logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Maria (193.200.253.---)
Data:   2019-01-08 10:45

Szczęść Boże,
Jestem mężatką z 20 letnim stażem i trójką dzieci. Niedawno poznałam cudownego człowieka, który jest bardzo pobożny. Zaproponował mi, żebyśmy dzielili się Słowem Bożym poprzez smsy, rozmowy telefoniczne. Zgodziłam się. Ponieważ jestem bardzo nieszczęśliwa w małżeństwie i nie wolno mi mówić na tematy religijne, mąż wpada w szał, zabrania mi cokolwiek powiedzieć, byłam szczęsliwa, że wreszcie z kimś mogę rozmawiać o Bogu. Problem jest w tym, że pokochałam tego człowieka. On o niczym nie wie. Dręczyły mnie wyrzuty sumienia, błagałam Boga, żeby zabrał ode mnie to uczucie, bo wiem, że nie mogę kochać tego człowieka, że powinnam kochać męża, więc poszłam do spowiedzi. Chcę zaznaczyć, że nigdy się nie spotkaliśmy, on mieszka w innym mieście, więc znamy się tylko z rozmów i smsów. Smsy dotyczą Słowa Bożego, nie ma tam żadnych czułych słówek czy namiętności czy jakiegoś filtrowania. Dlatego to jest takie inne, dobre, dzielimy się tylko słowem bożym. Wysyłamy sobie wersety z Pisma świętego i rozważamy. Ksiądz natomiast podczas spowiedzi powiedział mi, że to może być ukryte działanie złego ducha i że mam przestać smsować z tym człowiekiem. Bo smsowanie w moim przypadku to ucieczka przed krzyżem. Przyznaję, że ksiądz miał tu rację . Czekam zawsze z utęsknieniem na te smsy… Moje małżeństwo jest bardzo nieudane, zdrada, oplucie, wzgardzenie itd. Dlatego powiem wprost, ciężko mi zerwać kontakt z tamtym człowiekiem, ponieważ przy nim zaczęłam czytać Pismo Święte, rozważać Słowo, przy nim poczułam się kimś wartościowym. Nigdy nie miałam takiego przyjaciela. Od męża tylko słyszałam ciągle, że jestem pusta i głupia. W mojej rodzinie i naokoło są prawie sami niewierzący ludzie, jestem nierozumiana i samotna. Czuje się w tym wszystkim źle, nie wiem co robić? Mój maż jest zamknięty na Boga, a ja Bogiem żyję, dla mnie Bóg jest wszystkim, męża denerwuje to, że chodzę codziennie na mszę święta. Nie chcę ranić Boga, nie chcę też stracić przyjaźni z tym człowiek i wiem, że będzie mi brakowało bardzo tych smsów, że będzie mi ciężko.
Proszę o rady i dziękuję za cierpliwość w przeczytaniu do końca mojego problemu.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data:   2019-01-08 16:37

Przeczytałem Twojego posta i powiem krótko: chcesz porozmawiać z kimś na temat Pisma Świętego? Zapisz się na spotkania Kręgu Biblijnego, jeśli są one organizowane w Twoim mieście. Jeśli nie, zapytaj po prostu jakiegoś kapłana ze swojej parafii o fragment słowa Bożego, który przykuł Twoją uwagę. A tego człowieka po prostu zostaw, zerwij z nim kontakt. Twierdzisz, że to tylko niewinne rozmowy na temat wiary? Uważaj tak dalej, a za jakiś czas przejdziecie do spotkań sam na sam. Oczywiście po to, aby wspólnie rozważać Biblię. Tak, powiedzmy, że w tym celu. Tak jak różne gatunki ryb łapie się na różne przynęty, tak też różne typy kobiet uwodzi się stosując różne taktyki. Nawet jeśli na początku wygląda to niewinnie. Wiesz, co najbardziej zaniepokoiło mnie w Twoim opisie? To, że Twój mąż rzekomo jest do niczego, że jedynie gardzi, opluwa, lekceważy. A tamten człowiek jest super. Ot, klasyczny scenariusz wstępu do rozpadu małżeństwa.
Jeśli miałbym coś polecić, to byłyby to spotkania we trójkę (Ty, Twój mąż i ów "biblista-specjalista"). Ty nie czułabyś, że to, co robisz jest wątpliwe moralnie, bo cały czas miałabyś swojego małżonka przy boku, on sam też mógłby sporo zyskać, rozmawiając z tym człowiekiem - być może nawet stałby się gorliwym katolikiem. Same plusy, jak widać:) A jeśli coś poszłoby w nieodpowiednim kierunku, to mąż byłby osobą, która szybko, zdecydowanie i definitywnie zamknęłaby drzwi za Twoim nowym znajomym.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2019-01-08 16:44

Mario,

Musisz rozważyć we własnym sumieniu, czy rzeczywiście kontaktujecie się, bo oboje kochacie Boga i to was niejako duchowo b. rozwija i umacnia w wierze? Czy też podoba Ci się temat religijny z uwagi na Jego upodobania i to, ze są w ogóle tacy pobożni mężczyźni?
Obecnie jesteś w psychicznej rozsypce. Podejrzewam tu stan zauroczenia; ni to miłość, ni to przyjaźń, coś pośredniego, ale granica jest dość cienka....
Dlaczego ukrywasz przed mężem tą "pobożną" osobę? Powiedz mu o nim i zaproście go do domu i wspólnie porozmawiajcie sobie.
Czy stać Cię na coś takiego, na taką szczerą otwartość? w imię Pana i dla Pana? Odpowiedz sobie, bez hipokryzji.

Pozdrawiam serdecznie.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Gosia (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-01-08 22:46

Dobrze, że poszłaś z tym do spowiedzi i że widzisz problem. Trzeba zerwać ten kontakt. Znaleźć kogoś w parafii. Uczestnictwo w grupie może jeszcze bardziej męża drażnić, bo to znowu czas. Ale smsy z koleżanką z parafii o słowie Bożym można wymieniać. Jeśli takiej osoby nie ma, można sobie zainstalować jakąś aplikację ze słowem Bożym (np. sms z Nieba). W każdym razie - jak w wielu innych sytuacjach kryzysowych w małżeństwie - nazwać potrzebę i szukać jej zaspokojenia w dobry moralnie sposób. Można też zadać sobie pytanie, czemu męża denerwuje Twoje codziennie chodzenie do kościoła. Czy jest przeciw wierze czy uważa, że ten czas należy się rodzinie?

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-01-08 23:27

"22 Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" 1Tes 5

"6 Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. 7 Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. 8 Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. 9 I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła4 ognistego." Mt 18

"2 1 Nie oddawaj siebie na wolę swych żądz, abyś jak bawół nie był nimi miotany.
3 Liście zmarnujesz, owoce zniszczysz i pozostawisz siebie jak uschłe drzewo.
4 Zła żądza zgubi tego, kto jej nabył, i uczyni go uciechą dla wrogów." Syr 6

" 36 We wszystkich sprawach pamiętaj o swym kresie, a nigdy nie zgrzeszysz." Syr 7

" 29 Nie wprowadzaj do domu swego każdego człowieka,
różnorodne są bowiem podstępy oszusta. 30 Jak złowiona kuropatwa w klatce,
tak serce pysznego: jak szpieg wypatruje on słabe strony,
31 podając dobre rzeczy za złe, przygotowuje zasadzkę i najlepszym twym zaletom przygania. 32 Przez iskrę węgiel napełnia się ogniem, a człowiek niegodziwy czyha na krew. 33 Strzeż się człowieka złego, który knuje niegodziwości, by nie sprowadził na ciebie hańby niezatartej.
34 Przyjmij obcego do domu, a wtrąci cię w zamieszanie i oddali cię od twoich najbliższych." Syr 11

"14 Nie będziesz cudzołożył.
17 Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego" Wj 20

Mario, rozważając Słowo Boże chyba umknęły Ci wyżej zacytowane fragmenty. Jeżeli żyjesz wiarą, nauką Boga to przecież wiesz, że weszłaś w zło. Podtrzymywanie tego kontaktu doprowadziło Cię do grzechu, pokochanie tego człowieka jest zdradą.
Obok tego jest Twoja trudna sytuacja małżeńska. Czy podejmujesz jakieś kroki by ją uzdrowić? Terapia, zgłoszenie przemocy jeżeli taka istnieje. Rozumiejąc, że sytuacja w rodzinie doprowadziła do uczucia, nie ma dla niej usprawiedliwienia. Zło jest złem, choćby jak w tym przypadku maskowane "dobrymi intencjami" To pozorne dobro.
Ta znajomość nie jest drogą do rozwiązania problemów małżeńskich, wręcz przeciwnie-utrudnia, Ciebie wprowadza w grzech. Może ten mężczyzna nie wszedł w Twoje życie ze złymi intencjami ale złe skutki zaistniały. Niektórzy prowadzą taką formę ewangelizacji przez zachętę do modlitwy Słowem Bożym ale trafił na chwiejny grunt. Idealizujesz go, nie znając. Pobudzasz swoją wyobraźnię i uczucia. Nijak to nie przystaje do życia Słowem Bożym skoro doprowadziło do takiego zauroczenia/zakochania.
Zdradzasz uczuciowo męża, zdradzasz Chrystusa.
Mario, wypełnij jak najszybciej zalecenie spowiednika. Brak kontaktu ostudzi uczucia. Usprawiedliwiasz najzwyklejsze zauroczenie wzniosłością intencji. Oszukujesz sama siebie, Boga nie oszukasz.

Popracuj nad wzmocnieniem swojego charakteru by nie dać się poniżać mężowi, stawiaj granice poniżającym słowom. Jeżeli sytuacja jest na tyle trudna, że nie widzicie z mężem szans na jej naprawę, możecie rozważyć separację. Uwaga do przemyślenia-czy nie masz zachowań dewocyjnych. Jeżeli tak, to mogą wpływać w jakiś sposób na reakcję męża, choć absolutnie nie usprawiedliwia to jego negatywnego stosunku do Ciebie.

Radości jakiej oczekujesz od życia i dzielenia się Słowem Bożym możesz doświadczyć bez smsów od tego pana. Bierz do ręki Księgę Pisma Świętego, znajdź swoją cichą izdebkę i wejdź w bezpośrednią zażyłość z Chrystusem, Ty- On. Taka wasza duchowa randka bez pośredników męskich wnoszących niepokój. Przy Nim pokonasz zniechęcenia do męża, zaznasz spokoju. Adoruj Chrystusa w Słowie, adoruj w kościele. Wsłuchuj się w tchnienie Ducha Świętego. Poprowadzi Cię przez umocnienie, wskaże drogę. Jeżeli czujesz do męża żal, spróbuj modlitwą i aktem woli przebaczyć. Przebaczenie uzdrawia przebaczającego.
Uczestniczysz codziennie we mszy Świętej, odejdź od sytuacji, w której przez grzech możesz się pozbawiać stanu łaski uświęcającej.
Może przy kościele jest koło biblijne albo działa jakaś inna wspólnota, jeżeli jest to w Twojej duchowości. Są fora chrześcijańskie. Módl się o towarzyszenie kierownika duchowego, tylko jeżeli już takiego znajdziesz bądź rozważna z uczuciami. Człowiek w skrzywdzeniu jest łasy na wszelkie dobro. Jeżeli dzieci są w wieku kiedy możesz wyjechać na kilka dni, możesz korzystać z rekolekcji wyjazdowych i tam medytować nad Słowem Bożym, dzielić się refleksjami np. tu: https://www.cfd.sds.pl/ oferta bardzo bogata.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Rosalinda (---.wist.com.pl)
Data:   2019-01-09 09:10

Uczucia i emocje są obojętne moralnie. Natomiast nie jest obojętne moralnie to co z nimi robimy i jakie decyzje w związku z nimi podejmujemy. Gniew, miłość, sympatia, antypatia, zauroczenia, niechęć, zachwyty, smutek, radość, będą się pojawiać w naszym życiu cały czas. Jesteśmy ludźmi, uczucia i emocje są częścią składową naszej psychiki. Ważne jest to co z nimi robimy, na ile pozwalamy im panować nad sobą. Przesadny smutek jest zły, podobnie przesadna radość, tak samo żywienie i trwanie w nienawiści czy niekontrolowany gniew. Ale to już wynika z dokonanego wyboru odnośnie przeżywania tych uczuć. I w małżeństwie czy nawet w stanie konsekrowanym może się zdarzyć zauroczenie czy fascynacja inną osobą i dopóki jest to wyłącznie uczucie, które się po prostu pojawiło, jeśli jest przyjęte bez żadnych czynów w kierunku jego realizacji, czy oczekiwań czy pójścia w stronę zła, dopóki jest się wiernym swojemu powołaniu takie uczucie pozostaje moralnie obojętne. Bo miłość to nie chodzenie za rączkę, ciągłe szukanie tej jedynej osoby, na koniec zdrada swojego powołania ale jak powiedział święty Jan Paweł II, miłość to wierność wyborowi. Ty już wybrałaś, masz męża. Szukaj innych dróg do dzielenia się Słowem Bożym i bądź posłuszna spowiednikowi, on działa w imieniu Pana Jezusa i dał ci radę która jest w obecnej chwili najlepsza dla Ciebie. Uczucie do tego człowieka po prostu zignoruj. Jak się pojawiło, tak za jakiś czas odejdzie, nie podsycaj go ani nie karm, nie rób nic w kierunku jego realizacji. Nie szukaj kontaktu z tym człowiekiem, zrób dokładnie to co powiedział Ci spowiednik.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: @#$% (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2019-01-09 12:15

Należy pogodzić się ze stratą. Przeciętny telefon wytrzymuje ok. 2 lat. Wraz z jego techniczną zagładą unicestwieniu ulegają również smsy. Nic (oprócz Boga) nie jest wieczne. Jeszcze 20 lat temu świat smsów nie istniał - ot taka nowinka techniczna, teoretycznie trudno na niej budować swoją wartość. Jak widać kobiety wszystko potrafią.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: zdun (---.play-internet.pl)
Data:   2019-01-09 12:37

Kalinko, na litość boską, bez moralizowania. Takie rady nikogo nie pocieszą, nikomu nie pomogą, wzbudzą tylko niepokój, poczucie winy, smutek. Dajesz swoje rady w ogóle nie biorąc pod uwagę całej sytuacji, osoby która się dzieli swoimi problemami, od razu widzisz tylko zło i chcesz z nim po swojemu walczyć. To moralizm, on właśnie zabija Ducha. Odwagi Kalinko, potrzeba rozeznania a nie dawania rad, wszyscy jesteśmy w tym dobrzy, w doradzaniu innym, a potem jak chodzi o nasze życie to jakoś nie dajemy sobie rady. Tu chodzi o coś więcej, jak Bóg widzi całą tę sytuację, co On chce przez to powiedzieć, jaki On ma plan. Odwagi.
Mario- Gosia Ci pięknie napisała. Swoją drogą szkoda że nie rozmawiasz z mężem, nie mówisz jak ty się czujesz, nie pytasz jak on się czuje. Może on też ma jakieś niezaspokojone potrzeby, problemy. Szczerość w małżeństwie to podstawa. Na pewno jest rozwiązanie z tej sytuacji, z naszym Bogiem nie ma sytuacji bez wyjścia. Odwagi

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-01-09 22:53

@ zdun

"Odwagi Kalinko" Odwagi? A w jakiej kwestii?

"...potrzeba rozeznania a nie dawania rad"
Założycielka wątku napisała: "Proszę o rady"

"To moralizm, on właśnie zabija Ducha."
Moralizm za SJP:
"pogląd uznający wartości moralne za najwyższe, a dobro moralne za główną lub jedyną wytyczną ludzkiego postępowania".
W rozwinięciu: (klik), a w tekście zdanie:
"Świat obiektywnych wartości moralnych odkrywa przed nami Biblia". Swoiste widzenie zabijania Ducha. Życzę owocnej lektury.

Maria napisała:
- "Problem jest w tym, że pokochałam tego człowieka"
- "bo wiem, że nie mogę kochać tego człowieka, że powinnam kochać męża",
- "Ksiądz natomiast podczas spowiedzi powiedział mi, że to może być ukryte działanie złego ducha i że mam przestać smsować z tym człowiekiem"
- "Czekam zawsze z utęsknieniem na te smsy… Moje małżeństwo jest bardzo nieudane..."
- "ciężko mi zerwać kontakt z tamtym człowiekiem"
- "i wiem, że będzie mi brakowało bardzo tych smsów"

Maria nie napisała:
Za nauką spowiednika zerwałam kontakt z tym mężczyzną.

"Dajesz swoje rady w ogóle nie biorąc pod uwagę całej sytuacji"

Zdun, mam wrażenie, że niezbyt uważnie przeczytałaś mojego posta. Pozostanę przy swoim spojrzeniu na temat, z którym zwróciła się Maria, nie wycofując się z żadnego wcześniejszego zdania.

---
Z mojej strony prośba. O większą precyzję w wypowiedziach dotyczących moralności ludzkich uczuć, by miała miejsce pełna zgodność z KKK (Artykuł piąty): klik.

z-ca moderatora

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Karolina (---.play-internet.pl)
Data:   2019-01-10 00:11

Możliwe, że mąż jest przemocowy? To jednak nie powód, żeby wikłać się w związek z innym. Wiem, ciężkie to. Będę pamiętać w modlitwie.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: B. (---.191.83.115.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-01-10 01:53

Mario, wykasuj ten kontakt z telefonu. Daj temu panu sygnał o konieczności zakończenia korespondencji. Jeżeli kontakt mimo to nie urwałby się, zmień szybko numer telefonu. Jak napisano wyżej, takie sprawy należy ucinać (Mt 18,8-9).
Na cóż rozmowy o Panu Bogu, skoro prowadzą do tego, co się Panu Bogu nie podoba?
"28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa." Ew. Mateusza 5,28

Jeżeli Twoich troje dzieci dowie się o tym (wystarczy że np. przypadkowo obejrzą Twoje SMS-y, albo w inny sposób), będzie to dla nich zły przykład i rozczarowanie do do mamy, oburzenie na postępowanie mamy. Ty, wierząca osoba, powinnaś umacniać dzieci w Prawach Bożych (m.in. dozgonna wierność wierność sakramentalnemu małżonkowi).

Twoje małżeństwo ma problemy, chyba warto skupić się na możliwościach poprawy sytuacji.

Spowiednika należy posłuchać, słowa "pokochałam tego człowieka" dowodzą mądrości jego pouczenia. Mario, życzę osiągnięcia szczęścia i satysfakcji w sposób, który będzie podobał się Bogu i będzie mógł być budujący dla Twoich dzieci. Twój mąż potrzebuje Twojej pomocy (np. modlitwa codzienna, Msze Św. w jego intencji).
Pozdrawiam.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-10 02:10

"Nie chcę ranić Boga, nie chcę też stracić przyjaźni"

Mario, nie zawsze wszystko jest do pogodzenia. Przyjaźń kobiety z mężczyzną to w ogóle trudna sprawa. Do tego potrzebna jest duża dojrzałość obu stron. A jeśli któreś z nich jest bardzo nieszczęśliwe w małżeństwie, to przyjaźń - moim zdaniem - nie jest możliwa. Prędzej czy później "zaowocuje" zakochaniem - nawet przy najczystszych intencjach obojga.

"Mój maż jest zamknięty na Boga, a ja Bogiem żyję, dla mnie Bóg jest wszystkim, męża denerwuje to, że chodzę codziennie na mszę święta".

Codzienna Msza św. nie zawsze bywa właściwym wyborem. Czasem w takich sytuacjach dobrze byłoby znaleźć złoty środek. Tylko w niektóre dni powszednie kościół, a w pozostałe, zamiast Mszy, czas poświęcony rodzinie, a szczególnie mężowi. Nie da się wykluczyć, że obecnie mąż postrzega Boga jako kogoś, kto odbiera mu żonę i jest po prostu zazdrosny. Może dzięki takiej zmianie mąż otworzy się choć trochę na Niego. Sukcesu Ci nie gwarantuję, zwłaszcza szybkiego, ale myślę, że spróbować warto. Ale jest też możliwe, że Twój mąż jest niesamowicie zaborczy, chciałby mieć Cię stale przy sobie, czy raczej "na oku", i żadne kompromisy go nie zadowolą.

"Bo smsowanie w moim przypadku to ucieczka przed krzyżem. Przyznaję, że ksiądz miał tu rację".

Jako chrześcijanie nie musimy biernie przyjmować każdego cierpienia, które nas spotyka. Np. mamy prawo się leczyć, kiedy dotknie nas choroba, mamy prawo sprzeciwiać się, kiedy krzywdzi nas drugi człowiek. Ale nie wolno nam uciekać od cierpienia, brnąc w zło. A złe strony tych SMS-ów są już dla Ciebie wyraźnie widoczne. Zakochałaś się. To zakochanie jest teraz przeszkodą w kochaniu męża, któremu ślubowałaś miłość. Sprawa jest więc oczywista. Kontakt z tym mężczyzną powinnaś uciąć. Owszem, możesz sobie umilać życie. Ale inaczej. Nie poprzez tę relację.

W jakim celu napisałaś na forum, Mario? Czy po to, żeby ktoś jednak poparł kontynuowanie znajomości z tym mężczyzną?

Jeśli potrzebny Ci jest człowiek, który by Ci pomagał zbliżać się do Boga, to proś Go o taką osobę. I proś także o dar rozeznawania, żeby nie uwikłać się w relacje, które tylko pozornie Cię do Niego przybliżają.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2019-01-10 08:38

Mario, przeczytaj rozeznanie Świętego Jana od Krzyża. Rozstrzygaj w swym sercu, na tym polega rozmowa, modlitwa z Bogiem. Szczęść Boże.
"
7. Pod pokrywką spraw duchowych nawiązują one z pewnymi osobami przyjaźń, która niejednokrotnie wypływa nie z ducha, lecz z nieczystości. Taką przyjaźń poznaje się po tym, że ze wspomnieniem jej nie wzrasta pamięć i miłość ku Bogu, lecz wyrzuty sumienia.
Uczucie bowiem czysto duchowe pomnaża miłość ku Bogu i im więcej wzrasta w duszy, tym więcej przypomina Boga i pragnienie Jego miłości, a także w miarę, jak ono wzrasta, wzrasta i miłość Boża. Duch Boży bowiem ma tę właściwość, że dobro wzmaga się pod wpływem dobra, jako że zachodzi tu podobieństwo i zgodność.
Miłość zaś rodząca się ze zmysłowej namiętności, ma skutki przeciwne. Im więcej wzrasta miłość zmysłowa, tym bardziej się umniejsza miłość Boża i zanika pamięć o niej. Ze wzrostem miłości zmysłowej przychodzi zobojętnienie względem Boga, zapomnienie o Nim i zaniepokojenie sumienia.
Przeciwnie, ze wzrostem miłości Bożej w duszy oziębia się miłość zmysłowa i przychodzi zapomnienie o niej. Ponieważ te miłości są sobie przeciwne, ta, która weźmie górę, gasi i tłumi drugą, a sama nabiera siły.

Tak uczy filozofia. Dlatego również nasz Boski Zbawiciel nauczał w Ewangelii: “Co narodziło się z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z ducha, duchem jest” (J 3, 6). Czyli innymi słowy: miłość zrodzona ze zmysłowości, służy zmysłowości, miłość zaś zrodzona z ducha, służy duchowi Bożemu i sprawia jego wzrost. Taka jest różnica pomiędzy tą dwojaką miłością. Po tym łatwo je rozeznać. 8. Gdy dusza wejdzie w ciemną noc, zaprowadza ład w tych dwóch miłościach. Tę, która jest wedle ducha Bożego, potęguje i oczyszcza, zaś przeciwną odrzuca i poskramia. W samych zaś początkach tej nocy traci pamięć o jednej i o drugiej, jak to później wykażemy. KSIĘGA PIERWSZA OMAWIA NOC (BIERNĄ) ZMYSŁÓW , Strofa 1 rozdział 4 pkt. 7

http://www.pistis.pl/biblioteka/jan-od-krzyza.pdf

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2019-01-11 01:20

"nie wolno mi mówić na tematy religijne, mąż wpada w szał, zabrania mi cokolwiek powiedzieć"
"Od męża tylko słyszałam ciągle, że jestem pusta i głupia"
Mario, takie zachowania to przemoc psychiczna. Trzeba, żebyś nauczyła się stawiać granice, nie pozwalała na takie zachowanie wobec siebie. Warto skorzystać z pomocy psychologa, kursów asertywności, terapeutów.

"przy nim poczułam się kimś wartościowym"
Kochana, Ty JESTEŚ wartościowa niezależnie od niego i niezależnie od słów męża. Takie patrzenie na siebie to kolejne wskazanie do terapii.

 Re: Będzie mi bardzo brakowało tych smsów.
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2019-01-12 03:31

Mario, "straty" ponoszone dla Boga czy ze względu na Boga stają się zyskiem. Doświadczyłam tego na mojej drodze do Niego. Kiedy Bóg dawał mi do zrozumienia, że jest przeciwny moim pomysłom, które tak po ludzku mnie bardzo pociągały, bo rzekomo miały mnie do Niego prowadzić, i z nich rezygnowałam, otrzymywałam coś, co okazywało się być dla mnie lepsze i bardziej mi pomagało się do Niego zbliżać.

"[...] będziecie szukali Pana, Boga waszego, i znajdziecie Go, jeżeli będziecie do Niego dążyli z całego serca i z całej duszy" (Pwt, 4,29).


B. napisała:
"Jeżeli kontakt mimo to nie urwałby się, zmień szybko numer telefonu".

W smartfonach można blokować numery. Gdyby rozmówca nie chciał zrezygnować z dalszych kontaktów, stawał się nachalny, do takiego rozwiązania można by się uciec. Ale nad zmianą numeru trzeba się naprawdę dobrze zastanowić, nie robić tego pochopnie, żeby nie wpakować się w kłopoty jeszcze gorsze.
Po pierwsze nie wiemy, jak zareagowałby na taką zmianę mąż Marii. Czy przeszedłby nad nią do porządku dziennego, czy raczej domagałby wyjaśnień. A gdyby doszło do tego drugiego, to czy nie pogorszyłoby to jeszcze bardziej małżeńskich relacji bądź nie skłoniło Marii do ucieczek w kłamstwa.
Po drugie trzeba by też pomyśleć, jak zmiana numeru odbiłaby się na innych aspektach życia. W obecnych czasach dla wielu osób numer telefonu to rodzaj identyfikatora. Nie zawsze pamiętamy, jakim instytucjom go podaliśmy i gdzie trzeba go zaktualizować. A kody weryfikacje wysyłane na telefon przy operacjach on-line to coraz częstsza praktyka.

"Jeżeli Twoich troje dzieci dowie się o tym (wystarczy że np. przypadkowo obejrzą Twoje SMS-y, albo w inny sposób), będzie to dla nich zły przykład i rozczarowanie do do mamy, oburzenie na postępowanie mamy".

Tak, dobro dzieci też przemawia za tym, żeby tę znajomość skończyć. Choć osobiście nie przypuszczam, żeby akurat treść SMS-ów stała się źródłem zgorszenia dla dzieci Marii. Rozmowy dotyczyły przecież Boga. I jak Maria napisała: "nie ma tam żadnych czułych słówek czy namiętności czy jakiegoś filtrowania". A do dzielenia się PnP chyba nie doszło ;)) Dzieci mogłyby raczej wychwycić coś nietypowego w zachowaniu Marii podczas SMS-owania lub telefonicznych rozmów. Zakochanie czasem można dostrzec. Bo choć zakochanym osobom nieraz wydaje się, że doskonale je maskują, ono się jednak w jakimś stopniu uzewnętrznia. Pewnie nie zawsze i nie u wszystkich. Ale ryzyko, że ktoś je wypatrzy, istnieje.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: