logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: zrozpaczony (---.hsd1.il.comcast.net)
Data:   2005-06-27 13:46

Po waszych odpowiedziach w wątku 'Bluźnierstwa i przekleństwa podczas modlitwy' mam kolejne pytanie: co z przystępowaniem do Komunii św.? Czy mogę przyjmować Chrystusa???Bo do tej pory codziennie przyjmowałem Go do swojego serca ale dzisiaj już mam poważne wątpliwości. Coraz więcej ostatnio popełniam grzechów lekkich więc stąd wnioskuję, że chyba Jezusa nie ma już w moim sercu bo zawsze jak był to dawał siły do walki z pokusami. Czyli tym samym grzeszę ciężko tymi bluźnierstwami i popełniałem jeszcze na dodatek grzech świętokradztwa. Tak bardzo chciałem być bliżej Jezusa ale im bardziej chcę tym gorzej mi to wychodzi. Co za życie!!!
Zawsze mnie zastanawia czemu te najgorsze rzeczy przytrafiają się właśnie mi :(:(:(

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Marcin (---.crowley.pl)
Data:   2005-06-27 14:07

Pokój Tobie
Radzę rozmowę ze spowiednikiem, on jest najwłaściwszą osobą by rozwiać wszelkie wątpliwości. A oprócz tego: Mam taką wielką łaskę, że mogę przyjść na Eucharystię jako nędzarz i biedak, który nie zasługuje by w Niej uczestniczyć, widzę to często bardzo wyraźnie. Wiem jak wielką łaską jest przyjąć Komunię Świętą i co czuł setnik mówiąc "Panie, nie jestem godzien..."
Wiesz co ja robię, mówię: "Panie, Ty widzisz moją grzeszność, nędzę i słabość oddaję się cały Tobie, bo mogę liczyć TYLKO i WYŁĄCZNIE na Twoją łaskę i Miłosierdzie, uczynisz ze mną co zechcesz, ja zasługuję tylko na karę, ale wiem, że jesteś Bogiem Miłosiernym, pełnym przebaczenia dla tych którzy Cię wzywają. Jezu ufam Tobie" Ufnie ( choć ta ufność wiele mnie kosztuje - to cierpienie oddaję Jezusowi ) rzucam się w Nieskończoność Miłosierdzia, bez spadochronu :) I przyjmuję Jezusa Chrystusa.
Marcin

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Monika (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 14:22

"Coraz więcej ostatnio popełniam grzechów lekkich więc stąd wnioskuję, że chyba Jezusa nie ma już w moim sercu bo zawsze jak był to dawał siły do walki z pokusami."
Jest w Twoim sercu i daje Ci siły do walki z grzechami cięzkimi. Do momentu kiedy nie chcesz różnych bluźnierczych myśli o których piszesz, nie masz grzechu ciężkiego, bo do grzechu ciężkiego potrzebna jest pełna dobrowolnośc. Dlatego uważam że możesz przyjmowac Jezusa, a nawet powinienies, bo od kogo masz brac siłę jeśli nie od Jezusa. Z Twojego postu aż bije pragnienie bliskości z Jezusem, nie wydajesz mi się człowiekiem który mógłby świadomie i dobrowolnie się od niego odwrócic. Radzę jednak pogadac ze spowiednikiem, w rozmowie w cztery oczy łatwiej się porozumiec.

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: strzyga (---.aster.pl)
Data:   2005-06-27 15:06

nie odpowiedziałam na pierwszy Twój post, ale teraz przyszło mi na myśl - może jakieś modlitwy o uzdrowienie by pomogły? czytałam w gazecie historię kobiety, która zaczęła słyszeć (wydawało się jej, że to jej myśli) przekleństwa /i nie tylko/ podczas modlitwy. poszła z tym do księdza egzorcysty, który określił to jako dręczenie przez złego ducha i modlił się nad nią. pomogło. /przepraszam,jeśli powtarzam coś,co już zostało napisane, ale nie czytałam wszystkich wcześniejszych odpowiedzi/. jeśli nie masz grzechu ciężkiego to do komunii możesz przystępować.
pozdr. :)

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Karolina (---.core.lanet.net.pl)
Data:   2005-06-27 16:55

Ta siła do walki z grzechami lekkimi przyjdzie, Bog wie i zna odpowiedni czas na wszystko. Nie poganiaj Go a przede wszystkim nie poddawaj się. A co do Komunii to myślę że warto najpierw się wyspowiadac, wtedy nie będzie już wątpliwości:) Pozdrawiam;]

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: s. Małgorzata, salwatorianka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 18:50

Jezus chce przyjść do Ciebie takiego, jakim jesteś. I w takiej trudnej dla Ciebie sytuacji chciałbyś odłączyć się od Jezusa? Bez Jezusa nie ma życia. Ten POKARM jest właśnie uzdrowieniem. A gdyby to przydarzyło się Twojemu przyjacielowi, co byś mu poradził? Nadal modle sie za Ciebie. s.M.

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: ab (212.122.214.---)
Data:   2005-06-27 19:25

bez BOGA (Chrystus w Eucharystii) nic nie możebmy uczynić, tak naprawde to tylko za pomocą Jego łaski jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie dobro, te wątpliwości co do przyjecia Komunii, gdy czujemy sie słabi i niezdolni do tego, za te wątpliwości odpowiedzialny jest szatan on zrobi wszystko by nas oddzielić od źródła Życia, nie można sie poddać tym złym myślom,tylko w Duchu i Prawdzie głęboko rozważyć czy popełniliśmy grzech ciężki, jeżeli nie bez wachania zawsze przyjmować komunie, Bo bez Boga nie ma Życia pozanim wszystko umiera, bez Niego nic nie możemy to On jest dawcą wszelkiego życia i to on o Ciebie zabiega z całego serca i prowadzi do Siebie

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: zrozpaczony (---.kosa.net.pl)
Data:   2005-06-27 19:52

Serdecznie dziękuję Wam wszystkim za pomoc i modlitwe.
Tak się boję.
Szatan złapał mnie w pułapkę gdyż chciałem na jakis czas odłożyć wszelkie modlitwy (brewiarz, rózaniec) i może jakoś samo przejdzie.Ale jednocześnie wiem,że jeżeli tak zrobię to upadne jeszcze gorzej niż teraz.Z koleji modląc się nie czuję nic innego jak niepokój i smutek,że biedny Jezus cierpi przeze mnie.I tak błędne koło się zamyka.
Nawet nie wiecie jak cierpię z tego powodu.Przystąpiłem dzisiaj do Komunii św. ale sytuacja się powtórzyła i chyba jutro już nie przyjmę Jezusa do serca.
Diabeł wiedział jak mnie zabić. Tak bardzo chciałem się zbliżyć do Boga,serce napełniało się taką radością,że wypełniam Wolę Boga a tu nagle takie coś.
Dzisiaj na nabożeństwie do Serca Jezusa nawet nie miałem odwagi spojrzeć na Najświętszy Sakrament ponieważ się bałem żeby znowu coś strasznego nie przyszło mi do głowy.
Odmawiałem modlitwy o uwolnienie ale nawet podczas nich szatan mnie gnębi.
Jak Wy sobie drodzy Bracia i Siostry, którzy byliście w podobnej sytuacji poradziliście z tym problemem? Bo ja już nie widzę ratunku.

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: ab (212.122.214.---)
Data:   2005-06-27 20:08

Te myśli to pokusy każdy na swej drodze ich doświadcza mają ukazać naszą słabość i nicość wobec majestatu Stwórcy (miałam to samo nadal mam) są one objewem jakiejś bojaźni i tak to należy traktować Bracie mówie do Ciebie nie bierz ich głęboko do siebie one Cie chcą od Chrystusa oddzielić módl sie módl, ile tylko Ci sił starczy w modlitwie siła , modlitwa to przecież rozmowa z Bogiem, módl sie na różańcu do Maryi ona jest przecież ucieczką grzesznych nie daj sie złapać w sidła złego Maryja Cie ochroni ufnie zawierz jej wszystko Co cie trapi ,a kiedy przez to przejdziesz bedziesz pełen radości ,mówisz zę kiedy sie modlisz czujesz smutek i Czujesz że "że biedny Jezus cierpi przeze mnie...." Nie tak nie jest on nas do głebi tylko i wyłącznie kocha , on nie Cierpi przez Ciebie , (no pomyśl skoro sie modlisz to nie chcesz zła tylko dobro no nie?) wiec śmiało zawierz Chrystusowi, on jest przy Tobie zawsze , a wtedy gdy te wątpliwości i Ciemne myśli cie osaczają jest przy Tobie jeszcze bliżej UWIERZ w to on Cie wspiera walczy o Ciebie On Cie naprawde Kocha....
/no ja poprostu musiałam to napisać/
Bóg jest Łaskawy pełen Miłosierdzia ...

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Noemi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 22:23

Diabeł wodzi Cię za nos, bo znalazł Twój słaby punkt. Też to przerabiałam, tylko może nieco w łagodniejszej formie. Im bardziej będziesz sie zadręczał, z tym większą siła będze na Ciebie napierał. Chće, żebyś sobie uświadomił, że nie tylko Ty jeden masz takie problemy lecz ma je wiele ludzi, którzy zbliżają się do Boga. Nie daj sie okpić.Te myśli nie są zależne od Ciebie. Często się spowiadaj i mów spowiednikowi, że dręczą Cie takie myśli. Bądź wytrwały z niczego nie rezygnuj. On skapituluje i się wycofa. Odwagi.

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Aga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 22:31

Jesli chodzi o przystępowanie do Komunii Św. to polecam gorąco przeczytać fragment "Msza św. krok po kroku" punkt "Nie jestem godzien". http://www.mateusz.pl/mt/wj/fz/
Bede pamietac o Tobie w modlitwie. Pozdrawiam serdecznie

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Eliza (---.telprojekt.pl)
Data:   2005-06-27 23:26

Drogi Bracie,
Czytając Twoje posty pomyślałam sobie, czy przypadkiem nie cierpisz na bardzo utrudniającą życie duchowe "chorobę", mianowicie skrupulanctwo? Sama kiedyś przez to przechodziłam, dlatego filtrując to co piszesz przez własne doświadczenie, pomyślałam, że tak właśnie może być. Możliwe też, że się mylę.
Pamietaj, że pokusa to nie jest jeszcze grzech! Sam Jezus przechodził przez pokusy, jak czytamy w Ewangeliach. A przecież On nie popenił grzechu (1 P 2,22). Dlatego uważam, że te myśli, które Cie nachodzą, w żaden sposób nie obrażaja Jezusa. Odwrotnie - On cieszy sie widząc jak dzielnie walczysz i odwracasz się od tych myśli. Jeżeli to szatan Cię dręczy, to też z przyzwolenia Bożego, Jezus trzyma rękę na pulsie i ma tą całą sytuacje pod kontrolą - nie bój sie więc. Jeszcze raz powtarzam - to że czepiaja się Ciebie bluźniercze mysli, nie znaczy że popełniasz bluźnierstwo. Jak długo je odpychasz od siebie, nie sprawiasz Jezusowi bólu, nie obrazasz Go.
Druga - ogromnie ważna sprawa - zastanów się, Bracie, jaki masz obraz Boga? Czy uważasz Jezusa za swojego Przyjaciela? Czy wierzysz, że Bóg kocha Cię i akceptuje takiego, jakim jesteś? Bo z Twoich postów można odnieść wrażenie, że Jezus to jakis bezwzględny sędzia, który skrupulatnie zapisuje sobie każdy nawet najlżejszy grzech. Jeżeli wierzysz w takiego "boga", to wierzysz w kłamstwo! Jezus kocha Cię takiego jakim jesteś, rozumie Twoja grzeszną naturę, sam powiedział, że "nie przyszedł powoływać sprawiedliwych, ale grzeszników". I naprawdę Cie kocha! I naprawdę z seca wybacza każdą niedelikatność. I nie musisz być idealny, aby się z Nim spotykać - On sam Cię z czasem udoskonali i uświęci. O doświadczenie Bożej miłości, która jest bezinteresowna i nieskończona, można i trzeba sie modlić.
Strasznie długi post mi wyszedł. Na zakończenie zgodzę się z tymi osobami z forum, które radziły Ci rozmowę z mądrym kapłanem. On najlepiej pomoże Ci rozwikłać, skąd biorą sie Twoje trudności na modlitwie i doradzi jak sobie z nimi radzić. Może powinieneś rozejżeć sie również za kierownikiem duchowym? I na zakończenie - przeczytaj "Rękopisy autobiograficzne" św. Teresy od Dzieciątka Jezus (ewentualnie "Dzieje duszy"). Od tej Świętej można nauczyc się prostoty i ufności w miłość Bożą.
Obiecuję modlitwę.

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Olga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-28 17:12

Moja rada to przede wszystkim ktoś z kim będziesz mógł o tym co Cię dręczy rozmawiac. Wydaje mi się że trochę za bardzo poddajesz się emocjom, i dlatego czasem dobrze pogadac z kims kto potrafi na sprawę spojrzec nieco z boku. Kontakt w cztery oczy jest najlepszy, najlepiej z kimś doświadczonym, ale jeśli trudno Ci się przełamac na początek może byc nawet wymiana maili z kimś życzliwym. To co piszę jest z własnego doświadczenia.
I pamiętaj że to co czujesz, nawet myślisz, jeśli pojawia się wbrew Twojej woli jest tylko pokusą, a nie grzechem. Więc nie stawia żadnej bariery między Tobą a Jezusem, który kocha Cię cały czas tak samo, niezależnie od Twoich przeżyc czy uczuc. I naprawdę nie poddaj się emocjom, one są tak zmeine i niepewne...

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Mati (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-30 11:40

A czy Chrystus obiecal, ze droga do swietosci bedzie latwa?

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: ofca (---.yeo.pl)
Data:   2005-07-02 13:08

Mam dla Ciebie kilka fragmentów z Dzienniczka s. Faustyny (są to słowa Pana Jezusa) myslę, że powinny Ci coś rozjaśnić:)

Córko moja, na zawsze wiedz o tym, że tylko grzech ciężki wypędza mnie z duszy, a nic więcej.(1181)

Mówi Jezus: Córko moja, nie opuszczaj Komunii św., chyba wtenczas, kiedy wiesz dobrze, że upadłaś ciężko, poza tym niech cię nie powstrzymują żadne wątpliwości w łączeniu się ze mną w mojej tajemnicy miłości.

Drobne twoje usterki znikną w mojej miłości, jak źdźbło słomy rzucone na wielki żar. Wiedz o tym, że zasmucasz mnie bardzo, kiedy mnie opuszczasz w Komunii św.(156)

Mówi Jezus: Ach, jak mnie to boli, że dusze tak mało się łączą ze mną w Komunii św. Czekam na dusze, one są dla mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami – one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze mną jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia. Abyś poznała choć trochę mój ból, wyobraź sobie najczulszą matkę, która bardzo kocha swe dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki; rozważ jej ból, nikt jej nie pocieszy. To słaby obraz i podobieństwo mojej miłości.(1447)

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: ofca (---.yeo.pl)
Data:   2005-07-02 13:32

I mówię Ci : takie myśli nie są grzechem ciężkim, nie wmawiaj sobie winy... Ja wiem o czym mówię - też to miałam...w jakimś stopniu mam nadal...
Musisz zaufać Bogu, dostrzec to, że tak naprawdę nie liczy się nasza słabość, ale przeogromne Jego miłosierdzie. On wie, co jest celowym grzechem, a co nie...

Jeszcze Ci dam fragment z Dzienniczka s. Faustyny ( jak możesz zauważyć, takie <coś> mieli nawet święci...
"Umysł mój dziwnie był przyćmiony, zadna prawda nie wydawała mi się jasną. Kiedy mi mówiono o Bogu, serce moje było jak skała. Nie mogłam wydobyć z serca ani jednego uczucia miłości ku Niemu. Kiedy się starałam aktem woli trwać przy Bogu, doznawałam takich udręk i zdawało mi się, że przez to pobudzam Boga do większego gniewu. Rozmyślać zupełnie nie mogłam, tak jak r0ozmyślałam dawniej. Odczuwałam wielką próżnię w duszy i niczym jej napełnić nie mogłam. Zaczęłam cierpieć głód i tesknotę za Bogiem. Jednak widziałam całą bezsilność swoją. Próbowała czytać powoli zdanie za zdaniem i w ten sposób rozmyślać, ale i to daremne. Nic nie rozumiałam, com przeczytała. Była usatwicznie przed oczyma duszy mojej cała przepaść nędzy mojej. Kiedy weszłam na jakie ćwiczenia do kaplicy, zawsze doznawałam większych udręk i pokus. Nieraz całą Mszę św. walczyłam z myślami bluźnierczymi, które się cisnęły na moje usat. Odczuwałam niechęć do sakramentów św.. Zdawało mi się, że nie odnoszę żadnych pożytków, jakie dają sakramenta święte. Przystępowałam tylko z posłuszeństwa spowiednikowi i to ślepe posłuszeństwo było dla mnie jedyną drogą po której iść mialam i deską ratunku ......."

Wejdź koniecznie: http://faustyna.pl.w.interia.pl/

 Re: Czy mogę przyjmować Chrystusa?
Autor: Renata (---.google.com)
Data:   2018-08-06 22:31

Módl się do Matki Nieustającej Pomocy. Bierz udział w nowennie i Ufam Bogu. Rozmawiaj z Panem Bogiem. Panie Boże jeżeli chcesz aby te źle myśli mnie dreczyly to ja się zgadzam. Niech się Twoja wolą stanie. Kocham Cię Boże ❤

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: