Autor: Asia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2019-05-28 21:46
"Ale Matka Boża stała mi się obojętna" - nie wiem czy źle się wyraziłaś czy właśnie to miałaś na myśli, ale z tych słów wynikałoby, że to Maryja jest ci obojętna. Ona tobie. Czyli, że ty nic do Niej nie czujesz, traktujesz Ją obojętnie. Stała ci się obojętna. Czyli jesteś wobec Niej obojętna. Ty wobec Niej. To chciałaś powiedzieć? Bo jeśli chodzi o Maryję, o Jej relację w stosunku do ciebie, to możesz być pewna tego, że nie jesteś Jej obojętna. Z całą pewnością nie. Ona widzi, słyszy wszystkie twoje modlitwy i na pewno wstawia się za tobą do Jezusa. Przynosi Mu twoje prośby. Może nawet jeszcze wcześniej zanim je wypowiesz, zanim Jej je przedstawisz. Może nawet zanim je dostrzeżesz. Przypomnij sobie te słowa - "Nie mają już wina" (J 2,3). To Ona zauważyła ten brak wina na weselu. Ona pierwsza. Zauważyła i od razu powiedziała o tym Jezusowi. Twoje braki też widzi i na pewno mówi o nich Jezusowi. A On je wysłuchuje i działa w taki sposób jak chce. Niekoniecznie spełniając je w taki sposób jakbyś tego chciała. Ale Maryja - razem z Jezusem - na pewno nad tobą czuwa. Z całą pewnością nie jesteś Jej obojętna. Nikt nie jest Jej obojętny. Ona kocha nas wszystkich - swoje dzieci. Z Jej strony możesz być pewna tego, że Jej relacja z tobą, Jej stosunek do ciebie jest dobry, bardzo dobry. Najlepszy jaki tylko może być. Ona jest najlepszą Mamą. Dla każdego. A z twojej strony, żeby poprawić czy naprawić tą relację, to po prostu częściej z Nią przebywaj, częściej do Niej przychodź, częściej z Nią rozmawiaj. I nie tylko prosząc Ją o coś. Po prostu rozmawiaj z Nią. Tak jak z mamą. Powiedz Jej o swoich problemach, ale też o swoich radościach. Po prostu wprowadź Ją w swoje życie. Otwórz je przed Nią. Opowiedz albo opowiadaj o nim. O swoich planach, wyjazdach, marzeniach. Np. właśnie, że planujesz gdzieś wyjechać i chciałabyś, żeby była ładna pogoda. Powiedz Jej też o swoich obawach. Tak jak tutaj napisałaś - że boisz się Ją o cokolwiek prosić i dlaczego się boisz. Bądź z Nią szczera. I przede wszystkim trwaj przy Niej mimo wszystko. Trzymaj się Jej mocno i nie puszczaj Jej ręki. Odmawiaj różaniec. Trzymaj się tego tak jak napisał kiedyś ks. Twardowski używając takiego myślę bardzo trafnego porównania - jak małe dziecko spódnicy swojej mamy.
Dobra relacja z kimś nie polega na tym, że ten ktoś będzie spełniał wszystkie nasze prośby. Ale na tym, że możemy zawsze do tego kogoś przyjść. Ze wszystkim. Powiedzieć mu o wszystkim będąc pewnym, że nas wysłucha. Nie w tym sensie, że spełni jakąś naszą prośbę, tylko po prostu, że będzie obok. Że możemy podzielić się z nim naszymi problemami, smutkami, radościami. Tym wszystkim co w nas jest. Przyjść i nawet po prostu wyżalić się, wypłakać. Albo po prostu posiedzieć z tym kimś. Że wiemy, że ten ktoś ma dla nas czas, że nas nie wyśmieje. Że możemy się przed nim otworzyć, możemy być szczerzy, możemy mu zaufać. Że nie musimy przed tym kimś niczego ukrywać, udawać, że możemy być sobą. Tacy jacy jesteśmy. I w przypadku Maryi tak właśnie jest. Ona zawsze na nas czeka. Gotowa zawsze wysłuchać. Otoczyć płaszczem swojej macierzyńskiej opieki. Możemy do Niej przyjść i powiedzieć o wszystkim. Prosząc o pomoc, wsparcie, o opiekę. Ona nam tego nigdy nie odmówi. Zawsze wszystko cierpliwie słucha i gromadzi w swoim sercu. A potem przynosi Jezusowi. Albo prowadzi nas do Niego. A właściwie to przychodząc do Niej, przychodzimy też do Jezusa - "bo z nami Maryja, a z Maryją zawsze Bóg".
Napisałaś - "brakuje mi relacji z Matką Bożą". Tą relację buduje się na modlitwie. Na przychodzeniu do Niej, rozmowie. Otwieraniu przed Nią swojego życia, swojego serca. Po prostu na byciu z Nią, przy Niej. Odmawiając różaniec, a nawet tylko biorąc go do ręki, trzymając go w ręku, tym samym jakby trzymasz Ją za rękę. Ty Ją, a Ona ciebie. Trzyma cię za rękę i prowadzi. Z Nią jesteś bezpieczna. Możesz być pewna, że nieustannie otacza cię płaszczem swojej opieki. Nawet jeśli tego nie dostrzegasz, nie czujesz. Albo może po prostu inaczej to sobie wyobrażasz. Ale Ona na pewno zawsze jest przy tobie. Tym bardziej, jeśli Ją o to prosisz.
|
|