Autor: Mateusz (---.dynamic.mm.pl)
Data: 2022-10-01 18:19
Primo: czy nie leczysz się na jakąś depresję, nerwicę? Wypaczają one często prawdziwy obraz Boga i Jego stosunku do człowieka, bo ktoś zaczyna się czuć gorszy, niedostatecznie nagradzany, bezpodstawnie karany i tak dalej. W kwestii znaków z Nieba, dotyczących Twojego życia - skąd wiesz, czy ich nie dostajesz? Może do tej pory były ich już dziesiątki, tylko Ty wmówiłeś sobie, że nie może ich być i w konsekwencji pozostały one niezauważone? Tak samo jest z siłą płynącą z bycia blisko Pana Boga - przede wszystkim w sensie prowadzenia życia sakramentalnego. Twoim obowiązkiem nie jest również ciągłe przyjmowanie na głowę kolejnych cierpień (ja powiedziałbym "niepowodzeń", bo wymienione wyżej określenie jest semantycznie za mocne). Dzieje się tak w przypadku tych, którzy albo sami są sobie winni (dlaczego nie pomyśleli przed, tylko po?), albo po prostu mają mentalność ofiary i tego typu doświadczenia są im potrzebne. Chyba nigdy nie zrozumiem, do czego. Im też zresztą się to nie uda, przede wszystkim dlatego, że tego nie chcą. Od Twojego nastawienia zależy naprawdę dużo. Na koniec, aby ładnie podsumować wypowiedź, powiem Ci jeszcze, że to życie ma głęboki sens, bo tylko z nim możesz postąpić w taki sposób, jaki sam wybierzesz. Ja z mojej strony polecam podejście rozsądne, ale też niewycofane. Jeśli czegoś chcesz, zacznij do tego dążyć, proś Pana Boga o pomoc i w końcu to zdobędziesz. Albo oprzytomniejesz, zdając sobie sprawę z tego, że coś, do czego dążyłeś tak długo to zwykłe śmieci. I wybierzesz coś innego, lepszego.
|
|