logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: dominika (35 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-07-17 22:10

Mam okropny problem, z którym od wielu lat nie potrafię sobie poradzić. Jestem kobietą 35 letnią. W wieku 20 lat zaręczyłam się z chłopakiem, którego ogromnie kochałam, załatwiliśmy ślub, ale nie dochowałam czystości do ślubu, na pół roku przed planowanym ślubem utraciłam z nim dziewictwo, wyspowiadałam sie wtedy z tego, byłam pewna, że będziemy razem do końca swoich dni. Na miesiąc przed slubem on jednak się wycofał, rodzice musieli wszystko odwoływać, do ślubu nie doszło, poniewaz on wytłumaczył to tak, ze w nowej pracy poznał jakąś kobietę i się bardzo zakochał. Zostałam wtedy sama, wpadłam w depresję, 5 lat leczyłam się na depresję, najbardziej żałowałam tego, ze utraciłam z nim dziewictwo. Po 7 latach od tego wydarzenia poznałam wspaniałego mężczynę - także katolika, spotykalismy sie kilka miesięcy, postanowiłam mu wyznac prawde o tym, ze nie jestem juz dziewicą, on nie mógł tego znieść i odszedł, ponieważ dla niego miało to ogromne znaczenie. Po 2 latach znów poznałam kogoś na pielgrzymce, mój brak dziewictwa mu niby nie przeszkadzał, ale cały czas mi o tym wspominał, wypominał, że to zrobiłam przed laty, ciągle go przepraszałam, ze ogromnie tego żałuję, ale on nie potrafił się z tym pogodzić, po roku spotkań odszedł - fakt ten był dla niego zbyt trudny. Dziś mam 35 lat, od kilku lat trzymam sie z daleka od męzczyzn, czuję się strasznie przez błąd, jaki popełniłam wtedy mając 21 lat. Utraciłam przez to dwóch wartościowych męzczyzn i szansę na założenie rodziny, której od lat pragnę. Boję się wrecz teraz kogoś poznać, ze znów, gdy wyznam prawdę to męzczyzna ucieknie. Zależy mi na mężu wierzącym, uczestniczacym w życiu Kościoła katolickiego - jak ja, a nie ateiście lub agnostyku, ale czy z tym defektem jeszcze będę miała jakąś szansę... Jak sie z tym pogodzić, spowiedź mi nie pomogła, bo nadal czuję to brzemię, które na mnie ciąży. Czy któraś z Was tu piszących doświadczyła czegoś podobnego?

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Katja (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2019-07-17 22:53

Jeżeli wyspowiadałaś się z grzechu, a ksiądz dał Ci rozgrzeszenie, to powinnaś ten grzech zostawić za sobą.

Nie wiem, czy masz obowiązek mówić o tym chłopakom, z którymi chodzisz - na pewno NIE na początkowych etapach znajomości. Możesz na przykład dać do zrozumienia, że pragniesz czystości do ślubu. A jeżeli osoba, z którą jesteś już długi czas, dalej naciska - możesz jej powiedzieć, że miałaś kiedyś narzeczonego, ale związek się rozpadł i że nie jest Ci miło o tym mówić mimo, że upłynęło już dużo czasu od tego wydarzenia. Że wolałabyś do tego nie wracać, bo rozgrzebywanie przeszłości Cię rani, a bardzo starałaś się zamknąć ten etap raz na zawsze.

Moja koleżanka miała nieco podobną sytuację co Ty i poznała w końcu szczerze wierzącego katolika, który zaakceptował jej przeszłość. Teraz są szczęśliwym małżeństwem, ale przed ślubem postanowili, że zachowają czystość.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Lilka (---.pool85-51-159.dynamic.orange.es)
Data:   2019-07-18 00:53

Przepiękne świadectwo jak grzech rujnuje nam życie. Osoby, które uważają, że seks przed ślubem, jeśli się kogoś kocha, nie jest niczym złym, powinny się zastanowić nad swoim światopoglądem po przeczytaniu Twojej historii. To prawda, osobie czekającej ze współżyciem do ślubu trudno jest zaakceptować, że przyszły małżonek utracił dziewictwo z kimś innym. A nawet jak wydaje się, że zaakceptował, to może w jakieś kryzysowej sytuacji w małżeństwie to wypomnieć. Nawet po 10 latach od ślubu. To zawsze gdzieś będzie. I będzie raniło jak drzazga. No my jako ludzie jesteśmy słabi. Zaufaj Jezusowi. Może jest gdzieś mężczyzna, który popełnił podobny błąd. A dlaczego odrzucasz agnostyków? Może właśnie taki jest Boży plan abyście wzrastali razem w wierze? Nie odrzucaj nikogo tylko dlatego, że nie dane mu było poznać piękna wiary i głęboki Bożej miłości. Ty też nie chcesz aby Cię odrzucali, bo nie jesteś dziewica. Wierz i zaufaj, dawaj świadectwo Twojej wiary, ale jeśli się zakochasz nie skreślaj nikogo, bo nie chodzi na pielgrzymki, albo co niedzielę na mszę. Każdy popełnia błędy. Fajnie, że szukasz męża w Kościele, ale to nie jedyne miejsce, aby znaleźć kogoś wartościowego. A po drugie osoby bardzo wierzące i "nie grzeszące" wymagają tego samego od potencjalnego partnera. Oczywiście są wyjątki, ale sama widzisz, że do tej pory ciężko było Ci znaleźć kogoś, kto by Cię zaakceptował. Chociaż wcale nie jesteś gorsza, ani mniej wartościowa. Podejrzewam, że wyspowiadałaś się z tego grzechu. Bóg Ci wybaczył, teraz musisz wybaczyć sama sobie i uwierzyć, że jeśli ktoś Cię naprawdę pokocha, zaakceptuje Cię taka jaką jesteś.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: psx (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2019-07-18 10:58

Trzeba być świadomym konsekwencji swoich błędów, trzeba jednak również mieć na uwadze miłosierdzie, jakiego nauczył nas Pan Bóg. A dziewictwo nie wiąże się jedynie z fizycznością. Istotą jest dziewictwo duchowe, życie w czystości i postawienie sobie za wzór Najświętszej Maryi Panny.
Gorąco polecam Ci konferencje ks. Kostrzewy.
Co do tych panów. Trzeba pamiętać, że decydowali się na związek, dawali Ci nadzieję, spotykając się jakiś czas z Tobą, a potem dopiero dotarło do nich, że to nie to, po części rozumiem ich wątpliwości, jednak kryształowi nie byli i nie możesz obwiniać tylko siebie, a już tym bardziej wmawiać sobie, że Twoje życie uczuciowe może być przekreślone z powodu utraty dziewictwa. Swoją drogą i wcale nie chcę wywoływać tu burzy - ciągle skupiamy się na paniach, a ilu panów może przyznać, że sami czekali do ślubu? Czy dziewczyny ich o to pytają? bo coś wydaje mi się, że nie często... A może powinny zacząć?
Najważniejsze jest jednak to, że gdy w duchu dojrzejesz do duchowego dziewictwa, sama zobaczysz świat w nieco innym świetle.
Sądzę, że często próbujemy po ludzku przypisać swoje niepowodzenia konkretnym zdarzeniom i przesadnie się potem obwiniać. Czy np. to, że niemłoda już pani, mając nadzieję na katolicki ślub, ciągle spotyka samych rozwodników i musi z nich rezygnować, oznacza, że jej winą było nieznalezienie kawalera w młodości i powinna teraz czuć się z tym źle? A może wszyscy spotkani wcześniej kawalerzy nie reprezentowali chrześcijańskich wartości i wolała szukać dalej? Nie myślmy o kwestii uczuć i życiowych wyborów tak zero-jedynkowo.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: KK (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-07-18 12:00

Nie przesadzałabym z tymi wartościowymi mężczyznami. Skoro sam Bóg Ci wybaczył, to człowiek wierzący powinien tym bardziej. Wszyscy mamy grzeszną przeszłość, różnią nas tylko rodzaje (rodzaje, bo nawet nie ciężar) grzechów.
Szukaj dalej, ostatecznie są jeszcze katolickie portale dla singli. :)

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Kinga (---.centertel.pl)
Data:   2019-07-18 17:42

Z mężem czekaliśmy do ślubu że współżyciem, ja byłam dziewicą, a mąż współżył wcześniej z inną kobietą. Czasem o tym myślę, ale raczej staram się na tym nie skupiać. Wiedziałam, że chcę z nim być pomimo przeszłości. Nie na ludzi idealnych, każdemu zdarzają się błędy. Jeśli ktoś chce być z drugą osobą to będzie mimo jego błędów, bo będzie widział jego wartości i dobre strony. Polecam modlitwę o dobrego męża :) I wybacz sobie, każdy w życiu zgrzeszył.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: dominika (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2019-07-18 21:02

Właśnie uważam, że to, co się teraz dzieje jest pokutą za to, ze nie dochowalam czystości do ślubu. Spowiadałam sie z tego oczywiscie, dostałam rozgrzeszenie, już nigdy tego błedu nie popełniłam. Pisałam tutaj, ze nie chciałabym agnostyka z powodu tego, że właśnie w pracy mam jednego agnostyka, który się zawsze podśmiewa z mojej silnej wiary, oczywiście, gdyby agnostyk jakiś mi się trafił lub ateista, który uszanowałby moją wiarę i chciał tym razem poczekać do ślubu, to zdecydowałabym się na małżenstwo z nim i modliła, by Bóg go odnalazł, ale ateiści raczej stronią zupełnie ode mnie. Pracuję w korporacji, jest tu wielu mężczyzn w moim wieku i przyznam, ze w pracy ze względu na swoją wiarę nie jestem lubiana, w grupie 15 osób, z którymi pracuję w zespole jestem jedną katoliczka, często słyszę głupie docinki ze względu na swoją wiarę, bo jedne osoby to tzw. agnostycy, a a inni zupełnie nie wierzą w Boga, dlatego podejrzewam, ze mogłabym się narazić na śmieszność w oczach mężczyzny będącego agnostykiem lub ateistą. Oczywiście w pracy nie mówię tylko o religii, ale zauważyłam, ze ludzie mają do mnie dystans, odkąd im powiedziałam, ze głęboko wierzę. Niemniej jednak bardzo chciałabym trafić wreszcie na męzczyznę, który mnie uszanuje i zaakceptuje mimo braku dziewictwa, oczywiście moze to być ktoś, kto tak ja ja kiedyś zbłądził i uprawiał życie seksualne nie będąc w małżeństwie.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2019-07-18 22:18

Uważam, że nie jesteś z tego powodu mniej wartościowa a mam wrażenie, że właśnie tak siebie postrzegasz. Zostaw przeszłość za sobą, "zamknij wreszcie te drzwi". Mężczyzna, który cię zostawił, dlatego że nie byłaś dziewicą nie jest dla mnie wartościowy. Jeżeli naprawdę by kochał, to nie miałoby to dla niego aż takiego znaczenia. Dostrzegałby w tobie rzeczy piękne i dobre, a nie to, że nie jesteś już dziewicą. Nikt nie jest doskonały i pora sobie wybaczyć, może tak naprawdę nie to było przyczyną odejścia tych panów, kto wie, nie wiadomo... Panowie czasem też mają za sobą jakieś historie miłosne, ale to nie przeszkadza im związać się z osobą, którą pokochają. Nie tylko kobiety tracą wcześniej dziewictwo, życzę dużo dobrego i mocnej, radosnej wiary.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Mira (---.securex.cc)
Data:   2019-07-19 02:04

Lilka, a dla mnie to jest świadectwo o tym, że ludzie nie potrafią przebaczać tak jak Pan Bóg. Naprawdę uważasz, że jeden błąd, do tego popełniony lata temu, dał prawo temu drugiemu mężczyźnie do takiego traktowania Dominiki? Przecież z nauki Pana Jezusa płynie wyraźny przekaz, że to nie błędy definiują człowieka, ale to, jak się z nich podnosi. Dlatego wypominanie kiedykolwiek czegoś takiego - czy to przed ślubem, czy 10 lat po zawarciu związku małżeńskiego - jest po prostu nie fair w stosunku do drugiej osoby.
Zgadzam się z tym, co napisała KK.

Dominiko, jeśli mężczyzna decyduje się być z drugą osobą znając jej przeszłość (a nie ma ludzi bezgrzesznych i nieskazitelnych), a potem jej to ciągle wymawia, to jest po prostu niedojrzały i niekonsekwentny. Moim zdaniem dobrze się stało, że nie jesteście już razem. I jestem pewna, że znajdziesz takiego, który Cię prawdziwie pokocha i to, co się stało x lat temu, nie będzie miało wpływu na jego miłość.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Iga (---.centertel.pl)
Data:   2019-07-19 10:31

Dominika, nie przejmuj się tymi mężczyznami, którzy Cię opuścili. Jeśli faktycznie uczynili to z tego powodu, że nie jesteś już dziewicą, to nie byłabyś z nimi szczęśliwa, gdyż oni nie potrafiliby Ciebie prawdziwie docenić. Oczywiście kwestia dziewictwa jest ważna i pięknie, jak ktoś je zachowa do ślubu, ale to nie jest tak, że jak upadłaś, to jesteś niegodna, mniej wartościowa, czy nie masz szans na udane małżeństwo.
Nie myśl, że Bóg próbuje Cię teraz karać brakiem partnera. On Cię kocha i jest po tysiąckroć szczęśliwy, że po upadku postanowiłaś do Niego wrócić, że Twoje obecne pragnienia są tak piękne, że chciałabyś stworzyć kochającą się, wierzącą rodzinę. Bądź otwarta na nowych mężczyzn. Nie radziłabym ukrywania tego faktu o Tobie. Owszem, Twój grzech jest Ci wybaczony i mężczyzna, który zechce się z Tobą związać, powinien zaakceptować Twoją przeszłość i nie wracać do niej. Ale myślę, że ma prawo wiedzieć. Inaczej i Ty żyłabyś potem w ciągłym strachu i poczuciu niższości, że może gdyby wiedział, to by się ze mną nie ożenił, może na niego nie zasługuję, i on mógłby mieć wątliwości, domysły, co takie złego się wydarzyło w Twojej przeszłości, czemu nie potrafisz mu do końca zaufać i powiedzieć. Prawda nas wyzwala i myślę, że dopiero mężczyzna, który prawdę o Tobie przyjmie i zaakceptuje, będzie Ciebie godny, a Ty będziesz mogła być prawdziwie szczęśliwa, bo nie będziesz musiała niczego ukrywać, tylko mieć poczucie, że jesteś kochana w pełni, a nie jakiś obraz, ideał Ciebie.
Bądź cierpliwa i otwarta na innych. Ufaj Bogu. Nie wiąż się z tymi, którzy nie potrafią Cię w pełni zaakceptować i pokochać prawdziwej Ciebie (to tez odnośnie agnostyków, którzy mieliby Ciebie nie szanować z powodu wiary). Pamiętaj, że Twój upadek nie oznacza, że jesteś nieczysta. Właśnie teraz jeszcze piękniej tej czystości starasz się dochowywać. Zastanów się też i przemódl, czy na pewno pragniesz małżeństwa, bo może Bóg cicho podpowiada Ci coś innego, zakon, służbę innym, osoba świecka konsekrowana. Oczywiście nie ze względu na Twój upadek, bo jeśli masz jednak powołanie do małżeństwa, to ten właściwy na pewno w końcu się znajdzie. Ale zastanów się szczerze sama przed sobą, czego pragniesz, po to, abyś mogła być w pełni szczęśliwa.

Życzę Ci wszelkiego dobra, cierpliwości, ufności i pamiętaj zawsze, że jesteś tak samo wartościowa jak inni ludzie.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: B. (---.191.100.182.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2019-07-19 11:45

Dominiko, może za wcześnie mówisz kolejnym mężczyznom o tej sprawie? Takie wyznanie niezdecydowanemu jeszcze mężczyźnie "oznajmia", że masz wobec niego plany. Lepiej najpierw zaprzyjaźnić się, a o tak intymnych szczegółach mówić dopiero, gdy jest na tyle zaangażowany i zdecydowany, że poprosi Cię o rękę. Wtedy zdecyduje. W okresie znajomości on widzi, jaka teraz jesteś.
Pozdrawiam i życzę pięknej rodziny :)

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Adam (---.play-internet.pl)
Data:   2019-07-19 19:30

Prawda boli co moderatorze? Bo nie chcecie opublikować prawdy

---
Pana odczucia opisane w nieopublikowanym wpisie zapewne są prawdziwe. Ale Pana tezy w tymże wpisie nie są ani prawdą obiektywną, ani żadną pomocą dla Założycielki wątku.

z-ca moderatora

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Adam (---.play-internet.pl)
Data:   2019-07-20 08:02

Witam. Niestety są w 100% prawdziwe. Dokładnie 8 lat temu założyłem wątek o dziewczynie nie dziewicy. Posluchalem waszych przemyśleń i żałuję tego. Bo przy klutniach małżeńskich przeszłość wychodzi. Szczególnie gdy żona tobie odmawia a innemu niczego nie odmawiała. I to jest ok? Napisałem tej dziewczynie żeby nie szukała prawiczka bo go zniszczy

---
https://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=277730&t=277730

Czy to jest Pana wątek?

z-ca moderatora

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2019-07-20 08:52

Dominiko, musisz sama sobie przebaczyć, żeby móc budować nowy związek. Na Twoje kontakty z mężczyznami ma tez zapewne wpływ fakt, że narzeczony odwołał ślub, jak sama piszesz, przeszłaś wtedy przez długą depresję. Nie wiem czy to nie to przeżycie właśnie wywiera na Ciebie większy wpływ, czego możesz nie być świadoma.
Natomiast w przeciwieństwie do innych komentarzy wcale bym nie czekała z informacją dotycząca kontaktów cielesnych aż znajomość bardzo się rozwinie. Będzie to powodować napięcia w Twojej głowie, narastający stres, wiąże się to też z traceniem czasu na osoby, które mają określone wymagania, niepotrzebne emocjonalne angażowanie się w związek i ból związany z ewentualnym odrzuceniem. Spróbowałabym właśnie powiedzieć o tym wcześniej, nie na zasadzie przepraszania, tylko stwierdzenia faktu, przekazania informacji o sobie, swojej historii związanej z poprzednim narzeczonym. Bo chyba mówisz, że miałaś narzeczonego i ze ślub nie wypalił, że miałaś depresję. I nie czekasz z takimi informacjami (ważnymi) i rozmowami o sobie nawzajem aż mężczyzna będzie chciał się oświadczyć.
Tym bardziej, że Twoja obecna głęboka postawa dotycząca wiary, rzeczywiście może przyciągać mężczyzn mających określone oczekiwania odnośnie przyszłej żony. Uważam, że warto rozwiać ich nadzieje raczej gdzieś w początkowej fazie znajomości.

Nie zgadzaj się na żadne wypominanie. Albo ktoś Cię akceptuje i kocha taką jaką jesteś, albo nie. Sama też już przestań sobie wypominać.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-07-20 17:31

Adam, to jest dowód anegdotyczny, a nie jakaś 100% prawda. Coś w stylu "mój dziadek palił 20 papierosów dziennie przez 60 lat i nie miał raka płuc, więc palenie nie szkodzi na płuca".

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: KK (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2019-07-20 21:26

Adam, kobieta ma prawo odmówić współżycia, a Ty nie masz prawa używać argumentów, że innemu nie odmawiała, bo 10 lat temu każdy z nas robił różne rzeczy, których obecnie robić nie ma ochoty. Ja kiedyś robiłam mężowi kolację, a teraz wracam do domu zmęczona i nie chce mi się jeszcze rzucać do kuchni, więc robi sobie kanapki sam. Gdyby powiedział mi, że swojemu eks podstawiałam talerz pod nos, to chyba zdzieliłabym go kapciem... a gdzie dopiero taki argument wobec tak delikatnej sprawy? Słysząc coś takiego, sama nie miałabym ochoty na współżycie, więc popatrz, czy przyczyna nie leży w Tobie.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-07-20 22:41

Adamie, na dodatek przenosisz na Dominikę problemy ze swojego małżeństwa. To nie fair.

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Adam (---.play-internet.pl)
Data:   2019-07-20 23:10

Tak to ten (klik) wątek...

 Re: Samotność przez utratę dziewictwa w przeszłości
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2019-07-22 18:35

Adamie/Darku, napisałeś: "Posluchalem waszych przemyśleń i żałuję tego." Nie rozumiem. W tym wątku raczej ludzie Ci odradzali małżeństwo. Widzę, że tamtych rad nie posłuchałeś dotyczących akceptacji dziewczyny, która została Twoją żoną.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: