Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data: 2005-10-25 03:58
Droga Aniu,
Wczoraj mielismy przygotowanie na dzisiejsza liturgie Neokat, slowo bylo”Prorocy”, przypomnialem sobie, ze w ciagu dnia otworzylem Biblie I czytalem wprowadzenia do mniejszych prorokow. Marcin dal mi kilka ksiazek. Moze przypadkiem jest, ze w lozku zaczalem czytac ‘Wytrwala modlitwe’ - Pere Thomas Phipppe OP. jedna z moich oddanych, ktora kiedys juz przeciez czytalem. Co mnnie zaskoczylo, ze ten sedziwy schorowany zakonnik mowi jakgdyby zannym mi jezykiem o prawdach, ktore gdzies chyba doswiadczylem, nawet czesc wczoraj na forum zaczalem pisac.
Pere Thomas mowi, ze P. Jezus spotkal sie z najczystsza wiara u Maryji. Dalej mowi ,ze wszyscy doswiadczmy trudnosci jesli chodzi o wytrwala modlitwe, gdy chodzi o wiernosc w modlitwie Jest stosunkowo latwo modlic sie gdy Duch Swiety udziela nam sie w sposob bardzo mocny, lecz wytrwalosc w modlitwie jest jedna z najtrudniejszych I najbardziej wymagajacych gdy chodzi o nasze zycie duchowe. Rzecza uderzajaca dla tego sedziwego kaplana jest, ze ci ktorzy zawsze byli wierni modlitwie zachowywali otwartosc na Ducha Swietego.
Jak byc wiernym I wytrwalym w modlitwie:
· Codziennie, kazdego dnia starac sie ofiarowac Bogu 15 min. a moze wiecej czasu, aby sie przy Nim zatrzymac;
· Indiwidualnie. Jezeli chcemy prawdziwie na to odpowiedziec, czego Bog od nas oczekuje w swoich planach – to modlitwa nie powinna byc tylko zwykla formula. Nie wystarczy pozdrowienie, modlitwa wspolnotowa, nawet Msza Sw.;
· Nie watpic, ze P. Jezus nas wzywa. Powinnismy ponawiac akt wiary – mowiac, ze ufamy Jego Milosci, przypomnimy sobie laski otrzymane, co ustrzeze nas przed zwatpieneim w to czy Bog wzywa nas na prawde, wierze mimo…, wtedy spostrzegamy, nieomal zawsze, iz otrzymalismy, co najmniej laske wiary;
· Brzemie lekkie. Od chwili, gdy Bog troszke nam sie ukaze – nawet, jesli stalo sie to w sposob bardzo skryty – powinnismy kazdego dnia poszukiwac z Nim spotkania sam na sam. Rozwoj naszego zycia wewnetrznego bedzie zalezal od tego czy bedziemy codziennie mieli ten kwadrans wewntrznego skupienia. To jest rzecz absolutnie niezbedna;
· Dwojaki cel modlitwy,
· modlitwa uswieca, wiemy ze nie odnajdziemy siebie nigdy naszej prawdziwej osoby I naszej prawdziwej tozsamosci poza modlitwa,
· Bog chce sie nami posluzyc, poprzez modlitwe mamy odegrac role dla calego wszechswiata. To nie jest przypuszczenie tylko, wszyscy sa naszymi bracmi. Bog w swojej Opatrznosci przeciez chce I innych zbawic dzieki nam a przede wszystkim dzieki naszej modlitwie. Prawda jest tez, ze latwiej jest sie modlic za innych niz samego siebie. Odpowiadamy sza siebie , jedni za drugich;
· Modlitwa konstytuuje nasza osobe, jedan z trudniejszych stron ludzkiej slabej natury jest satle odczuwaniew wlsanego “ja”. Kiedy tylko troszeczke zaczynamy starac sie o to aby kochac P. Jezusa – wtedy zaczynamy cierpiec potwornie z jego powodu. To egocentryczne “ja” satnowi pZreszkode dal naszego zycia wewnetrznego, o wiele wieksza anizeli wszystkie zewnetrzne uwarunkowania. Sokrates mawial: “Zacznij od nawracania samego siebie!”
· Tylko milosc, naszej osoby nie stawarzamy poprzez wysilki, rozumowania ani nawet nie poprzez moralne zycie. Moralnosc pozwala na “wyprostowanie: sibie, sprowadza na wlasciwa droge, sprawia ze stajemy sie panami samych siebie – ale jedynie Bog moze uksztaltowac w nas osobe prawdziwa. Samo przychodzenie do P. Jezusa na modlitwie jest aktem wiary- wierzymy bowiem, iz moze On sprawic, by narodzila sie w nas osoba glebsza I prawdziwsza. To wspanaiala modlitwa, gdy mowimy : “Boze Moj, wierze, ze Ty mieszkasz we mnie, glebiej anizeli to ‘ja’ krepujace mnie tak bardzo…”. Modlac sie, stajemy wobec P. Jezusa wraz z nasza “rozbiegana:” wyobraznia, prosimy Go, azeby uciszyl ja nieco. Przynosimy wszystkie nasze ‘biedy’, prosimy, aby nas uzdrowil… P. Jezus nie miluje nas dlatego, ze jestesmy mili. On miluje nas, bo jestesmy nedzni I nieszczesliwi. To Jego Milosc sprawia, ze stajemy sie milymi, dobrymi.. Jego Milosc przemienia, jak w Kanie Galilejskiej przemienil wode w wino, (odmawiaajc druga tajemnice swiatla prosze, aby przemienil moje zycie w bogatsze) I jak w czasie MsZy sw. wino przeistacza w Swoja Krew. Ta milosc wlasnie formuje nasza osobe, ta Milosc sprawia, ze wychodzimy poza nasze ‘ja”.;
· Robotnicy godz 11-tej, duchowosc chrzescijanska jak rozni sie od innych duchowosci, stickiej na pzryklad. Jest zrecza bardzo dobra umiec codzieneni stawac wobec sibie, lecz jesli satjemy tylko po to, by stwierdzic, z ejesteemy pelni wad, pelni niewiernosci, jesli stajemy tylko po to, by codziennie zdac sobie sprawe, ze nie bylismy w satnie sprostac temu, co samisobie wyznaczylismy – to jest to bardzo zniechecajace. Pzrzeciwnie, jakze budujaca jest parabola o robotnikach, ktozry pzrychodza najpozniej. Bo o godz 11-tej – gdy widzimy, zew amarnowalismy caly dzien, gdy widzimy, ze nie zrobilismy nic z tego, czego bog od nas oczekiwal – ale wierzymy, ze Bog sam, w tym kwadransie modlitwy, moze nadrobic wszystko. Pomyslmy tesz o dobrym lotrze. Wowczas pod koniec zmarnowanego dnia, jak gdyby przy ‘umieraniu’ tego dnia mozemy zawsze powiedziec” “Boze moj, zlituj sie nade mna!” – ten dzien moze okazac sie najlepszy z dni, jezeli Bog zechce bnam dac laske, ktora naprawi wsszystko, co zrobilismy zlego I sparwi, ze zyzakmy pokore, ktorej nie mielibysmy, gdyby wszystko bylo dobre w naszych oczach.. rten akt wiary, sam w sobie powstrzymuje nas pzred popadnieciem w jedno z najsilniejszych obecnie niebezpieczenstw – niezadowolenia z siebei. I zniecghecenia. Ten malenki kwadrans modlitwy moze najszybciej doprowadzic nas do pohgodzenai odczucia, ze jestesmy nedznymi grzesznikami z ta pewnascia, ze Bog nas zna I miluje w tym, co najglebsze I najbardziej skryte;
· Serce modlace sie, Pascasl napisal, ze P. Jezus trwa w agoni az do skonczenia swiata- takze przyjaciele Jezusa, wraz z Nim trwaja w agonii do konca swiata po to, by razem z Nim brac udzial zw zbawieniu swiata…P. Jezus daje nam do zrozumienia, ze przyszedl na swiat przed koncem czasow, by owa ‘mala trzodka’ Jego wiernych mogla, wraz z Nim samym, przyczyniuc sie do zakonczenia swiata, by mogla przyczyniac sie do powstania jednosci na ziemi, jednosci ktora mozliwa bedzie tylko dzieki modlitwie. Dlatego P. Jezus dal nam za wzor Maryje, ktorej Serce ksztaktowal z tak ogromna miloscia. Nie poslal Jej by nauczala, ale prosil Ja, by przede wszystkim przyjela te role, ktora spelnia modlitwa….
· Modlitwa I czyny. Ten malenki kwadrans moze nam pomoc w odnalezieniu rownowagi na planie czysto ludzkim takze. Tak nie wiele jestesmy w stanie zrobic, ale zawsze mamy mnostwo projektow I zamiarow. Biorac pod Bozy pumnkt widzenia, trzeba, w duchu modlitwy, wykraczac poza nasze intencje. Trzeba umiec dobrze rozrozniac to, co nalezy do modlitwy I to, czego Bog oczekuje od nas w planie realizacji. Bog oczekuje od nas spelnieneia jedynie, drobnego zadania – lecz to malenkie zadanie, nawet gdy jest bardzo skromne, nabiera znaczenia uniwersalnego dzieki modlitwie I dzieki milosci ktore don przywiazujemy… Musimy czuwac nad zadaniem, ktore mamy do spelnieneia wobec calego wszechswiata… otworzmy troche nasze serca, gdyz to walsnie zadanie znaczy nieraz o wiele wiecej, niz myslimy.
Dzisiaj na Mszy sw. bylo kilka nieznajomych ludzi, jedna dziewczyaan byla zaplakana, dogoniolem ja w samochodzie im powiedzailem, ze bede sie za nia modlil.
Jurek
|
|