logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Myślę o samobójstwie.
Autor: Nastia (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-04 19:25

Mam problemy i czuje że nikt mi nie jest wstanie pomóc. Modlę się codziennie by Bóg dał mi znak, jakąś myśl, która mi powie co mam zrobić ze swoim życiem. Pomimo modlitw mam coraz czarniejsze myśli. Nikt mi z bliskich nie jest wstanie pomóc, mówi mi tylko że mam wziąć się w garść. A mnie po prostu samo w sobie życie przeraża. Co wieczór mam nadzieję że rano się po prostu nie obudzę. Czy Bóg wybacza samobójstwo?

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Alinka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-02-04 22:52

Nastia, Bóg pomaga nam przez innych ludzi, choć czasem nie jest to oczywiste, gdy nie otrzymujemy wsparcia od tych osób, od których potrzebujemy jej najbardziej. Pomaga również przez osoby specjalistów - terapeutów. Proszę, daj sobie pomóc. Twoje życie jest ważne i cenne.

Zadzwoń na bezpłatny numer 800 70 2222 Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym
Bezpłatnie • Całodobowo • 7 dni w tygodniu

Albo:
czynny codziennie od 14.00 do 22.00
116 123
Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123 powstał z myślą o osobach, które z różnych powodów nie mają możliwości bezpośredniego kontaktu z psychologiem.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-02-05 09:08

Być może chorujesz na depresję. Koniecznie zgłoś się do lekarza, rodzinnego albo psychiatry (nie trzeba skierowania).

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-05 10:56

Nastio,

Skoro masz poważne i osobiste problemy, spróbuj je rozwiązać z właściwymi i kompetentnymi osobami (nie piszesz czego dotyczą). Niemniej jednak zbierz wszystkie siły i skontaktuj się jak najszybciej z psychologiem / psychiatrą. Telefony są podane w internecie, podobnie jak te wyżej do Centrum wsparcia i Telefonu zaufania... Zacznij działać, Śmiało (!)
Będzie dobrze. Głowa do góry.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2023-02-05 11:47

Nastia, Bóg daje nam życie byśmy je tworzyli razem z Nim.
Skoro masz życie, to nadejdzie czas, że pokonasz tę próbę zniechęcenia czy braku nadziei. Myślę, że każdy z nas przez to przechodzi, bo życie jest różnorodne w swojej sile.
Złe samopoczucie jest wynikiem także naszego cierpienia spowodowanego chorobą lub ograniczeniami. Nie piszesz jak Cię życie doświadcza.
No i jest też sfera duchowa.
Powiem Ci, że w tym roku przy okazji losowania Patrona na ten 2023 rok ale nie tylko dla siebie wylosowałam podaną intencję za tych co stracili wiarę i sens życia. Od początku roku bardzo jestem doświadczana w tej kwestii. Mówiłam do Pana Boga, że chyba nie wyrobię tak przez cały rok:)
I wyobraź sobie, że obejrzałam przypadkiem w TV dokument historię Zuzi, która ma na skórze pęcherzyki i nie ma na to lekarstwa. Ta dziewczynka ma 11 lat. Szczerze Ci powiem, że nie mogłam tego cierpienia oglądać ale w tej małej istocie Bóg otworzył wielką radość i dojrzałość do tego co zniszczalne.
Bo przecież ciało, materia, to wszystko minie. I był taki obraz, bo Zuzi jednak pomogli, zrobili przeszczepy skóry i na końcu był pisemny komentarz że te pęcherzyki już się nie tworzą.
No i wrócę do tego obrazu na tle morza szła po plaży uśmiechnięta Zuzia, która wypowiedziała takie coś słowa, że jeszcze żyję choć nie miałam żyć? Nie wiem czy dobrze to odebrałam.
Mój mąż w cierpieniu nie wytrzymał i sam zdecydował o odejściu i ciekawe, że ten dokument z Zuzią, kiedy zmieniałam kanały na pilocie, odczułam jego obecność bardzo wyraźną.
Widzisz też cierpię bo mam już po 60-tce ale nie jestem sama, są też inni dla których nasze cierpienie, życie może być pomocą, tak mi powiedziała koleżanka, która też choruje i ma więcej ode mnie lat i tylko mamy kontakt telefoniczny. Jak mam kryzys to do niej dzwonię i ona jednym zdaniem ustawia mnie do pionu :)

Dlatego masz żyć dalej i szukać pomocy, bo może Pan Bóg chce Cię z kimś spotkać, dla kogo staniesz się sensem życia nie upadku.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: H. (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-05 12:36

Kochana,
To niekoniecznie życie jest tak straszne. Za takie myśli odpowiada choroba - zaburzona chemia w mózgu, niedobór serotoniny. Sama to mam, niedawno byłam u psychiatry. Wizytę online u dobrego specjalisty można umówić z dnia na dzień- wystarczy poszukać na znanym lekarzu. Nie zwlekaj. To się leczy 🙂

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Marcin (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-05 13:06

Poczytaj o tym co pisze Alinka i skorzystaj z pomocy.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Aleksandra (---.ip-51-178-130.eu)
Data:   2023-02-05 15:30

Nastio, nasi bliscy często nie potrafią rozmawiać z nami o problemach, ponieważ z nimi nikt nie rozmawiał. To nie ich wina. Nie znaczy to, że u Twoich bliskich przyczyna jest właśnie ta. Ale to bardzo często. Tak zostaliśmy wychowani.

Zajrzyj tutaj: https://zwjr.pl/

„Nie lękaj się, bo cię wykupiłem,
wezwałem cię po imieniu; tyś moim!” (Iz 43, 1)

„Bo góry mogą ustąpić
i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą” (Iz 54, 10).

„Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie (Iz 49, 15).

Pan Bóg jest z Tobą... jest przy Tobie i jest w Tobie – jest Miłością odwieczną... Stworzył Cię z miłości i dla miłości, zapragnął Cię, żebyś zaistniała i jesteś... Gdybyś była jedyną osobą, za którą On miałby oddać życie na Krzyżu, zrobiłby to. Dla Niego jesteś jedyna, niepowtarzalna... Popatrz na Pana Jezusa na krzyżu, popatrz, jak On patrzy na Ciebie w Najświętszym Sakramencie – jest tam dla Ciebie... A potem idź po pomoc. On i wtedy będzie z Tobą.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Nastia (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-05 15:48

Nawet nie mam możliwości zadzwonić bo sama nie mieszkam. Zawsze ktoś w domu jest. A domownicy uważają że jestem dorosła i mam wziąć się za siebie i podejmować sama decyzje. A mnie to paraliżuje. Czuje co bym nie zrobiła to i tak będzie źle.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-02-05 16:05

Czy masz telefon komórkowy? Czy możesz wyjść, by zadzwonić?
Czy musisz całą dobę przebywać w domu?
Chodzi mi o kontakt z numerami pomocowymi.
Koniecznie szukaj pomocy specjalisty.
Skoro rodzina w tym nie pomoże, to szukaj sama. Zobacz, forum znalazłaś, napisać sensownie też potrafisz...

Wizytę u lekarza można spróbować załatwiać zdalnie, telefonicznie lub mailowo.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Monika (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-05 16:08

Możesz pójść nawet do lekarza rodzinnego, bo może to depresja i są na to naprawdę dobre leki. A najlepiej do psychiatry, choć na nfz terminy są odległe, więc jeśli możesz sobie pozwolić to pójść prywatnie. W internecie na pewno znajdziesz jakiś kontakt. Albo poradnia czy centrum zdrowia psychicznego, tam też powinni pokierować i pomóc. Niestety, najbliżsi czasami nie mają na tyle empatii żeby pomóc...

Zobacz ile osób tu odpisało. To też znak dla Ciebie, że innym zależy żebyś zawalczyła o siebie.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Ada (---.centertel.pl)
Data:   2023-02-05 19:13

https://zwjr.pl/bezplatne-numery-pomocowe

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2023-02-06 00:09

"domownicy uważają że mam wziąć się za siebie i podejmować sama decyzje"

Też tak uważamy: decyzja, którą masz teraz podjąć, to szukanie pomocy u specjalistów.
Nastio, depresja i zaburzenia lękowe to problemy zdrowotne. A takie problemy rozwiązuje się u lekarza i psychologa
Osobie chorej na raka, RZS, zaburzenia miesiączkowania czy cokolwiek innego nie mówi się, że ma się wziąć w garść, tylko wysyła ja do lekarza. Mamy XXI wiek - zaburzenia psychiczne nie są już na szczęście tematem tabu (poza niektórymi środowiskami jak widać). Coraz większa jest świadomość ich dotycząca, coraz większa dostępność do lekarzy i innych form pomocy. Skorzystaj z nich.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Danusia (178.219.104.---)
Data:   2023-02-06 09:08

Nastia, cyt. : "A domownicy uważają że jestem dorosła i mam wziąć się za siebie i podejmować sama decyzje. A mnie to paraliżuje. Czuje co bym nie zrobiła to i tak będzie źle."

Czyli zmagasz się z domową krytyką i to jakby wytrąca wszelkie Twoje decyzje i argumenty? Czyli tak po prostu jesteś przez to skorumpowana?

Jednak widzę wyjście, jeśli Twoje środowisko w którym żyjesz jednak Cię motywuje do podjęcia samodzielnej decyzji, to dlaczego winą nie obarczasz siebie tylko ich?
Zrób ten krok ku zmianie swojego życia i zapatrywań w temacie.

Mogę się z Tobą podzielić jak moja sytuacja wyglądała z mężem. On w zasadzie całe życie borykał się z postrzeganiem rzeczywistości ale dopingowałam go i pokonywał siebie, bo był człowiekiem pracowitym i odpowiedzialnym za rodzinę.
Problem jaki miał to to, że on sobie sam poradzi. W zasadzie do końca wyznawał taką zasadę.
Jednak przyszedł czas, że zaczęło mu szumieć i gwizdać w uszach i laryngolog przepisał mu tabletki do spania, gdyż w nocy się budził z szumami i był wkurzony. Zrozumiałe, bo coś agresywnie cię budzi. No i efekt tych tabletek był taki, że się od nich uzależnił. Jadł ich coraz więcej. Potem już i w dzień się nimi karmił bo świat był bardzo w jego patrzeniu zły.
Przyszedł czas, że bardzo długo go namawiałam by pójść po pomoc do psychiatry.
W końcu się zgodził i pani doktor mnie zleciła wydzielanie mu dawki leków jakie miał zalecone. Bardzo się kłócił że on sam ale ja stanowczo że trzymamy się tego co lekarz powiedział.
Wrócił do formy, nie miał lęków był normalny ale czegoś mu brakowało i wrócił do "wojen" że jednak on sam sobie poradzi. W uszach mu dalej dzwoniło i się denerwował. Leki także prowadziły go do demencji bo to są uboczne działania.
Cierpiał i kombinował po swojemu.
Nie chciał być ciężarem dla rodziny mimo, że otaczaliśmy go troską, to wybrał po swojemu. Odszedł z życia na ziemi.
Dzięki temu, że Bóg był moim wsparciem uszanowałam wolną decyzję męża i modlę się za niego i nie mam do niego żalu, jestem pogodzona z tym faktem bo przez całe życie z mężem się wspieraliśmy i opiekowaliśmy wzajemnie i to jest bardzo ważne dla zdrowia psychicznego, mieć oparcie i pomoc.
Dlatego nasze życie wymaga od nas działania i wołania, szukania pomocy i pod względem psychiki, ciała i duszy. Tak jak to wyżej Estera Ci napisała.
Nawet gdyby lekarz choćby Cię uspokoił, wytłumaczył i poprowadził, to naprawdę warto.
Widzisz ja przykładowo mam chorobę przewlekłą to astma na tle uczuleniowym. To jest straszna fiksacja, która przeszkadza Ci w życiu.
Miałam jednak takie zdarzenia dotyczące ciała i akurat tu wołałam do Boga i dał mi łaskę uzdrowienia z chorób jelit i kobiecych. To ponad 15 lat i cieszę się zdrowiem.

Dlatego całe moje życie zawsze wierzyłam Bogu i kochałam nad życie i tym się dzieliłam i z bliskimi i innymi. To jest ogromna siła i moc trwania w Jego obecności.
Nie wolno się tego pozbywać. Jeśli w swoim życiu przeżywamy w Bożej obecności zdarzenia, to zawsze wyjdziesz na prostą, bo Duch Boży prowadzi ku prawdzie i wyzwoleniu. Nigdy Pan Bóg cię nie pogrąży, ale Ty osobiście musisz współpracować z Jego łaską a nie uważać że wiesz najlepiej i koniec.

Nastio, ubieraj buty i ruszaj do lekarza po pomoc, tak na początek :) Podejmij działanie.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Asia (---.10.194.244.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2023-02-06 09:58

Myślę, że cierpisz na lęki, też to mam. Kto tego nie doświadczył wcześniej to nie wie co się z nim dzieje, czemu tak się czuje. A inni mówią ze to wymyślanie i rzucają hasłami typu „weź się w garść”. Mam to od 5 lat i kiedy pierwszy raz mnie złapało to nie wiedziałam co się dzieje. Teraz od razu wiem kiedy przychodzi atak lęku, panika, pisk w uszach, wszystko się kręci, przychodzą dziwne myśli do głowy, nieracjonalne. Ale na szczęście żyjemy w czasach kiedy są dostępne leki. Idź do psychiatry, mysle ze pomoże. Naprawdę mała tabletka a zmienia w mózgu bardzo dużo :D i również ruch, praca fizyczna, spacery. Teraz jest zima, mało słońca mało czasu na świeżym powietrzu, ja to bardzo odczuwam. Nie poddawaj się, bo bardzo dużo ludzi to ma. Jeśli to to co opisuje, ale warto zbadać :) Niech Matka Najświętsza się Tobą opiekuje :)

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Alinka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2023-02-06 10:31

Nastio, pierwszy podany przeze mnie telefon pomocowy należy do Centrum Wsparcia. Jest również możliwość kontaktu przez czat lub e-mail. Ponadto dyżurują tam również różni specjaliści, także psychiatra. Najbliższy dyżur psychiatry (telefoniczny) jest dziś, 16.02. w godz. 16-21. Więcej poczytasz na ich stronie:
https://centrumwsparcia.pl/

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Justyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2023-02-06 13:14

Nastja Bóg Cię przeprowadzi przez to doświadczenie tylko Mu zaufaj. Znam duzo osób i sama jestem też takim wrażliwcem którego czasem przeraża rzeczywistość tylko że Ty ją teraz widzisz przez ciemne okulary. Trzeba się ich pozbyć. Pomoże Ci wyspowiadanie się, staraj się przyjmnować jak najczęściej Komunię świętą to wielka ochrona przed podszeptami złego. Staraj się zdrowo odżywiać, poczytaj o niacynie, witamina D3 i magnezie jak mocne to witaminy przeciwko depresji, spotykaj się z dobrymi znajomymi, rób małe kroczki do zdrowienia. Spaceruj, biegaj jeśli masz siły - to oczyszcza głowę z nakręcających się negatywnych myśli, odstaw cukier. Pomodlę się za Ciebie. Pamiętaj że myśli o samobójstwie miną, daj sobie czas żeby minęły. Nie wiesz co jest za następnym zakrętem. Bóg Cię kocha.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Asia (---.10.194.244.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2023-02-06 14:54

Przypomniało mi się że niemożność podjęcia decyzji to też był u mnie efekt lęków. Koszmar to był …

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2023-02-06 15:14

Mam w rodzinie osobę, która przeszła podobne rzeczy, nie tylko depresyjne. Ponad 10 lat temu.
KONIECZNIE trzeba się zgłosić po pomoc. I do lekarza. Koniecznie. Tak, wiem, że to trudne.
Ale już wiesz, Przedmówcy sprawdzili, że możesz to zrobić także korepondencyjnie. Alinka podaje konkrety.

 Re: Myślę o samobójstwie.
Autor: Sinine (---.204.45.119.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2023-02-06 19:44

Powiedziano tutaj już wiele mądrych słów. Nastio, zobacz też, ile osób pojawiło się, aby Ciebie wesprzeć. To działanie Boga, Który mówi - nie poddawaj się, dziecko, walcz.

Pamiętaj, że gdy już nadejdzie ten właściwy czas, On po Ciebie przyjdzie i przytuli Ciebie z całego serca, tak jak zawsze tego potrzebowałaś - wtedy już na Zawsze będziesz z Nim, będziesz czuła się kochana. Lecz prawdą jest, że i On teraz jest przy Tobie - subtelnie, poprzez drobne uczynki miłości i małe pociechy. Niezależnie co by się stało - On jest.

Niemniej postawił przed Tobą różne zadania, które musisz wypełnić, nim na zawsze wrócisz do Ojca. Jednym z nich jest walka o samą siebie. Bóg chce, abyś siebie pokochała, ponieważ On Cię kocha od zawsze i nie stworzył Ciebie przypadkiem; stworzył Ciebie, ponieważ był pewny (pamiętasz stworzenie człowieka - "i Bóg wiedział, że to było bardzo dobre"; np. Rdz 1,10). Stworzył Cię z miłości, ale i chce, abyś i Ty uczyła się tej miłości, mogła nią żyć.

Nie mówię Ci tych zdań przypadkiem, we wzniosłym patosie. Mówię Ci to, ponieważ przechodzę tę samą walkę i świadomość Bożej miłości, zaufanie do Niego - ocaliło mnie. Nie żyję po to, aby żyć - gdyby to ode mnie zależało, też chcialabym być tam. Ale wiem, że z jakiegoś względu muszę jeszcze tutaj zostać, coś załatwić - życzę Ci, abyś i Ty odnalazła drogę powołania dzięki której walka będzie bardziej znośna.

Na koniec zostawię Ci trzy sentencje - zapisz sobie je swoim sercu:
"Chodźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni, a ja Was pokrzepię, bo jestem cichy i pokorny sercem" (Mt 11,28) - Jezus zawsze Ci pomoże, choćby w milczeniu
"Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie" (J 11,25)
"Zasługujesz na to, aby żyć. Aby być kochaną"

Niech Bóg Ci błogosławi.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: