasną spory", "wigilia to czas radości". To hasła z dobrym założeniem... ale gdy staną się dyktatem, przymusem wbrew temu, co czujemy na prawdę (czyli
smutek, rozpacz), robią się nieznośne i okrutne. Zaczynają zatem złościć.

Przyczyna złości może być jednak jeszcze prostsza. Ktoś może wcale nie mieć dobrych wspomnień z wigilii swojego dzieciństwa. Wracają złe wspomnienia - i to one budzą złość.

Przyczyny zatem złości (a może smutku maskowanego przez złość) u Twojego męża mogą być rożne. Może być ich więcej, niż jedna.

Na pewno warto z nim o tym rozmawiać... zarazem warto wziąć pod uwagę, ze mogą to być dla niego tematy bolesne, wiec niekoniecznie będzie chciał ich dotknąć tak otwarcie i od razu.

Bóg narodził się w ubóstwie. I dziś wchodzi w nasze największe ubóstwa i niespełnienia. On w tym wszystkim jest. To jest prawdziwe Boże Narodzenie...

 Re: Kłótnie z mężem w Wigilię.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2018-12-25 22:44

Zgadzam się z wpisem Refleksji.
Mario, mam wrażenie, że oczekujesz, że u Ciebie będzie tak samo, jak w rodzinnym domu. Że mąż zachowa się jak Twój ojciec. A jest przecież innym człowiekiem. Tata szanował - czy spór był rozwiązywany czy tylko tata milczał i dusił sprawę w sobie?
Nikt Ci tu nie powie dokładnie, czemu akurat u Was tak jest i jak to zmienić. Szczera rozmowa Was czeka i pewnie niejedna. Ale miej cierpliwość do siebie i męża.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: