logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Studentka_24 (37.128.156.---)
Data:   2020-01-20 22:03

Witajcie.
Zastanawiam się od czego zacząć, żeby napisać moje pytanie nierozwlekle. Obejrzałam kiedyś filmik o tym, że jeśli nie idziemy drogą, którą wybrał dla nas Bóg to mamy często poczucie, że nic nam nie wychodzi a nasze życie jest beznadziejne. Właśnie teraz zastanawiam się, czy i u mnie tak teraz nie jest.
Mianowicie jestem studentką na kierunku lekarskim. Dostanie się na studia było wynikiem intensywnej nauki w sumie już od gimnazjum. Matura za pierwszym razem zdana za słabo, po poprawie dostałam się na lekarski w miasta A. Tam nie zaliczyłam na 1 roku anatomii, powtórzyłam rok w tymże mieście znowu nie zdając anatomii. Poszłam więc na lekarski do miasta B. Tutaj już wszystko prędzej czy później zdaję i jestem teraz na 2 roku. Ale widzę, że zazwyczaj nie kumam co dzieje się na zajęciach, że jestem w tyle i nie idzie mi tak jakbym chciała. Pomimo wkładanego wysiłku mam poprawki z fizjologii, nie mogę się nauczyć materiału. Napisałam to wszystko, żeby przybliżyć mniej więcej sytuację.
Czy to wszystko może znaczyć, że Pan Bóg daje mi znaki, żebym to rzuciła i nikogo w przyszłości nie skrzywdziła swoją niekompetencją? Dodam jeszcze, że studia mnie ciekawią. Proszę o pomoc bo te myśli nie dają mi spokoju ostatnio :(

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Anonim (199.127.60.---)
Data:   2020-01-21 17:31

Dziewczyno zejdź na Ziemię. Bóg nie ma nic do twoich studiów. Po prostu dał Ci taki zestaw umiejętności a ty możesz go wykorzystać albo nie.

Co do zestawu umiejętności, sytuacja wygląda tak, nie jesteś wystarczająco inteligentna ani spostrzegawcza. Tego nie da się za bardzo zmienić, żadna modlitwa nie pomoże (daję gwarancję). Są rózni ludzie a wybrałaś bardzo wymagający kierunek. Sugeruję przeniesienie na inne studia takie z którymi sobie poradzisz.

Przez modlitwy to możesz jedynie sobie wmówić, że będzie dobrze ale ograniczeń nie przeskoczysz.

Zmień też nastawienie do życia, mów tak jak jest, samą prawdę i suche fakty, nie wierz w złote rybki, Nie umiesz, bo masz ograniczone możliwości, masz ograniczone możliwości więc szukasz czegoś z czym sobie poradzisz. Nie pchaj się tam gdzie jest trudno.

Nie piszę tego, by obrazić Ciebie ani twoje uczucia religijne ale żeby Ci pomóc.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Anka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-01-21 21:24

Hmm, popieram Anonima. Trzeźwe myślenia to też dar Boga i Jego wolą jest umiejętność posługiwania się nim. Musisz się liczyć z tym, że jeden powie, że toczysz walkę o coś wielkiego co Bóg włożył w Twoje serce, a ktoś inny powie, że Bóg ewidentnie Ci nie błogosławi. Módl się do Boga konkretnie. Niech Ci pokaże swoją wolę, wycisz się i słuchaj. Potem jeszcze proś o pokorę by przyjąć wolę Boga za swoją. Modlitwa i trzeźwe myślenie. Z Panem Bogiem.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2020-01-21 22:06

Dobry rzemieślnik bywa w tym zawodzie czasem bardziej przydatny niż zakręcony naukowiec. Może nie dla Ciebie są specjalizacje typu neurochirurgia, ale jako lekarz rodzinny czy psychiatra masz szansę sobie poradzić.
Decyzja należy do Ciebie.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-01-21 23:17

Co myślą na ten temat Twoi wykładowcy? Masz kogo zapytać o zdanie?

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: 38 na karku (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2020-01-21 23:54

Św. Jan Vianney miał duże problemy z przygotowaniem intelektualnym do kapłaństwa. Ale, dzięki Bogu, nie zrezygnował. To temat dobry do rozmowy w konfesjonale.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: M. (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2020-01-22 12:06

Myślę że odpowiednią dozą samozaparcia, wysiłku i czasu skończysz te studia. Tyle że co później? Szkolenie specjalizacyjne i wcześniej czy później zdany egzamin? Założenie rodziny? Oba naraz? Teraz jak rozumiem jesteś sama i możesz skupić się na sobie, swojej nauce i swoich celach. I mimo to masz spore trudności z przyswojeniem wymaganego materiału. Z rodziną będzie jeszcze trudniej. Skupienie się tylko na nauce i odwlekanie założenia rodziny może oznaczać obudzenie się z przysłowiową ręka w nocniku.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: L (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2020-01-22 17:14

Mieszanie Boga w nasze niepowodzenia towarzyszy ludziom chyba od zawsze. Akurat poprawkami na medycynie bym się nie zrażała (większość mojej rodziny kończyła te studia), po takim opisie naprawdę ciężko stwierdzić, czy to chwilowa panika, zniechęcenie, czy zmęczenie materiału, które - jak to na studiach bywa - trzeba przejść, a potem jest już prościej.
Nie rezygnuj jeszcze, masz możliwość rozmowy ze studentami z wyższych lat? Poszukaj kogoś, popytaj w sieci. A też gwarantuję Ci, że na nie wszystkich dyplomach dobrych lekarzy błyszczały same piątki :)

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: L (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2020-01-22 20:27

Komentarz na temat rodziny jest niestosowny - co ma do dylematu Autorki?

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-01-22 21:18

"Ale widzę, że zazwyczaj nie kumam co dzieje się na zajęciach".

Czy dotyczy to jednego przedmiotu czy większości? Jeśli to drugie, to - moim zdaniem - warto poważnie rozważyć rezygnację.

"Komentarz na temat rodziny jest niestosowny - co ma do dylematu Autorki?"

Na własne życie trzeba spojrzeć pod różnym kątem, a nie tylko ukończenia wymarzonych studiów. Zwłaszcza jeśli rozważa się wolę Bożą :)
O ile się nie mylę, nauki medyczne idą stale do przodu, wiedza zdobyta na studiach po jakimś czasie będzie niewystarczająca. Trzeba się będzie dokształcać. Należałoby więc wziąć pod uwagę, czy się wszystkiemu, do czego Bóg wzywa, w dłużej perspektywie podoła, jeśli predyspozycje do przyswajania wiedzy nie są mocną stroną.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: M. (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2020-01-22 22:51

"Komentarz na temat rodziny jest niestosowny - co ma do dylematu Autorki?"

Życie nie kończy się na zdanych egzaminach, przyswojonym materiale, nauce, studiach. I nie kończy się też na pracy. No chyba że ktoś świadomie rezygnuje z życia osobistego i rodzinnego chcąc swe życie podporzadkować nauce i pracy - abstrachuje tu od oceny takiej decyzji. Autorka obawia się by kogoś nie skrzywdzić w przyszłości - jeśli obierze zawód lekarki. Rozważając swoje dylematy warto się jednak zastanowić czy siebie się nie skrzywdzi swoimi wyborami.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Weronika (40 lat) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2020-01-23 06:02

Byłam w takiej samej sytuacji jak Ty.
W czasie modlitwy przeczytałam w Piśmie Świętym:

"Nie szukaj tego, co jest zbyt ciężkie,
ani nie badaj tego, co jest zbyt trudne dla ciebie,(...)
Nie trudź się niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przechodzi"
Mądrość Syracha 3, 21-23

Zrezygnowałam ze studiów i to była najlepsza decyzja w życiu - widzę to teraz 20 lat później bo wtedy świat mi się zawalił.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Benek (82.177.5.---)
Data:   2020-01-23 12:56

Każdy ma inne doświadczenia. Nie zrezygnowałem ze skomplikowanej inżynierki i była to najlepsza decyzja.
Nie ma co poddawać się, gdy się jeszcze stoi, spróbuj zaliczyć ten semestr.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Marta (---.16-1.cable.virginm.ne)
Data:   2020-01-23 14:32

Studentko, jest tu wiele pomieszania z poplątaniem w Twoim wpisie i też w niektórych radach. To nie jest tak, że Pan Bóg sobie uwidział, że masz wykonywać jakiś konkretny zawód, w konkretnym miejscu, a jak tego nie zrobisz, to będzie Ci rzucał kłody pod nogi dopóki nie zgadniesz, czego On od Ciebie chce. A jak już zgadniesz i zaczniesz robić dokładnie to, co On niby chce, to wszystko będzie szło jak po maśle. Wolą Pana Boga jest (ogólnie), żebyśmy żyli w miłości, w zgodzie z przykazaniami i szczęśliwie. Decyzja odnośnie wyboru ścieżki zawodowej należy do Ciebie. Porozmawiałabym na ten temat z doradcą zawodowym, ze znajomym lekarzem, poszłabym na wolontariat do szpitala, zapytała ewentualnie nauczycieli akademickich, jak oni to widzą w Twoim przypadku. Jeśli masz pragnienie pomagania ludziom jako lekarz, to nie zrażaj się oblanym egzaminem ze szpilek, w końcu go zdałaś przecież. To, że studia Cię interesują, to jeszcze nie takie istotne, ważne, czy Ty chcesz potem pracować z ludźmi, pomagać im, wysłuchiwać ich problemów zdrowotnych i czy masz do tego silną psychikę. Mamy sporo lekarzy takich, którzy chyba wszystko wiedzą, ale chęci pomocy ludziom nie widać, jest tylko patrzenie na kasę.
Uwierz też trochę w system kształcenia - jeśli Cię dopuszczą do specjalizacji i do wykonywania zawodu, to znaczy, że masz do tego wystarczające kompetencje.

Mała uwaga do wypowiedzi 38 na karku: konfesjonał powinien być miejscem sprawowania sakramentu pokuty i pojednania, nie doradztwa zawodowego, nie wyboru chłopaka, miejsca zamieszkania, samochodu, sukienki itd. Do konfesjonału idziemy wyznać grzechy i zasięgnąć porady na pytania typu grzech czy nie, a nie na inne rozmowy. Konfesjonał to nie katolicka kryształowa kula i facet tam siedzący nie powinien być wykorzystywany jako wróżka lub psycholog. Temat wyboru drogi życiowej mógłby być omówiony ze stałym spowiednikiem (jeśli się ma takiego), ale na pewno nie powinno się tego robić z przypadkowym księdzem i podejmować decyzji na podstawie jego sugestii, bo konsekwencje mogą być niefajne. Nie to, że neguję działanie Ducha Świętego w konfesjonale, ale On ma tam działać w ramach sakramentu, a nie we wszystkich innych sprawach. Już minęły te czasy, że pleban był jedyną jako tako wykształconą i obytą osobą w okolicy i należało się go radzić w każdej sprawie. Jak w tej anegdocie:

W nocy na wsi do nowego proboszcza (doktora teologii) puka zdenerwowana babuszka i prosi księdza:
- Proszę ratować dobrodzieju, krowę mi wzdęło, weterynarza nie ma, i nie wiem co robić, niech ksiądz przyjdzie i pomoże!
- Ale ja nie jestem weterynarzem, nie znam się na krowach, nie mam pojęcia co zrobić ze wzdęciem.
- Ale doktorem ksiądz jest, to na pewno coś ksiądz poradzi!
- Ja jestem doktorem teologii....
- Niech ksiądz przyjdzie, bardzo proszę, może to nie wzdęcie, może ta krowa na teologię chora...?

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Lekarz (---.47.28.193.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2020-01-23 16:04

Droga Studentko, pierwsze lata studiów medycznych "dają w kość" większości studentów. Przez pierwsze półrocze moich studiów miałam wrażenie, że dostałam się na roboty do kameniołomu, mimo że w liceum szlo mi bardzo dobrze, a na studiach uczyłam się o wiele więcej. Jeśli przetrzymasz te pierwsze lata, to później będzie Ci znacznie łatwiej, bo przedmioty kliniczne są bardziej "życiowe" a przede wszystkim bardzo ciekawe. Nie trać zapału i nadziei. Jeśli pociąga Cię medycyna i naprawdę chcesz pomagać ludziom, nie poddawaj się. Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości. Twoja starsza koleżanka, lekarz z 18 letnim stażem pracy.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: 38 na karku (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2020-01-23 17:20

Marto, chodziło mi o pomoc w rozeznaniu duchowym.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Marcin (---.opera-mini.net)
Data:   2020-01-26 13:05

Inteligencja jej iloraz to nie jest coś niezmiennego z czym człowiek się urodził i już tak zostanie. Probuj w wolnym czasie grać w szachy albo inne gry które poprawiają pamięć i inteligencję a także koncentrację niezbędną do opanowania materiału.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Studentka_24 (37.128.156.---)
Data:   2020-02-01 16:20

Dziękuję bardzo wszystkim za udzielone odpowiedzi.

Margaret, właśnie nie mam się kogo zapytać. W rodzinie nie mam żadnego lekarza. Nie ma też odwagi, żeby poromawiać z moimi nauczycielami akademickimi, wydaję mi się, że mają wystarczająco dużo swoich problemów i brak czasu na rozmawianie o takich rzeczach .

M., ja również zastanawiłam się nad tym jak pogodzę rodzinę, pracę i ciągłe dokształcanie się razem, jeśli już teraz nie jestem wielozadaniowa. No i do tej pory nie ma chłopaka, właśnie w dużej mierze z braku czasu. A nie ukrywam, że na założeniu rodziny bardzo mi zależy.

L. Myślę, że w komentarze o przyszłej rodzinie nie są niestosowne, bo jednak jako lekarz rzeczywiście mogę mieć problem z założeniem pełnej rodziny. Nie każdy mężczyzna chciałby mnieć żonę, która często nie ma czasu i to on musi się głównie zajować domem i dziećmi. Ja sama nie chciałabym tak go obciążać

J. Wydaję mi się, że na większości przedmiotów jakoś wszystko wolniej łapię, szybciej tracę koncentrację i później już po prostu widzę, że przez zamyślenie nie wiem, co się dzieje na zajęciach .

Lekarz, właśnie ciekawostki kliniczne, które nam pomału wtrącają w teorię wykładowcy bardzo szybko wpadają mi w pamieć. Na zajęcia z pierwszej pomocy czy praktyki w szpitalu chodziłam z wielką chęcią i akurat tam mam wrażenie, że ogarniałam co i jak trzeba zrobić.

PS Cały czas się zastanawiałam nad tą słuszną decyzją i postanowiłam, że nie będę na razie rezygnować. Nie mam żadnych zaległości na uczelni, zaraz sesja, do której uczę się z chęcią. I naprawdę szkoda mi to teraz wszystko zostawić.
Myślę, że może problemem jest to, że ja nie lubię suchej teorii a tak właśnie wyglądają dwa pierwsze lata studiów. Czekając do 3 roku, czyli zajęć praktycznych w szpitalu i farmakologii, która jest ponoć najgorszym przedmiotem na tych studiach będzie mi łatwiej podjąć decyzję. Teraz i tak nie mam możliwości podjęcia innych studiów w środku roku.

 Re: Czy wolą Bożą jest, żebym nie skończyła studiów?
Autor: Margaret (---.wieszowanet.pl)
Data:   2020-02-02 19:30

Każda kobieta pracująca często nie ma czasu. Lekarz w przychodni nie jest tak obciążony jak w szpitalu. Moja znajoma lekarka ma troje dzieci, mąż pracuje na zmiany i spokojnie dają radę.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: